Mazowsze po podziale: PKB Warszawy - 147 proc. średniej UE; pozostała część - 60 proc.
Ze wstępnych szacunków Ministerstwa Rozwoju wynika, że PKB na mieszkańca Warszawy i okolicznych powiatów przekroczy 147 proc. średniej unijnej. Natomiast pozostała część Mazowsza, z PKB per capita na poziomie ok. 60 proc., znajdzie się wśród najsłabszych gospodarczo regionów UE.
2017-05-05, 18:46
Z początkiem 2018 r. wejdzie w życie rozporządzenie Komisji Europejskiej w sprawie klasyfikacji NUTS, które zakłada nowy podział na jednostki statystyczne. Dotychczas jednostki na poziomie regionów (NUTS 2), których ogółem w UE było 276, w Polsce odpowiadały województwom. Teraz - w efekcie podziału woj. mazowieckiego - ich liczba w naszym kraju wzrośnie do 17.
Od tego momentu Mazowsze formalnie będzie składać się z dwóch jednostek statystycznych: regionu warszawskiego stołecznego, obejmującego m.st. Warszawę wraz z dziewięcioma przyległymi powiatami, i regionu mazowieckiego regionalnego, w którego skład wejdzie pozostała część województwa.
Resort rozwoju poinformował, że prawdopodobnie w przyszłym roku Eurostat ogłosi informacje o PKB w nowym podziale na jednostki statystyczne. Zanim jednak poznamy oficjalne liczby, konieczne będzie dokonanie ponownych przeliczeń dla wszystkich państw Unii Europejskiej.
Dobre statystyki
Jak wynika z danych europejskiego urzędu statystycznego za wcześniejsze lata, w okresie 2008-2014 Mazowsze było najszybciej rozwijającym się regionem Unii Europejskiej pod względem PKB na głowę mieszkańca i jednocześnie najbogatszym polskim regionem (109 proc. średniej unijnej). Dla porównania w regionie Słowacji obejmującym Bratysławę (kraj bratysławski) w 2015 r. wskaźnik ten osiągnął poziom 188 proc., w przypadku Pragi było to 178 proc.
Mimo silnego zróżnicowania pod względem potencjału gospodarczego, głównie za sprawą Warszawy, województwo wyszło z grupy regionów słabiej rozwiniętych, do której trafia najwięcej funduszy unijnych. Dlatego Polska wystąpiła z wnioskiem o podział regionu na dwie jednostki statystyczne NUTS 2, aby otrzymać większe środki unijne po 2020 r. Decyzję w tej sprawie podjęła Komisja Europejska.
Rzeczniczka prasowa mazowieckiego urzędu marszałkowskiego Marta Milewska powiedziała PAP, że władze samorządu województwa decyzję o podziale przyjęły „z radością i ulgą”. - Gdyby do tego nie doszło, po 2020 r. Mazowsze byłoby statystycznie zbyt bogate, aby móc liczyć na poważne wsparcie z UE - podkreśliła Milewska.
Duże dysproporcje w regionie
Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego, które korzysta ze specjalnego wsparcia w ramach programu Polska Wschodnia, zauważył, że część województwa mazowieckiego niczym się nie różni od poziomu rozwoju Polski wschodniej.
- Dobrą decyzją był statystyczny podział województwa mazowieckiego na Warszawę i Mazowsze jako takie. wschodnia część województwa mazowieckiego to też część, która jest naprawdę słabo rozwinięta i niczym się nie różni od poziomu rozwoju w Polsce wschodniej - podkreślił w rozmowie z PAP.
Zapytany, czy Mazowsze bez Warszawy ma w przyszłości szanse na korzystanie z programu Polska Wschodnia, odpowiedział, że taka decyzja może zapaść jedynie na poziomie kraju członkowskiego.
- Rząd zdecyduje, jak będzie wyglądał obszar, którym zostanie objęta - dziś mówimy umownie - Polska wschodnia. Na pewno będzie to pięć województw, które do tej pory są, i być może obszar skorygowany o wschodnie części województwa mazowieckiego. Z takimi postulatami i z takim myśleniem spotkałem się przed kilkoma laty, sam go też głoszę i popieram – powiedział.
Ortyl jako członek polskiej delegacji do Komitetu Regionów UE, unijnego organu doradczego skupiającego samorządowców ze wszystkich państw członkowskich, zabiega w Brukseli o wsparcie unijne po 2020 r., czyli po zakończeniu obecnego rozdania środków UE.
Jak podkreślił, wszyscy polscy marszałkowie województw w stanowisku podjętym przez Zgromadzenie Ogólne Związku Województw RP i przekazanym Komitetowi Regionów UE zaapelowali o kontynuację polityki spójności, w ramach której do Polski trafiają fundusze unijne.
Według Ortyla ważne jest położenie nacisku na interwencję terytorialną, która ma wyrównywać szanse słabszych regionów, takich jak Podkarpacie. - Brak kontynuacji tej interwencji mógłby spowodować, że otwarte projekty, otwarte działania, które nie będą rozwijane w kolejnej perspektywie, mogłyby nie dać efektu rozwojowego - uważa Ortyl.
Marszałkowie województw przekazali w Brukseli swoje stanowisko dotyczące przyszłości polityki spójności sekretarzowi stanu w kraju związkowym Saksonia-Anhalt Michaelowi Schneiderowi, który przygotowuje opinię Komitetu Regionów na temat pomocy unijnej po 2020 r.
11 maja opinia zostanie poddana pod głosowanie samorządowców z całej UE, a następnie jako oficjalne stanowisko unijnych samorządów trafi do Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej.
abo
REKLAMA
REKLAMA