Ekstraklasa: Ruch Chorzów - Piast Gliwice. Piast zaskoczył gospodarzy

W ostatnim niedzielnym meczu 26.kolejki T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów przegrał na własnym stadionie 0:2 (0:1) z Piastem Gliwice.

2014-03-16, 19:43

Ekstraklasa: Ruch Chorzów - Piast Gliwice. Piast zaskoczył gospodarzy
Piłkarze Piasta Gliwice cieszą się z gola Łukasza Hanzla (w głębi) podczas meczu polskiej Ekstraklasy z Ruchem Chorzów. Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Chorzowianie byli faworytem niedzielnego meczu, wygrali bowiem sześć wcześniejszych ligowych spotkań. Goście na zwycięstwo w ekstraklasie czekali od 30 listopada. Wywieźli z Chorzowa komplet punktów, prezentując stuprocentową skuteczność - oddali dwa celne strzały, wygrali 2:0.
Piłkarze Ruchu dali się na początku spotkania uśpić rywalom. Kiedy się obudzili, przegrywali 0:1. W 16. minucie Łukasz Hanzel wykorzystał dokładne podanie od Wojciecha Kędziory i precyzyjnie umieścił piłkę przy słupku.
Trener "Niebieskich" Jan Kocian bardzo się denerwował przy linii bocznej. Na osłodę pozostały mu urodzinowe życzenia, jakie kibice przygotowali dla niego na transparencie.
Gospodarzom konstruowanie akcji zaczepnych szło opornie. Tylko strzał Marka Zieńczuka zmusił bramkarze Piasta do interwencji. A goście mogli podwyższyć prowadzenie. Po błędzie chorzowskiej defensywy w idealnej sytuacji znalazł się Kamil Wilczek. Posłał jednak piłkę ponad poprzeczką.
Drugą połowę wyśmienicie zaczęli gliwiczanie. Kędziora, mając przed sobą tylko bramkarza Ruchu, delikatnie go przelobował i było 0:2. Asystę "zaliczył" w tej sytuacji Łukasz Hanzel.
Chorzowscy kibice zamilkli zupełnie, kiedy piłka po raz trzeci ugrzęzła w siatce ich zespołu, tym razem jednak sędzia gola nie uznał z racji spalonego.
Piłkarze Ruchu długo nie mieli w niedzielę recepty na rozmontowanie defensywy przeciwnika. A kiedy już wypracowali sobie dobre pozycje, brakowało im skutecznego wykończenia. Jak w przypadku Kamila Włodyki, który z bliska praktycznie trafił w bramkarza Piasta. Efektem była porażka "Niebieskich" i koniec serii zwycięstw.
Mimo tego kibice skandowali po końcowym gwizdku nazwisko szkoleniowca gospodarzy.

Piast znalazł sposób na Ruch:

T-Mobile Ekstraklasa/x-news

REKLAMA

Po meczu powiedzieli:
Marcin Brosz (trener Piasta):
"Zdawaliśmy sobie sprawę, jak trudne czeka nas zadanie. Wiadomo jaką formę ostatnio prezentował zespół z Chorzowa. Chodzi nie tylko o wyniki, ale i styl gry. Dlatego strasznie się cieszymy z wygranej na tak trudnym terenie. Niezwykle istotne jest też to, że nie straciliśmy dziś gola. Mam nadzieję, że to zwycięstwo będzie pozytywnym impulsem i doda nam pewności siebie w kolejnych ciężkich spotkaniach".
Jan Kocian (trener Ruchu): "Mając 44 pkt i miejsce w górnej części tabeli powinniśmy zagrać spokojniej. Tym bardziej, że inne zespoły zagrały w tej kolejce dla nas. A w dodatku mieliśmy rywala, który niewiele wygrywał na wyjazdach. Być może to wszystko związało nam nogi, bo przez 70 minut nie potrafiliśmy wypracować okazji bramkowej. Potem były szanse, ale zachowaliśmy się w nich za mało aktywnie. Każda porażka boli, ale nikt nie mógł oczekiwać, że wygramy wszystkie mecze. Chcieliśmy dziś zwyciężyć, ale nie udało się. Powiedziałem piłkarzom w szatni, że ta jedna przegrana nie może nas rzucić na kolana. Nie graliśmy dziś dobrze i przegraliśmy spotkanie".

Ruch Chorzów - Piast Gliwice 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Łukasz Hanzel (16), 0:2 Wojciech Kędziora (48).
Żółta kartka - Ruch Chorzów: Marek Szyndrowski, Łukasz Surma. Piast Gliwice: Radosław Murawski, Victor Nikiema, Tomasz Podgórski.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 6 800.
Ruch Chorzów
: Michał Buchalik - Marek Szyndrowski (73. Kamil Włodyka), Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Kowalski (58. Jakub Smektała), Łukasz Surma, Maciej Jankowski, Filip Starzyński, Marek Zieńczuk - Grzegorz Kuświk.
Piast Gliwice: Jakub Szumski - Mateusz Matras, Jan Polak, Csaba Horvath, Krzysztof Król - Tomasz Podgórski (81. Kornel Osyra), Victor Nikiema, Kamil Wilczek (71. Matej Izvolt), Radosław Murawski, Łukasz Hanzel - Wojciech Kędziora (68. Ruben Jurado).

 

REKLAMA

4 marca (piątek):

Korona Kielce 1:1 Zawisza Bydgoszcz

Lech Poznań 2:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała

REKLAMA

15 marca (sobota):

Lechia Gdańsk 2:0 Widzew Łódź

Górnik Zabrze 1:1 Pogoń Szczecin

REKLAMA

16 marca (niedziela):

Legia Warszawa 2:2 Wisła Kraków

Zagłębie Lubin 2:2 Śląsk Wrocław

Ruch Chorzów - Piast Gliwice, godz. 18:00

REKLAMA

17 marca (poniedziałek):

Cracovia - Jagiellonia Białystok, godz. 18:00

ah

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej