Organizowanie wypoczynku: praca marzeń
Gościem audycji Ludzie Gospodarki jest Krzysztof Piątek prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki, prezes Neckermann Polska – biura podróży należącego do jednego z największych w Europie koncernów turystycznych.
2016-08-21, 16:30
Posłuchaj
Krzysztof Piątek trafił do turystyki dzięki swojemu zainteresowaniu lotnictwem. Ukończył Organizację i Technikę Transportu na Politechnice Warszawskiej. Już wtedy najbardziej interesował się lotnictwem, transport lotniczy w tamtych czasach, była to końcówka lat 70 – tych wydawał się niezwykle atrakcyjny. Jak wspomina już wtedy lubił wszystko co wiązało się z nowymi technologiami . Jego pierwszą pracą po studiach były Polskie Linie Lotnicze LOT. Wówczas LOT, kojarzył się z oknem na świat, bo miał połączenia właściwie z całym światem. Praca tam była wówczas bardzo atrakcyjna, bo w czasach PRL-u dawała możliwość kontaktu ze światem.
- Praca w LOT- cie to był ambitny pomysł. Trzeba było jednak taki pomysł mieć i zdobyć dobre wykształcenie. Wykształcenie to niezmiernie ważna rzecz. Trafiłem w idealne miejsce, bo do działu programowania przewozów i rozkładu lotu, czyli tam gdzie powstaje produkt lotniczy, tam gdzie powstają plany nowych kierunków. Trafiłem do serca firmy. I LOT okazał się faktycznie oknem na świat. Po krótkim czasie, po nawiązaniu kontaktów z naszymi partnerami handlowymi, a były nimi wszystkie linie lotnicze, ta współpraca zaowocowała różnymi wyjazdami na spotkania w Europie i na świecie – wspomina Krzysztof Piątek.
Szybka kariera
Zainteresowanie nowymi procedurami, zdobyta wiedza gwarantowała wysoką pozycje w LOT –cie. Po czterech latach pracy w dziale programowania przewozów i rozkładów LOT wysłano go jako szefa placówki do Austrii.
- Byłem najmłodszym reprezentantem Polskich Linii Lotniczych LOT za granicą. Pomimo negatywnej opinii podstawowej organizacji partyjnej, która opiniowała wszystkich kandydatów na atrakcyjniejsze stanowiska LOT w tamtych czasach, kierownictwo LOT-u zdecydowało się mnie wyróżnić – przypomina Krzysztof Piątek.
REKLAMA
Oprócz normalnej operacyjnej działalności jako przewoźnika na trasach pomiędzy Polską i Austrią, zadaniem Krzysztofa Piątka była także ścisła współpraca z firmami turystycznymi w Austrii. Nakłonienie ich do korzystania z Polskich Linii Lotniczych LOT. Wtedy rozpoczęła się moja współpraca z branżą turystyczną – mówi Piątek. Z pracą w Austrii wiąże się też wspomnienie związane z Polakami – turystami, którzy podróżując w stanie wojennym zostawali na stałe w Austrii. W drogę powrotną wysyłaliśmy więc worki z piaskiem, żeby samolot był obciążony. To były ciekawe, ale mroczne czasy – wspomina Krzysztof Piątek.
Turystyka – praca marzeń
Po kilku latach wrócił z rodziną do Polski. Chciał by dzieci były związane z ojczyzną, a to jak mówi - zapewnia edukacja we własnym kraju, chciał by dzieci poznały swoje korzenie. To był początek lat 90 – tych, czyli początek przemian w Polsce. Inwestorzy zagraniczni wchodzili na polski rynek, w tym American Express, korporacja, która w Polsce otworzyła pierwsze biuro podróży. Został dyrektorem biura i zorganizował pracę tego biura od podstaw.
