Maciej Duda, współtwórca rodzinnego PKM DUDA: jesteśmy twardzi ludzie ze wsi

2015-04-05, 16:00

Maciej Duda, współtwórca rodzinnego PKM DUDA: jesteśmy twardzi ludzie ze wsi
Maciej Duda. Foto: mat. prasowy

O historii Polskiego Koncernu Mięsnego DUDA, problemach z jakimi musiała się zmierzyć firma, o znaczeniu rodzinnych biznesów dla gospodarki, a także o patriotyzmie podczas (nie tylko przedświątecznych) zakupów, w cyklu Ludzie Gospodarki mówi Maciej Duda, obecnie wiceprzewodniczący rady nadzorczej spółki. Zaprasza Krzysztof Rzyman.

Posłuchaj

O historii Polskiego Koncernu Mięsnego DUDA, problemach z jakimi musiała się zmierzyć firma, o znaczeniu rodzinnych biznesów dla gospodarki, w cyklu Ludzie Gospodarki mówi Maciej Duda, obecnie wiceprzewodniczący rady nadzorczej spółki.(cz.I)/Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Zaczęło się od gospodarstwa rolnego, później była rodzinna firma, a dziś Polski Koncern Mięsny DUDA jest 7 największą spółką spożywczą notowaną na warszawskiej giełdzie.

- Zaczęliśmy jeszcze w gospodarce nierynkowej, mój ojciec starał się zwiększyć areał gospodarstwa, które na początku lat 90-tych stanęło przed problemem ze zbytem produkowanych produktów – mówi Maciej Duda o motywach przyświecających wielkiej zmianie gospodarstwa rolnego w zakład produkcyjny.

─ Stąd powstała własna ubojnia, która w zamyśle mamy i ojca miała dostarczać mięso własne i skupowane od rolników na lokalny rynek w promieniu 50 kilometrów – opisuje.

Od tego czasu firma bardzo szybko się rozwijała, z potknięciem związanym z kryzysem rosyjskim w 1998 r. Od uboju do rozbioru i przetwórstwa z kilkudziesięcioprocentowym wzrostem produkcji i sprzedaży co roku.

Jak mówi Maciej Duda, to było bardzo duże wyzwanie dla jego rodziców, z wykształcenia rolników i dla niego samego, z wykształceniem w latach 90-tych na poziomie licencjatu z marketingu i zarządzania.

Maciej Duda został prezesem spółki, gdy skończył 23 lata, po sześciu latach wprowadził spółkę na giełdę.

Wejście na GPW było przełomem dla spółki

─ To była przełomowa decyzja dla spółki, mówi Duda. Dzięki giełdzie mieliśmy pieniądze na rozwój, bardzo potrzebne w tamtym czasie oraz wiarygodność. Dzięki nowym inwestycjom i przejęciom po dwóch latach od wejścia na GPW mieliśmy nowy zakład, bardzo nowoczesne linie produkcyjne, które gdy Polska weszła do Unii Europejskiej dwa lata później, wykorzystaliśmy i weszliśmy na rynki zagraniczne bez żadnego problemu. ─ Tak szansa zdarza się tylko raz. I to wykorzystaliśmy– mówi Duda.

Jesteśmy twardzi ludzie ze wsi

Jak wspomina Maciej Duda, giełda nie zawsze spełniała założenia, szczególnie gdy przyszedł kryzys w 2008 r. i wypłynęły opcje walutowe.

─ Jestem przekonany, że to był celowy atak spekulacyjny na nasz rynek finansowy – mówi Duda. Na którym straciła też bardzo jego firma.

─ Ale my jesteśmy twardzi ludzie ze wsi, i nigdy się nie poddajemy. Naradziliśmy się rodzinnie i siedliśmy do rozmów z bankami, zaczęliśmy postepowanie naprawcze i osiągnęliśmy w twardych negocjacjach porozumienie. Banki zrozumiały, że nie chcemy ich okraść, ale walczymy o przetrwanie i udało się dogadać. Banki odzyskały swoje pieniądze, całość finansowania dłużnego została spłacona, banki sprzedały większość naszych akcji firmie Cedrob, my dalej żyjemy – mówi Duda.

─ Nauczyliśmy się pokory wobec rynku, a jako rodzina sprawdziliśmy się i zrozumieliśmy, że należy się wspierać, jak jest trudniej - podkreśla

Biznes mięsny przed świętami wygląda już inaczej niż w PRL

Właściciel jednego z największych koncernów mięsnych odpowiadając na pytanie czy okres świat jest nadal świetnym czasem dla biznesu w tej branży odpowiada, że te czasy, gdy święta wywoływały zdecydowany wzrost konsumpcji mięsa, wędlin, już się skończyły. ─ W starych czasach kumulacja zakupów przed świętami powodowała, że zawsze brakowało mięsa wędlin, teraz nie ma już tego problemu - mówi.

Firma, która zaczęła w 1990 r zbliża się do swojego 25-lecia i Maciej Duda mówi, że dorasta już do wieku sporego dziecka. Notowana jest od 2002 r. na GPW, wśród firm spożywczych notowanych na stołecznym parkiecie zajmuje siódme miejsce pod względem wielkości.

Branża mięsna bita bardziej przez ASF niż rosyjskie embargo

Mówiąc o kondycji całej branży mięsnej podkreśla, że ta najwięcej traci nie na rosyjskim embargu, gdyż dotyczy ono niektórych produktów mięsnych, ale na afrykańskim pomoże świń, czyli chorobie ASF.

─ Ta odcina nas od rynków azjatyckich, a ten jest bardzo ważny tak dla zakładów jak i rolników. Jeśli ten problem nie zostanie rozwiązany, to będzie uderzał i w opłacalność produkcji zakładów mięsnych i producentów trzody chlewnej – mówi Duda.

Kolejny przełom dla firmy: rodzina oddaje zarządzanie

Mówiąc o zarządzaniu firmą Maciej Duda podkreśla, że teraz firmą kieruje zarząd nie związany z akcjonariuszami, z rodziną.

─ Rozstanie się z prezesura, była trudną decyzją. firma była jakby moim kolejnym dzieckiem, przeprowadziłem ją przez proces naprawczy, ale chciałem trochę odpocząć i zająć się innymi projektami prowadzonymi przez rodzinę – mówi Maciej Duda.

Jak podkreśla, z perspektywy czasu do była bardzo dobra decyzja dla firmy i dla niego oraz jego rodziny.

W drugiej części rozmowy Maciej Duda mówi o największej bolączce polskiej gospodarki, czyli o braku przekonania przedsiębiorców do innowacyjności, konieczności wykazywania większego sprytu i swoistego cwaniactwa na wspólnym unijnym rynku.

Mówiąc o potrzebie patriotyzmu konsumentów, podkreśla jej znaczenie nie tylko z powódów ekonomicznych, ale i jakościowych. ─ Im krótszy łańcuch od producenta do konsumenta, tym jest taniej i zdrowiej – mówi Maciej Duda.

Mówiąc o polskich firmach rodzinnych Maciej Duda zauważa olbrzymi problem sukcesji. ─ Myślę, że wielu potomków właścicieli firm, nie chce tak żyć jak ich rodzice, dla których często firma była ważniejsza od rodziny i odpoczynku – mówi.

Podkreśla jednocześnie wielkie znaczenie dla naszej gospodarki obecność na rynku polskich firm rodzinnych.

Krzysztof Rzyman, jk

/

 

Polecane

Wróć do strony głównej