Ekstraklasa: piękny gol Akahoshiego, Pogoń ograła Ruch

W drugim niedzielnym meczu 27. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Pogoń Szczecin podejmowała chorzowski Ruch. Gospodarze byli w tym spotkaniu drużyną lepszą i solidnie zapracowali na zwycięstwo.

2014-03-23, 17:55

Ekstraklasa: piękny gol Akahoshiego, Pogoń ograła Ruch

Posłuchaj

Zdaniem obrońcy Pogoni Macieja Dąbrowskiego gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W wiosennym meczu na szczycie Pogoń wygrała w Szczecinie 3:1 z Ruchem Chorzów. To jej pierwsze zwycięstwo w marcu i druga z rzędu porażka chorzowian.
Przed obecną kolejką rozgrywek, w tegorocznych pięciu rozegranych rundach Ruch zdobył 12 pkt. i był liderem wiosennej tabeli, Pogoń z trzema oczkami mniej zajmowała trzecie miejsce. Ostatnich meczy jednak oba zespoły nie zaliczyły do udanych. Chorzowianie po raz pierwszy w tym roku dali się ograć Piastowi Gliwice, a Portowcy po doskonałym starcie, ograniu Lechii w Gdańsku i rozgromieniu Lecha u siebie, znacznie wyhamowali. Zremisowali trzy ostatnie mecze, co oznaczało, że smaku zwycięstwa nie zaznali od miesiąca.
Początek meczu był dość senny, piłkarze obu drużyn główne koncentrowali się na niewpuszczaniu rywali na własne pole karne. Dlatego pierwszą groźną sytuację miejscowi mieli po uderzeniu z ponad 25 m Takafumiego Akahoshiego w 8. minucie. Lecącą w górny róg bramki piłkę na róg zdołał sparować Michał Buchalik.
Ruch odpowiedział strzałem ...20 minut później, gdy na prawym skrzydle Jakub Kowalski ograł Adama Frączczaka, zacentrował na środek pola karnego, a tam z woleja uderzał Maciej Jankowski. Jednak na tyle lekko, że piłka wpadła Radosławowi Janukiewiczowi do tzw. "koszyczka".
W 36. min. Pogoń prawie zdobyła prowadzenie. Marcin Robak główką pokonał wprawdzie Buchalika, ale Grzegorz Kuświk w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę z linii bramkowej na róg. Jak się okazało, uchronił swój zespół przed utratą gola tylko na chwilę, bo stały fragment gry dał prowadzenie drużynie Dariusza Wdowczyka. Centrował Akahoshi, a najwyżej do piłki wyskoczył Maciej Dąbrowski.
Zdobycie prowadzenia rozochociło gospodarzy, którzy szybko chcieli podwyższyć wynik i mieli kilka dogodnych sytuacji, ale więcej bramek nie było.
Goście wyrównanie zdobyli już w pierwszej akcji drugiej połowy. Marek Zieńczuk centrował z lewej strony, lot piłki przecinał Sebastian Rudol, ale tak niefortunnie, ze ta odbiła mu się od nogi i trafiła w rękę. Paweł Pskit słusznie podyktował jedenastkę, którą na bramkę dla chorzowian zamienił rodowity szczecinianin, wychowanek miejscowego Salosu Filip Starzyński.
Gospodarze po stracie prowadzenia ruszyli do przodu, trochę zapominając o zabezpieczeniu własnej bramki i w 50. min. mogło być 2:1 dla gości, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Kuświk. W odpowiedzi na bramkę Buchalika po raz kolejny głową uderzał Dąbrowski, tym razem golkiper Ruchu wyciągnął się jak struna i skończyło się na rzucie rożnym.
W 70. min. bliski pierwszej swej bramki dla Pogoni był Rafał Murawski, ale i jego silny strzał z linii pola karnego zdołał Buchalik obronić.
Sześć minut później nękany bramkarz w końcu dał się pokonać. Przy strzale Akahoshiego w okienko nie miał jednak szans na obronę, a Japończyk mógł się cieszyć z bramki na oczach żony Izumi i czteromiesięcznej córki Anny, które przyjechały z Kraju Kwitnącej Wiśni po raz pierwszy od narodzin dziecka.
W 87. min. meczu zwycięstwo Portowcom - na miarę pierwszej ósemki w sezonie zasadniczym - przypieczętował lider tabeli strzelców Marcin Robak, który bezwzględnie wykorzystał błąd kapitana "Niebieskich" Marcina Malinowskiego, odebrał mu piłkę i z bliska uderzył ile sił w prawej nodze.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego Pogoń jest jedynym zespołem w lidze, który wiosną nie schodził z boiska pokonany.

Powiedzieli po meczu:
Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "Chcieliśmy grać dobrą defensywą i wyprowadzać kontrataki. Defensywa była dobra, ale kontr nie było. Gola straciliśmy po rzucie różnym. Dobrze radziliśmy sobie do czasu zdobycia bramki przez Filipa Starzyńskiego. Mieliśmy swoje szanse na objęcie prowadzenia, niewykorzystane przez Jankowskiego i Kotnisa. Gdyby któraś z nich zakończyła się bramką, być może wynik końcowy byłby dla nas korzystny. Drugiego gola znów straciliśmy po stałym fragmencie gry - tym razem rzucie z autu. Trzecia bramka była konsekwencją prowadzenia miejscowych i ich coraz lepszej gry. Możemy tylko pogratulować Pogoni wygranej".
Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin): "To Ruch przed tym meczem miał zapewnione miejsce w pierwszej ósemce, a my ciągle - nawet po dzisiejszym spotkaniu - o to miejsce walczymy. Była w nas dziś żądza zwycięstwa u wszystkich zawodników i przełożyło się to na wynik. To było dobre spotkanie, cudowne bramki. To jest to, czego oczekują kibice. Pokonaliśmy bardzo mocną drużynę. Dziś zrobiliśmy duży krok, by sobie zapewnić miejsce w pierwszej ósemce. Chcemy więcej. Zrobimy wszystko, by być w pierwszej czwórce, bo to w drugiej części sezonu zapewnia atut czterech meczy na własnym boisku".

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

REKLAMA

Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów - 3:1

Bramki:

1:0 Dąbrowski (37), 1:1 Starzyński (rzut karny 48), 2:1 Akahoshi (76), 3:1 Robak (87)

ah, ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej