Czy umowa TTIP zagrozi polskim producentom żywności?
Jeszcze przed wakacjami mają się odbyć dwie rundy negocjacji TTIP, czyli Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.
2016-04-19, 17:27
Posłuchaj
Pierwsza z nich planowana jest już w przyszłym tygodniu w Nowym Jorku.
Komisja Europejska chciałaby rozmowy maksymalnie przyspieszyć. Wielkie korporacje są za - w zniesieniu taryf i ceł widzą szansę szybszego wzrostu gospodarczego i skuteczniejszej konkurencji z Azją, zwłaszcza z Chinami.
Amerykanie mają tańsze produkty rolne i żywność
TTIP obawiają się z kolei rolnicy. Żywność amerykańska ma być tania i taka jest.
̶ To oznacza zgodę na powszechne stosowanie GMO i niższe standardy bezpieczeństwa żywności - mówi Maria Świetlik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności.
REKLAMA
Wzrost amerykańskiego importu do Europy spowoduje spadek cen na naszym kontynencie
̶ Możemy przewidywać, że Unia Europejska może zgodzić się na jakieś ustępstwa, a to oznacza, że nastąpi wzrost importu amerykańskiej żywności do Unii i w konsekwencji do spadku cen skupu produktów rolnych w Europie – mówi ekspertka.
Spać spokojnie mogą tylko producenci serów
̶ W konfrontacji z rolnictwem amerykańskim bezpieczni mogą się czuć wyłącznie producenci wysokiej jakości produktów nabiałowych, przede wszystkich serów - mówi Maria Świetlik.
To jedyna branża spożywcza, która skorzysta na zniesieniu barier między kontynentami – mówi ekspertka.
Producenci mięsa, jogurtów, na pewno są zagrożeni
Jak dodaje, nie mogą być spokojni producenci mięsa i innych produktów mlecznych.
Zagrożeni są producenci drobiu w USA
̶ Producenci drobiu już protestowali - dodaje Maria Świetlik.
Jak przypomina, w tym przypadku zadecydują przepisy o dobrostanie zwierząt.
W USA nie ma restrykcyjnych przepisów określających dobrostan zwierząt. Stąd koszty produkcji drobiu są niższe
̶ Producenci europejscy byli zmuszeni do dużych inwestycja, aby ten dobrostan zapewnić, w USA te sprawy regulowane są tylko w niektórych stanach i to na zasadzie dobrowolności - wyjaśnia.
REKLAMA
Stąd jak podkreśla, różnice w kosztach produkcji są tu na korzyść amerykańskich producentów.
Przeciwko Europie zasada ostrożnościowa
Unia Europejska przyjęła tak zwaną zasadę ostrożnościową, to producent musi udowodnić, że jego produkt jest bezpieczny dla życia i zdrowia konsumentów - dodaje ekspertka.
Amerykanie mogą stosować środki zabronione w Unii Europejskiej
̶ Co za tym idzie w Unii Europejskiej wiele środków jest zabronionych przy produkcji rolniczej – np. antybiotyków, hormonów wzrostu czy mleczności. Ponad 80 pestycydów zabronionych w Unii, jest stosowanych w USA – mówi ekspertka.
Jak podkreśla, na pewno z punktu widzenia cen i kosztów amerykański model wydaje się korzystniejszy, ale patrząc na zdrowotność, ochronę środowiska, to powinniśmy chronić model europejski.
̶ Dlatego przygotowaliśmy petycje do polskiego rządu aby bronił polskiej żywności, spełniającej europejskie standardy – mówi Maria Świetlik.
Przeciwnicy TTIP twierdzą, że nie chodzi o konflikt między Ameryką i Unią Europejską, lecz o zachowanie jeszcze wpływu choćby na to, co jemy.
REKLAMA
Tym bardziej, że i w Stanach przybywa krytyków idei wolnego handlu w rolnictwie, bo wielkie korporacje wypierają lokalnych producentów także z lokalnych rynków.
Dodajmy, że w Stanach GMO stosuje się na 70 mln ha, w Europie - w sumie na 1 mln ha w ośmiu krajach, w których jest to dozwolone.
Aleksandra Michałek-Tycner
REKLAMA
REKLAMA