Ole Hansen: rynki towarów notują zwyżki po spadkowej serii
Nasilone zakupy w większości sektorów; Wsparcie częściowo dzięki dalszemu osłabieniu USD; Ceny ropy wsparły w zeszłym tygodniu lepsze od oczekiwań dane o zapasach, ale następnie na rynku pojawili się sprzedający; Inwestorzy na rynku złota czekają na więcej fundamentalnych czynników, które uzasadniłyby dalsze zwyżki.
2016-09-12, 16:46
Rynki towarów zanotowały pierwszą tygodniową zwyżkę od trzech tygodni, a kupno było widoczne w większości sektorów. Dolar kontynuował osłabienie, co częściowo pomogło w zwiększeniu popytu na towary, zwłaszcza na metale szlachetne.
Sektor energii wsparły najnowsze dane, które wskazały na silny spadek zapasów ropy w USA. Z kolei na rynku zbóż, liczba krótkich pozycji została ograniczona w oczekiwaniu na comiesięczny raport Departamentu Rolnictwa USA, dotyczący perspektyw dla rynku.
Metale szlachetne zostały wsparte gorszymi od oczekiwań danymi makro z USA. Jednak fakt, że notowaniom metali nie udało się kontynuować zwyżek mimo osłabienia dolara oznacza, że inwestorzy nie są jeszcze przygotowani na wywindowanie cen.
Na rynku metali przemysłowych sytuacja była w ubiegłym tygodniu niejednoznaczna – zwyżki cen niklu i miedzi równoważyły spadki notowań ołowiu i cynku. Ceny miedzi utrzymują się powyżej najniższego poziomu od dwóch miesięcy, ale pozostają w wąskim zakresie – na rynek tego metalu obecnie najsilniejszy wpływ ma tracący na wartości dolar (pozytywny) oraz słabe fundamenty (negatywny).

W ubiegłym tygodniu notowania złota silnie wzrosły, ponieważ rozczarowujące dane makro z USA osłabiły dolara oraz wywołały spadek rentowności obligacji. Po znalezieniu wsparcia powyżej poziomu $1.350, część inwestorów zdecydowała się na realizację zysków – wpływ na ten krok miało także czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB), podczas którego prezes Mario Draghi stonował oczekiwania co do dalszego złagodzenia polityki pieniężnej.
Mimo że wywołało to dalsze osłabienie dolara, ceny złota nie zdołały kontynuować zwyżek, co oznacza, że inwestorzy na rynku tego metalu szlachetnego nie są jeszcze gotowi na wyższe poziomy jego notowań. Rentowności 10-letnich obligacji USA i Niemiec wzrosły najsilniej od miesiąca, co pokazało, jak silnie rynki długu są zależne od sygnałów dotyczących przyszłego kształtu polityki pieniężnej.
Obecnie uwaga rynku skupia się na zaplanowanym na 21 września posiedzeniu Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC). Mimo ostatnich rozczarowujących danych makro – na przykład raportu o liczbie etatów w amerykańskim sektorze pozarolniczym lub odczytu indeksu ISM dla sektora przemysłu – FOMC może nadal skłonić się ku podwyżce stóp, przede wszystkim dlatego, by nie stracić wiarygodności po ostatniej serii jastrzębich sygnałów.
Obracający funduszami typu exchange-traded obejmującymi złoto praktycznie nie zmienili swoich pozycji w ciągu ostatnich pięciu tygodni, podczas gdy tacy inwestorzy jak fundusze hedgingowe byli sprzedającymi netto w ciągu sześciu z ośmiu ostatnich tygodni.
W krótkim okresie, poziom wsparcia powinien wynieść $1.334-$1.328. Jednak przebicie się poniżej niego mogłoby otworzyć drogę do dalszych spadków, w kierunku kolejnego kluczowego poziomu wsparcia - $1.300. W dłuższej perspektywie, spodziewamy się powrotu do dołka z okresu przed referendum w sprawie Brexitu, na wysokości $1.250, co może okazać się solidną trampoliną do kolejnej próby zwyżek.

