System ocen naukowców do zmiany. Koniec „gry w punkty”

2018-11-02, 18:08

System ocen naukowców do zmiany. Koniec „gry w punkty”
Odległe miejsca w międzynarodowych rankingach, to następne wyzwania przed polskimi szkołami wyższymi. . Foto: Pixabay

System oceny pracowników naukowych zawodzi. Ci sami pracownicy, w zależności od uczelni, mogą być oceniani skrajnie odmiennie - jako wzorowi lub tacy, którzy powinni się poprawić.

Posłuchaj

Dziś uczelnie w różny sposób oceniają swoich pracowników, ale najbardziej różni je wykorzystywanie tych informacji - mówi Anna Górska, z katedry marketingu Akademii Leona Koźmińskiego./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Brakuje stabilnego i uniwersalnego systemu ocen, który mógłby wpłynąć na lepszy rozwój polskiej nauki.

Takie są wnioski zespołu naukowców z Akademii Leona Koźmińskiego, który przez dwa lata sprawdzał funkcjonowanie tego systemu na naszych uniwersytetach.
− Dziś uczelnie w różny sposób oceniają swoich pracowników, ale najbardziej różni je wykorzystywanie tych informacji  - mówi Anna Górska, z katedry marketingu Akademii Leona Koźmińskiego.

Oceny, w zależności od uczelni, służą do czego innego

 Jak wyjaśnia, na niektórych uczelniach te informacje wykorzystywane są przy decyzjach kadrowych, na innych – by wręczać nagrody i dyplomy.

− Na niektórych uczelniach oceny służą wyznaczaniu drogi do habilitacji, na innych, to po prostu odhaczanie pól, za którymi nie idą żadne działania, mówi gość radiowej Jedynki.

Często uczelnie nie wypracowały żadnych zasad dotyczących wymagań do pracowników

I dodaje, że na większości uczelni nie spotkano ustaleń, jakie są wymagania wobec pracownika.

Wewnętrzny system ocen powinien motywować pracowników

− Wewnętrzny system ocen powinien być po to, żeby motywować pracowników do rozwoju i badań naukowych - dodaje Anna Górska.

„Gra w punkty”, nie system ocen

Jak ocenia, obecny system polega na grze w punkty.

− Pracownicy zbierają ile się da punktów na publikacjach, które nie muszą być wartościowe z punktu widzenia polskiej nauki, natomiast załapują się na tę minimalną ewaluację, mówi Anna Górska.

I dodaje, że nowy system wprowadza rozwiązanie polegające na tym, że tylko cztery najlepsze publikacje w ciągu ostatnich czterech lat będą oceniane.

„Starzy wyjadacze” stracą swoją pozycję?

− To oznacza, że takie granie w punkty z mniejszych publikacji nie będzie miało miejsca, wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

− A to oznacza dla niektórych pracowników stratę ich status quo, dodaje.

Kontrola NIK pokazała „siłę” polskich uczelni

Jakość kształcenia na polskich uczelniach też nie należy do najlepszych, co pokazał raport Najwyższej Izby Kontroli.

To zresztą dość skomplikowany problem - mówi Ksenia Maćczak, rzecznik prasowy NIK.

Oceny są, ale nie ma porównania kierunków

Jak wyjaśnia, Polska Komisja Akredytacyjna ocenia poszczególne kierunki, jest ich kilkaset w ciągu roku, w latach 2015-17 takich ocen było ok. 800.

− Natomiast nie ma porównywalności kształcenia na poszczególnych kierunkach, stąd minister nie ma możliwości poprawy tego stanu rzeczy, mówi gość Polskiego Radia.

Dodaje, że niestety mamy do czynienia z obniżającym się poziomem wykształcenia i wiedzy rozpoczynających studia.

Stare kadry i brak napływu „młodej krwi”

 Demografia zatem z jednej strony, ale z drugiej słaby dopływ młodej kadry i brak ścieżek awansu poziomego też nie poprawiają sytuacji - dodaje Ksenia Maćczak.

Jak wyjaśnia, z raportu wynika, że nauczyciele akademiccy nie mają ustalonych ścieżek rozwoju, dlatego najczęściej pracownicy dydaktyczni rekrutują się spośród pracowników naukowo-dydaktycznych, którzy nie uzyskali kolejnego stopnia naukowego.

Główne przeszkody w podnoszeniu poziomu kadry na uczelniach wyższych

− Rektorzy wskazali też na główne przeszkody służące podnoszeniu poziomu kształcenia. I są to: zbyt niskie nakłady, brak systemowego podejścia do kształcenia i doskonalenia nauczycieli akademickich, powiązanie zatrudniana nauczycieli wyłącznie z osiągnięciami naukowymi i związanie nauczycieli obligatoryjnym i sztywnym pensum, mówi gość Polskiego Radia.

Smutna rzeczywistość polskich uczelni

Maleje liczba studentów, uczelnie zaczynają o nich konkurować. Rośnie odsetek niekończących studia w terminie. Dynamicznie zmienia się rynek pracy. Odległe miejsca w międzynarodowych rankingach, to następne wyzwania przed polskimi szkołami wyższymi. Zmiany i to dość radykalne wydają się nieuchronne.

W 2016 roku funkcjonowało w Polsce 131 uczelni publicznych i 301 niepublicznych. Uczyło się w nich w sumie ponad 1 milion 300 tysięcy studentów. Z budżetu  państwa uczelnie otrzymały prawie 15 miliardów zł.

Aleksandra Michałek – Tycner, jk

Polecane

Wróć do strony głównej