Walka Adamek - Głazkow: porażka będzie końcem kariery Adamka

"Tomasz "Góral" Adamek coraz rzadziej pojawia się w ringu, lecz nie porzucił marzeń o mistrzostwie świata wagi ciężkiej. Jeśli pokona w ten weekend Ukraińca Wiaczesława Głazkowa, może otrzymać szansę boksowania z czempionem IBF Władimirem Kliczką.

2014-03-13, 13:25

Walka Adamek - Głazkow: porażka będzie końcem kariery Adamka
Tomasz Adamek . Foto: IAR

- Moim marzeniem jest jeszcze jeden pojedynek mistrzowski - zapowiada Adamek, który w tym roku skończy 38 lat.

W 2011 roku nie sprostał Witalijowi Kliczce, przegrywając we Wrocławiu przed czasem walkę o pas WBC. Teraz chciałby zmierzy się z młodszym z ukraińskich braci Władimirem, do którego należą tytuły kilku organizacji.

Droga do prawdopodobnie ostatniej potyczki o mistrzostwo świata (będzie ich więcej, jeśli Adamek pokona Kliczkę) nie jest usłana różami. Polski bokser coraz rzadziej pojawia się między linami. Skończyły się już czasy, kiedy toczył po cztery walki w sezonie. W poprzednim miał tylko jedną - w sierpniu łatwo wygrał na punkty z Dominickiem Guinnem (USA).
Na listopad miał zaplanowaną konfrontację z Głazkowem, ale na przeszkodzie stanęła grypa. Osłabiony Adamek nie chciał ryzykować, dlatego do tego starcia dojdzie dopiero z soboty na niedzielę czasu warszawskiego.
Ukrainiec wtedy nie pauzował, szybko znaleziono mu nowego przeciwnika, ale Garrett Wilson nie zawiesił poprzeczki zbyt wysoko.
Areną zmagań będzie kasyno w Bethlehem (stan Pensylwania), gdzie kilkanaście miesięcy temu Adamek pokonał, choć niejednogłośnie, innego Amerykanina Steve'a Cunninghama.
Teoretycznie stawką pojedynku będzie drugie miejsce w rankingu IBF (pierwsze zajmuje Bułgar Kubrat Pulew), ale Polak liczy na inny scenariusz. Być może to z właśnie z nim skrzyżuje rękawice Pulew, a lepszy będzie miał szansę sprawdzić się z Kliczką. Co prawda Ukrainiec, który za dwa tygodnie skończy 38 lat, na kwiecień ma wyznaczony bój z Aleksem Leapai (Australia), ale jest zdecydowanym faworytem.
- Chcę być w czołówce wagi ciężkiej, dlatego takie walki, jak z Głazkowem, muszę wygrywać - dodał Adamek.
I Polak, i osiem lat młodszy jego przeciwnik na co dzień reprezentują tę samą grupę Main Events.
- Nie lubię bezpośrednich walk naszych zawodników, ale akurat w ich przypadku jest dobrym rozwiązaniem. Kibice zobaczą świetne widowisko - uważa szefowa teamu Kathy Duva.
Adamek, były czempion kategorii półciężkiej i junior ciężkiej, celuje jeszcze w tytuł w wadze ciężkiej, bazując na swym doświadczeniu, bowiem szybkość nie jest już atutem, jak przed paroma laty.
- Najważniejsze, że zdrowie dopisuje - podkreślił.
Swoje "argumenty" ma jednak także medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata Głazkow, który chyba jest u szczytu sportowej przygody. Kiedyś sparowali ze sobą, znają się i zgodnie zapowiadają, że fani zobaczą ładny i widowiskowy boks. Dla jednego z nich zakończenie potyczki będzie mało radosne zakończenie, a drugi będzie smutny, zresztą zgodnie z hasłem reklamującym galę: "Rozstajne drogi".
W zawodowej karierze Ukrainiec wygrał 16 pojedynków, a jeden zremisował, bilans Adamka to 49 zwycięstw i dwie porażki.
W programie imprezy w Bethlehem jest łącznie siedem walk. Poza główną, której stawką będzie mało prestiżowy pas organizacji IBF Ameryki Północnej, w ringu pojawi się m.in. Portorykańczyk Kermit Cintron (34-5-2). Były mistrz globu wagi półśredniej spotka się z urodzonym w tym samym kraju, ale boksującym w barwach USA Ronaldem Cruzem (20-2).

REKLAMA

 

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

ah

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej