Ekstraklasa: Wojciech Stawowy odchodzi z Cracovii
Trener piłkarzy Cracovii Wojciech Stawowy oświadczył w piątek, że zrezygnuje ze swojej posady po zakończeniu rozgrywek 2013/2014.
2014-03-21, 16:04
Jest to reakcja na krytykę jego pracy przez prezesa krakowskiego klubu prof. Janusza Filipiaka.
- Moje dni w Cracovii są policzone i mówię to w sposób przemyślany. Przecież było już wiele zapowiedzi wyrzucenia mnie z tego klubu. Tak się działo gdy graliśmy w pierwszej lidze, po awansie, kilka razy w tym sezonie. Każdy mecz, to spotkanie o moją głowę, moje życie. To się robi niesmaczne. Musiałem podjąć jakąś decyzję i to zrobiłem. Ja już jej nie zmienię. Odejście z Cracovii jest dla mnie tak pewne, jak to, że kiedyś umrę - powiedział opiekun krakowskiego klubu podczas piątkowej konferencji prasowej.
Dodał, że obecnie nie ma ofert objęcia innej drużyny od czerwca.
Po spotkaniu Cracovii z Jagiellonią (1:0) prof. Filipiak w rozmowie z dziennikarzami mocno skrytykował pracę Stawowego, m.in. ruchy personalne trenera, w tym słabe transfery w zimowym "okienku". Podkreślił jednak "w tym momencie nie mówimy o jego zwolnieniu tylko o sytuacji w jakiej znalazł się zespół i kto jest za to odpowiedzialny".
Obecny trener "Pasów" pełni swoją funkcję od 11 czerwca 2012 r. Zastąpił wtedy na tym stanowisku Tomasza Kafarskiego. Dla Stawowego jest kolejne "podejście" do krakowskiego klubu. Prowadził Cracovię w latach 2002-2006.
Krakowianie w niedzielę zagrają na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Według informacji opiekuna ekipy ze stolicy Małopolski na pewno wystąpi Vladimir Boljevic, który ostatnio miał problemy zdrowotne. Od pierwszej minuty na murawę ma wybiec Greg Giannis Papadopoulos.
Najbliższy rywal "Pasów" nie przegrał jeszcze wiosną na swoim stadionie. Bielszczanie u siebie pokonali Widzew Łódź 1:0 i bezbramkowo zremisowali z Pogonią Szczecin.
Trener Podbeskidzia Leszek Ojrzyński podkreślił, że jeśli "Górale" chcą zdobyć komplet punktów, to nie mogą popełniać tak poważnych błędów w defensywie, jak im się to ostatnio zdarzało.
- Bramki w meczu z Jagiellonią i Lechem straciliśmy po bardzo dużych błędach. Musimy je wyeliminować, bo na poziomie ekstraklasy takie sytuacje przeciwnicy zamieniają na bramki. Jesteśmy zagrożeniem dla samych siebie - powiedział opiekun bielszczan.
Jego zdaniem Cracovia jest wymagającym rywalem. O jej sile decyduje praca zespołowa. "To mechanizm, w którym każdy z zawodników jest elementem układanki. To odgrywa ważną rolę i jest ich siłą".
Trener Ojrzyński nie ukrywa, że stoi przed nim kilka personalnych zagadek. Niektórzy z "Górali" uskarżają się na drobne dolegliwości. Wśród nich jest czeski napastnik Jan Blazek.
Mecz Podbeskidzia z Cracovią odbędzie się w niedzielę o godz. 13.
man
REKLAMA