OFE nie będzie, ale pracownicy będą mogli oszczędzać w Pracowniczych Planach Kapitałowych
Środki z Otwartych Funduszy Emerytalnych mają być przeniesione w 1/4 do Funduszu Rezerwy Demograficznej – ok. 35 mld zł. i w 3/4 na indywidualne konta emerytalne – ok. 103 mld zł.
2016-07-04, 19:48
Posłuchaj
Po tzw. „skoku na OFE” – w Funduszach pozostało około 138 mld zł (stan na koniec maja 2016 r.), z czego 103 mld zł ulokowanych w akcjach spółek z GPW. To jedna piąta wartości wszystkich spółek krajowych notowanych na warszawskim parkiecie.
Kolejna wielka zmiana OFE
Mimo, że wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki mówił dzisiaj podczas konferencji „Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju - Program Budowy Kapitału" na GPW (4.07.), że nie było i nie ma w planach nacjonalizacji Otwartych Funduszy Emerytalnych, to jednak ta jedna czwarta środków z funduszy zostanie znacjonalizowana – ocenia gość radiowej Jedynki Adam Czerniak, ekonomista Polityki Insight i Szkoły Głównej Handlowej.
Po pierwsze środki z Otwartych Funduszy Emerytalnych – portfel akcyjny, który tam pozostał – ma być przeniesiony do Funduszu Rezerwy Demograficznej (25 proc.), i do trzeciego filara, na indywidualne konta (75 proc.). Co to oznacza dla OFE?
– To oznacza, że ich nie będzie po prostu. Bo to jest cała suma – 25 proc. i 75 proc to 100 proc., czyli w OFE już się nic nie znajdzie. Te ok. 100 mld zł to są akcje polskich spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Czyli wszystko to, co OFE zainwestowały w akcje, czyli właśnie 75 proc. trafi do nowych funduszy inwestycyjnych – wylicza Adam Czerniak.
REKLAMA
TFI przejmie PTE
Tak więc akcyjny portfel OFE ma zostać „w trybie ustawy przekształcony na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE”. Czy to oznacza, że OFE zostaną przekształcone w nowe fundusze inwestycyjne?
– Bardzo prawdopodobne, że tak. Że właśnie w tej chwili jednostki zarządzające funduszami OFE, tzw. PTE (spółka Powszechne Towarzystwo Emerytalne) zostaną przekształcone w nową jednostkę prawną, czyli w Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, i nadal będą inwestować w warszawską giełdę. Natomiast cała reszta, czyli 25 proc. środków, ok. 35 mld zł zostanie po prostu znacjonalizowana, choć będzie to taka „ćwierć nacjonalizacja”. Ponieważ na pewno te akcje na GPW trafią bezpośrednio do obywateli, bo wtedy już jednostki uczestnictwa będą należały do nas. To nie będą, tak jak środki w OFE środkami publicznymi – tylko będą naszymi środkami prywatnymi. Natomiast te 35 mld zł pozostaną, jako środki publiczne i tutaj nie ma, przynajmniej w przedstawionym Planie żadnej gratyfikacji. Te środki po prostu trafią do Funduszu Rezerwy Demograficznej i w żaden sposób nie zostaną czy to zaksięgowane na subkontach w ZUS, czy w jakikolwiek inny sposób powiększą naszą przyszłą emeryturę. W związku z czym to są środki, z których utratą, jako przyszli emeryci, musimy się liczyć – komentuje gość radiowej Jedynki.
One będą przeznaczone na wypłatę bieżących świadczeń emerytalnych.
– Albo też na finansowanie części inwestycji infrastrukturalnych państwa, albo na gwarantowanie kredytów dla spółek skarbu państwa. Tutaj zastosowań może być bardzo wiele zwłaszcza, że zarządzanie tym FRD, który teraz jest w ramach struktury ZUS, przejmie Polski Fundusz Rozwoju, czyli ten odpowiadający za realizację inwestycji infrastrukturalnych, za napędzanie inwestycji polskiej gospodarce. Środki, które już teraz są zgromadzone w FRD, ponad 20 mld złotych, także w przyszłości zasilą Polski Fundusz Rozwojowy – podkreśla Adam Czerniak.
REKLAMA
Pracowniczy Plan Kapitałowy
I jest jeszcze druga ważna zmiana, zaproponowana podczas konferencji przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego: rząd chce, żeby pracodawcy zapisywali zatrudnionych u nich pracowników do PPK, czyli Pracowniczych Planów Kapitałowych (powyżej 19 pracowników). Mniejsze firmy mogą też wybrać Indywidualny Plan Kapitałowy. Zmiana zakłada automatyczne zapisywanie pracowników między 19. a 55. rokiem życia. Zapisy będą powszechne, ale z Programu będzie można się wycofać w okresie do trzech miesięcy od jego utworzenia. A zarządzać PPK będzie Polski Fundusz Rozwoju.
