Artur Szpilka siedzi jak na szpilkach: mamy sprawę o zasięgu międzynarodowym
Artur Szpilka, który 25 stycznia w Nowym Jorku ma się zmierzyć z Bryantem Jenningsem, został zatrzymany przez urząd imigracyjny na lotnisku w Chicago i musiał natychmiast wrócić do Polski. Polak ma niewiele czasu na skompletowanie ważnych dokumentów i podróż do USA.
2014-01-15, 19:49
Dlaczego Artur Szpilka musiał wrócić do Polski?
Według Andrzeja Wasilewskiego, promotora Artura Szpilki służby graniczne USA przekazały do Konsulatu Generalnego RP informację, że odmowa wjazdu dla Artura była związana z tym, że został on kiedyś skazany na karę pozbawienia wolności i miał swoją kartotekę.
Jak przyznał Andrzej Wasilewski w rozmowie z portalem wp.pl Szpilka wielokrotnie bywał już w USA. - Artur kilka razy walczył w Stanach i nigdy nie było takiego problemu.
Ambasador przyjdzie z pomocą?
Po powrocie do Polski, swoje pierwsze kroki bokser skierował do ambasady amerykańskiej. Szpilka we wtorek złożył wniosek o przyznanie w trybie przyspieszonym wizy P-1, przeznaczonej dla sportowców. Teraz czas nagli. Telewizja HBO, która ma transmitować walkę Artura Szpilki z Bryantem Jenningsem, nie będzie czekać na informacje od Szpilki i jego promotorów do ostatniej chwili.
Artur Szpilka, by przyspieszyć formalności, za pośrednictwem Twittera skontaktował się z ambasadorem USA w Polsce, Steve’m Mull’em.
- Wstępną decyzję ambasada USA w Warszawie już wydała, akceptując wniosek o wydanie Arturowi wizy - ponieważ w tej chwili w ogóle nie posiada on tego dokumentu. Natomiast dużym problemem jest czas, bo sytuacja naprawdę jest wyjątkowa. Chcę tu podkreślić, że ambasada amerykańska wykazuje się dużym zaangażowaniem. Jej przedstawiciele są bardzo życzliwi i bardzo chcą Arturowi pomóc. Tyle, że jest to poważna sprawa o zasięgu międzynarodowym, a wydanie takiej wizy wymaga przejścia dokumentów przez urząd imigracyjny w USA. W tej chwili nie wiadomo, czy uda się to szybko przeprowadzić. I tu jest pies pogrzebany – mówi Andrzej Wasilewski w rozmowie z wp.pl
Promotor przyznaje, że jest zaskoczony całą sytuacją. - Od momentu zakończenia przygód Artura z prawem minęło już kilka lat. W tym czasie stoczył on w Stanach Zjednoczonych chyba sześć walk. Trzeba jednak pamiętać, że przepisy imigracyjne w USA są bardzo restrykcyjne. Przypominam, że tego typu problemy miało wielu polskich sportowców, a także aktorów. Miał je Mariusz Pudzianowski, kilku piłkarzy, zespół "Zakopower" i inne gwiazdy z naszego kraju. Nie jest to jakaś złośliwość przeciwko polskiemu pięściarzowi. Po prostu - takie sytuacje się zdarzają, a w przypadku Artura były ku temu pewne przesłanki. Nie oszukujmy się - Artur miał swoją kartę karną. Przypomnę, że chodzi o historię, która wydarzyła się, kiedy miał 17 lat. Artur został skazany na karę pozbawienia wolności za udział w bójce. To skazanie w jego kartotece cały czas widnieje i zgodnie z restrykcyjnym amerykańskim prawem można mu odmówić możliwości wjazdu do Stanów Zjednoczonych - podkreśla Wasilewski.
Promotor Artura Szpilki: O przyznanie wizy jestem spokojny, rozpoczynamy walkę z czasem
Orange sport/x-news
A. Szpilka po wizycie w ambasadzie USA: Jak dostanę wizę to lecę i walę Jenningsa na cytrynę
Orange sport/x-news
REKLAMA
Artur Szpilka spokojny o walkę z Jenningsem: dzisiaj jestem już wyluzowany:
TVN24/x-news
ah, wp.pl, ringpolska.pl
REKLAMA