- Dla mnie to była okazja poznania jak się pracuje w firmie, która nie jest zarządzana przez państwo. Możliwość poznania wolnorynkowej gospodarki tynkowej, nowych metod zarządzania wydawała mi się niezwykle atrakcyjna. Amerykanie to niezmiernie pracowity naród, żyją pracą.
Po czterech latach pracy w American Express przeszedł do Neckermanna. Po kilku latach pracy dla Amerykanów, jak mówi, chciał poznać styl pracy Niemców, który musiał być inny i kiedy pojawiła się okazja skorzystał i przyjął ich propozycję pracy.
REKLAMA
- Pojawiła się wtedy okazja poświęcenia się temu, co dziś uważam za najpiękniejszy temat pracy zawodowej- turystyka. Organizowanie wypoczynku innym to najprzyjemniejsze usługi, które sprawiają wszystkim przyjemność . Trudno mi sobie wyobrazić wdzięczniejsze zajęcie niż turystyka – tłumaczy Krzysztof Piątek. Zaczynaliśmy jako bardzo mała firma, z kilkoma pracownikami, ale firma bardzo szybko się rozwijała a my razem z nią. Dziś Neckermann Polska zatrudnia około 120 osób.
Polak w podróży
Ostatnie 25 lat to czas wielkich zmian, także w branży turystycznej. W latach 90 – tych jak wspomina Piątek poczuliśmy wolność, dostaliśmy paszporty i mieliśmy nieskrępowane możliwości podróży. Odstawaliśmy wtedy jednak znacząco zasobnością portfela od turystów zagranicznych. Brak siły nabywczej sprawiał, że możliwości dalszego podróżowanie były ograniczone. Popularność kierunków zmieniała się wraz z rosnącą siłą nabywczą polskich konsumentów. Dziś niczym nie różnimy się od turystów z Europy Zachodniej - mówi Piątek.
- Głównie wybieramy kraje basenu Morza Śródziemnego: Grecje, Bułgarię i Hiszpanię. Turcja i Egipt straciły na popularności poprzez sytuacje geopolityczną. Nie oznacza to jednak, że liczba turystów maleje, bo szukają oni po prostu miejsc bezpiecznych, a takich nadal w ocenie turystów jest wiele. W tym roku zapełniły się też polskie ośrodki turystyczne. Statystyki biur podróży pokazują, że spadek liczby zagranicznych wyjazdów jest tylko kilkuprocentowy. Patrząc na tak skomplikowaną sytuację geopolityczną w ostatnich latach organizatorzy turystyki nie mają powodów do narzekań.
Najpiękniej w Austrii
Prezes Neckermann Polska dzięki swoim życiowym wyborom, planowaniu kariery czyli pracy, która zawsze umożliwiała mu liczne podróże zwiedził niemal cały świat. Jak wspomina, były to niezapomniane podróże, udziały w konferencjach w egzotycznych miejscach, od Tokio po Saint Louis i San Diego. Imponujące rejsy w pierwszej klasie, które wspominam do tej pory i są to niezapomniane wrażenia i wspaniali poznani ludzie – opowiada Krzysztof Piątek.
- Dziś kiedy wypoczywam to doceniam przede wszystkim naturę, czystą naturę, czystość wód, kulturę ludzi, uśmiech i relacje z ludźmi. I z tych to względów głównie spędzam swój wolny czas w rejonie alpejskim, głównie w Austrii. Zimą uwielbiam narty, latem pływanie w jeziorach alpejskich z czystą i co ciekawe ciepłą wodą. Temperatura wody w tych jeziorach przekracza 22 stopni. Jest przyjemna i przede wszystkim krystalicznie czysta. Podobają mi się miejsca gdzie burmistrzowie miasteczek pokazując jak dbają o środowisko na początku sezonu, po zaczerpnięciu wody kuflem z jeziora wypiją taki kufel. W taki sposób dają oni świadectwo temu, że woda w jeziorach alpejskich ma jakość wody pitnej.
REKLAMA
Justyna Golonko, abo
REKLAMA