ZUS kontroluje, czy pracujemy na umowę o dzieło czy na zlecenie
Co roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadza nawet 80 tysięcy kontroli u przedsiębiorców.
2016-03-07, 20:07
Posłuchaj
̶ Między innymi przygląda się umowom, na podstawie których świadczona jest praca - tłumaczy Wojciech Andrusiecz, rzecznik prasowy ZUS.
Wyjaśnia, że ZUS ma obowiązek weryfikowania tytułów do ubezpieczenia i m.in. sprawdzania, czy dana osoba wykonując umowę nie powinna być objęta obowiązkiem odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne.
̶ ZUS ma to zadanie przypisane ustawowo – tłumaczy rzecznik.
Zauważa, że znaczna część kontrolowanych umów nie jest formalnie umową o dzieło, ale nosi znamiona umowy zlecenia.
REKLAMA
Jak różnica między umową o dzieło, a zleceniem
Różnica podstawowa jest taka, że przedmiotem umowy zlecenia jest dokonanie określonej czynności, a w umowie o dzieło chodzi o konkretny rezultat.
Jak tłumaczy rzecznik ZUS, nieważne jakie czynności wykonuje dana osoba, tego się nie kontroluje.
̶ ZUS kwestionuje więc te umowy, w których strony nie umawiają się na konkretny rezultat, ale umawiają się na działanie zmierzające do rezultatu – wyjaśnia Andrusiewicz.
Dlatego, jak wymienia,ZUS kwestionuje umowy dotyczące układania cegieł, segregowania owoców, gdyż to są umowy, gdzie strona ma starannie działać.
REKLAMA
W praktyce obie umowy są jednak często trudne do rozróżnienia
Jednak umowy zlecenia często dotyczą też systematycznego wykonywania danej czynności - mówi Andrzej Pośniak z kancelarii CMS Kameron MCKenna.
̶ Co do zasady, przy umowach zlecenia dokonujemy częściej prac cyklicznych – np. koszenie trawnika, opieka nad dzieckiem, serwisowanie sprzętu – tłumaczy ekspert.
Często wykonywana praca składa się z elementów mieszanych
Wskazanie różnic pomiędzy tymi umowami w torii jest proste. Inaczej jednak jest w praktyce.
̶ Często trudno jest wykazać, czy już jesteśmy na etapie starannego działania czy chodzi o wykonanie konkretnego dzieła, szczególnie jeśli są to elementy mieszane – mówi ekspert.
REKLAMA
̶ Z danych ZUS -u wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat kontrolerzy zakwestionowali 47 tysięcy umów o dzieło - dodaje Wojciech Andrusiewicz.
̶ Powinniśmy zdawać sobie sprawę, że gdyby nie ZUS, to właśnie te 47 tys. osób nie miałoby żadnego ubezpieczenia, ponieważ zawarły umowę o dzieło, i to często nie z własnej woli – podkreśla rzecznik GUS.
Jeżeli chcemy mieć pewność, że podpisaliśmy umowę zgodnie z prawem, możemy wystąpić do ZUSu z prośbą o ocenę naszej konkretnej umowy - czy jest ona umową o dzieło, czy nią nie jest.
Taka interpretacja kosztuje 40 zł i chroni nas przed karą.
REKLAMA
Justyna Golonko, jk
REKLAMA