– I tutaj będzie zachęta. Ponieważ część pieniędzy, które trafią do PPK to będą pieniądze, które w tej chwili płacimy do ZUS, ale dodatkowo, właśnie po to, żeby zachęcać pracowników i pracodawców do tego żeby takie konta zakładali i żeby w tym systemie pozostali – państwo będzie obniżać składkę na Fundusz Pracy o 0,5 pkt proc. (teraz na FP trafia 2,45 proc. naszego wynagrodzenia) i to będzie kierowane do PPE, tym samym zwiększając o te 0,5 pkt proc. nasze całościowe oszczędności emerytalne. Czyli wciąż częściowo będziemy oszczędzać w ZUS. Natomiast, jeżeli się na to zdecydujemy, to nawet do 7 pkt proc. z tego będziemy mogli przeznaczyć na oszczędzanie w Pracowniczych Planach Kapitałowych – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.
Jeśli pracownik zdecyduje się na pozostanie w Programie, Ministerstwo Rozwoju obiecuje zwolnienie ze składki na ubezpieczenie emerytalne. Pracodawca zaś ma być zwolniony ze składek na ZUS i zyskać ww. dofinansowanie w wysokości 0,5 pkt proc. składki Funduszu Pracy. Wkład pracodawcy będzie też wliczany do kosztów uzyskania przychodu.
Składka pracownika na Pracowniczy Plan Kapitałowy ma wynosić 2 proc. Będzie mógł też zadeklarować do 2 pkt proc. dodatkowej składki, a gdy rozlicza PIT z niepracującą osobą w gospodarstwie domowym – kolejne 2 pkt proc. Wkład ze strony pracodawcy to 1,5 proc., z możliwością dodatkowego dobrowolnego 1 pkt proc. Swój udział będzie miało też państwo, którego wkład wynosić będzie 0,5 proc.
REKLAMA
Inwestycje w obligacje loteryjne i REIT
Plan Ministerstwa Rozwoju zakłada, że przyszli emeryci będą mieli możliwość inwestowania w różne fundusze, w tym nieruchomości czy obligacje.
– Tego się trochę obawiam, zwłaszcza ze PPK przynajmniej w pierwszej fazie rozwoju będą zarządzane przez Polski Fundusz Rozwoju, którego celem nie jest maksymalizacja zysku, czy emerytur, tylko wspieranie polskiej gospodarki i finansowanie tych projektów inwestycyjnych, które na rynku tego finansowania znaleźć nie mogą, lub które dla nich jest utrudnione. A to oznacza automatycznie, że jeżeli z PPK tego typu inwestycje będą finansowane w ten sposób, to zwrot z kapitału, czyli naszych przyszłych oszczędności emerytalnych będzie niższy. Zatem trzeba będzie bardzo dokładnie, dwa razy przeliczyć, czy nam się będzie opłacać w takim PPK inwestować nasze oszczędności emerytalne – wyjaśnia Adam Czerniak.
Po przejściu na emeryturę będzie można wypłacić jednorazowo jedną czwartą zgromadzonych środków. Reszta byłaby wypłacana w ratach. Celem zaproponowanych zmian jest bowiem zachęcenie Polaków do większego oszczędzania długoterminowego, co jest potrzebne każdej gospodarce.
– Temu będą służyć przede wszystkim pozostałe instrumenty, które zostały przedstawione podczas konferencji na GPW, a mianowicie m.in. zwolnienia z podatku od długoterminowego oszczędzania. I to będzie chyba największa zachęta, bo nie będzie tego podatku Belki (zamiast 19 będzie 10 proc.) dla oszczędności długoterminowych, powyżej 12 miesięcy. Będą też tzw. obligacje loteryjne, o nieustalonym oprocentowaniu, i będą też instrumenty typu REIT – inwestowania w projekty infrastrukturalne, zwłaszcza w nieruchomości komercyjne. Czyli tych form oszczędzania trochę będzie, i to będzie służyć temu, aby nasza stopa oszczędności wzrosła i finansowała rozwój gospodarczy – zaznacza gość Jedynki Adam Czerniak, ekonomista Polityki Insight i Szkoły Głównej Handlowej.
REKLAMA
Obecne szacunki wskazują, że pierwsza emerytura będzie stanowiła około 30 proc. ostatniego wynagrodzenia. Dodatkowe oszczędzanie, według wyliczeń resortu rozwoju, będzie mogło ją zwiększyć nawet o połowę. Reforma ma się rozpocząć 1 stycznia 2018 roku.
Sylwia Zadrożna, mb
REKLAMA