Trafisz na czarną listę długów już za 200 zł

2016-11-06, 09:02

Trafisz na czarną listę długów już za 200 zł
Blisko 40 proc. Polaków nie płaci rachunków w terminie. . Foto: Glow Images

Blisko 40 proc. Polaków nie płaci rachunków w terminie. A prawie co 10. Polak przyznaje, że spóźnia się z płatnościami właściwie co miesiąc. A już za 200 za złotych długu możemy trafić na czarną listę.

Posłuchaj

Już za 200 zł długu i po 60 dniach możemy trafić na czarna listę dłużników BIG. O konsekwencjach i jak się z niej wydostać, w radiowej Jedynce./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Za każdy dzień opóźnienia usługodawcy naliczają karne odsetki, ale nie są one na tyle wysokie, by mobilizowały do terminowego płacenia rachunków.

Czarne listy bolesnym batem na dłużników

Ale banki, telekomy, dostawcy prądu czy gazu mają inną broń - bazy dłużników, dzięki którym mogą wzajemnie ostrzegać się przed nierzetelnymi klientami.

BIG-i, czyli Biura Informacji Gospodarczej, to instytucje gromadząca informacje o dłużnikach.

Trafisz do BIG już po dwóch miesiącach zaległości

W kraju mamy pięć takich niezależnie działających od siebie biur. 

─ Na ich czarną listę można trafić już po dwóch miesiącach zalegania z płatnościami - tłumaczy Halina Kochalska z BIG Infomonitor.

Jak wyjaśnia, warunkiem wpisania dłużnika na listę BIG jest zaległość, w przypadku osób fizycznych, minimum 200 zł i przeterminowanie płatności o co najmniej 60 dni.

Jak dodaje, w przypadku firm, próg jest wyższy i wynosi 500 zł.

Przed wpisaniem na listę, trzeba dłużnika o tym poinformować

Podkreśla, że aby wpisać dłużnika do BIG-u, trzeba go o tym wcześniej poinformować.

Jakie konsekwencje wpisania na listę dłużników

W ten sposób na listę dłużników mogą wpisywać tylko wierzyciele, którzy są przedsiębiorcami, a więc np. dostawca prądu.

─ Taki wpis do rejestru wiąże się z poważnymi konsekwencjami - tłumaczy Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów BIG.

Jak podkreśla gość radiowej Jedynki, traci on tzw. wiarygodność płatniczą, staje się klientem podwyższonego ryzyka i może mieć problem z dostępem do pożyczek, kredytów, zakupu telefonu w abonamencie, dostępu do telewizji satelitanej.

─ Wszędzie tam, gdzie będzie się starał o kredyt, to albo otrzyma odmowę, albo uzyska usługę na gorszych zasadach – mówi prezes Łącki

Kłopot będą też mieli dłużnicy - przedsiębiorcy

─ Z podobnymi następstwami wpisu do rejestru muszą się też liczyć zalegający z płatnościami przedsiębiorcy - dodaje Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP.

Jak wylicza, konsekwencje obejmą przyszłą działalność, kontrahentów, czy pozyskania źródeł przyszłych inwestycji.

Wpisujący ma 14 dni na wypisanie nas z czarnej listy. Ale dług trzeba zwrócić

Dlatego warto szybko zniknąć z bazy BIG-u.

─ Jedynym sposobem na usunięcie wpisu jest całkowita spłata zadłużenia - dodaje Halina Kochalska.

Jak wyjaśnia, ktoś, kto wpisał nas na czarna listę, ma zgodnie z przepisami, 14 dni na wypisanie z niej firmy, czy osoby fizycznej.

─  W rejestrach po wypisaniu nie pozostaje żaden ślad o tym, że ktoś miał wcześniej niespłacony dług, podkreśla Kochalska.

Wierzyciel może zostać ukarany za nieprawdziwy wpis do rejestru

─ A wierzyciel, który mimo tego, że spłaciliśmy dług nie usunie naszych danych z rejestru - musi się liczyć z karą  - dodaje Adam Łącki

 ─ Za nieuzsadaniony wpis wierzycielowi może grozić kara do 30 tys. zł za każdy tego typu przypadek, mówi prezes Łącki.  

Taka sama kara zostanie nałożona na przedsiębiorcę, który przekaże do biura nieprawdziwą informację gospodarczą.

Raz na 6 miesięcy możemy sprawdzić za darmo wpisy na nasz temat w bazach BIG

Raz na pół roku każdy z nas ma prawo za darmo sprawdzić swoje dane w bazach BIG. Dzięki temu możemy się też dowiedzieć kto w ciągu ostatniego roku szukał informacji na nasz  temat.

Justyna Golonko, jk

Polecane

Wróć do strony głównej