Wahania na rynku ropy naftowej pozostają silne, ale ceny surowca nadal znajdują się w określonym zakresie. Po mocnych wzrostach w sierpniu, wywołanych spekulacjami o zamrożeniu produkcji, rynek zdecydował się na ponowną sprzedaż, dochodząc do wniosku, że producenci z OPEC i spoza tej organizacji nie osiągną w najbliższym czasie kompromisu w tej kwestii.
W ubiegłym tygodniu, notowania ropy jednak silnie wzrosły, dzięki słabszemu dolarowi oraz zaskakującym danym, które wskazały na najsilniejszy tygodniowy spadek zapasów w USA od 1999. Według raportu EIA, zapasy surowca w USA spadły o ponad 14 milionów baryłek w ciągu jednego tygodnia. Publikacja doprowadziła do ograniczenia liczby krótkich pozycji w ropie, a inwestorzy zadają sobie teraz nowe pytania dotyczące perspektyw dla rynku.
Studiując poniższe wykresy, można jednak zauważyć, że spadek zapasów był wywołany zniżką importu o niemal 2 miliony baryłek dziennie. To z kolei jest wynikiem zamknięcia niektórych portów na zachodnim wybrzeżu Florydy oraz zawrócenia niektórych tankowców z powodu huraganu Hermine. Dlatego też silny spadek zapasów należy rozpatrywać w kategoriach wyjątku – fundamenty pozostają bez zmian, co powinno doprowadzić w następnych tygodniach do zwyżki zapasów – część rynku powoli zdaje sobie z tego sprawę, co odzwierciedla zniżkę notowań surowca tuż przed weekendem.

Cotygodniowy raport wskazał z drugiej strony na silny popyt ze strony rafinerii, co jest sprzeczne z sezonowymi trendami w tej części roku. Dodatkowo, według raportu, produkcja ropy spadła niemal do najniższego poziomu w roku. Oznacza to, że wpływ uruchomienia nowych platform wiertniczych w ostatnich miesiącach nie jest jeszcze silnie odczuwalny.
Obecnie uwaga inwestorów na rynku ropy skupia się na zaplanowanym na 26-28 września Międzynarodowym Forum Energii, podczas którego producenci z OPEC i spoza tej organizacji będą mieli okazję wspólnie ocenić sytuację. Naszym zdaniem, mimo że Rosja i Arabia Saudyjska osiągnęły porozumienie w sprawie stabilizacji rynku, ogólna umowa – przy obecnych poziomach wokół 50 USD za baryłkę – jest mało prawdopodobna.
Cena na tym poziomie będzie nadal zachęcać producentów ponoszących wysokie nakłady spoza OPEC – zwłaszcza w USA – do zwiększania udziału w rynku. W ostatnim czasie niektórzy z nich zasygnalizowali, że są w stanie generować zyski przy takich poziomach. Na przykład, Apache Corp, wiodący producent ropy z łupków w USA, podał, że znalazł „wielkie” rezerwy ropy i gazu w zachodnim Teksasie – według szacunków, zapasy mogą sięgać 3 miliardów baryłek ropy i 75 bilionów stóp sześciennych gazu. Najbardziej interesujące jest to, że Apache zdaje się być zdania, że nawet przy cenie 50 USD za baryłkę może utrzymać od 2.000 do 3.000 platform wiertniczych w regionie.
Notowania ropy naftowej pozostają w trójkątnym trendzie. Wyprzedaż z sierpnia zakończyła się tuż przed osiągnięciem poziomu wsparcia, dzięki serii werbalnych interwencji, zwłaszcza ze strony ministra energii Arabii Saudyjskiej.
Obecne warunki powinny zachęcić inwestorów grających w krótkiej perspektywie – istnieje bowiem wiele krótkoterminowych czynników, które wpływają na rynek: poziomy podaży ze strony kluczowych producentów, kierunek dolara, sezon prac konserwacyjnych w rafineriach, werbalne interwencje oraz taktyczne pozycjonowanie na rynku.
Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank
REKLAMA
REKLAMA