Pele w Warszawie. "Dostałem talent od Boga, tego się nie traci"
Pele, legenda piłki nożnej i jeden z najwybitniejszych zawodników wszech czasów, przybył do Warszawy. Na stadionie warszawskiej Legii mówił o brazylijskim mundialu, o tym, jak zmieniła się piłka i dlaczego nie będzie drugiego takiego gracza jak on.
2014-03-27, 13:00
Posłuchaj
- Sport może zmienić nasze życie, nieważne kim jesteśmy i skąd pochodzimy - te słowa Pele powtarza już od wielu lat. Mogłyby one być jego maksymą, ten piłkarz jest bowiem żywym dowodem na potwierdzenie tej teorii.
Teraz napastnikom jest łatwiej
Podczas konferencji prasowej słynny Brazylijczyk podkreślał, jak ważna była w jego życiu piłka nożna.
- Umożliwiła mi niesamowite rzeczy, nawiązałem wiele znajomości i kontaktów z różnymi ludźmi. Mogłem bardzo wiele podróżować, dużo czasu spędzałem z młodymi, starałem się być dla nich przykładem, że przez sport można coś w swoim życiu osiągnąć.
Pele przyjechał do Polski w ramach akcji promocyjnej sieci brytyjskich supermarketów, która ma zachęcić Polaków do zwiększenia swojej aktywności fizycznej. Brazylijczyk będzie sygnował swoim imieniem limitowaną edycję piłek i akcesoriów sportowych.
Nie podlega kwestii, że jego osiągnięcia są naprawdę imponujące, można by powiedzieć, że ocierają się o legendę - w czasie całej swojej kariery miał on zdobyć prawie 1300 bramek, zaliczając we wszystkich swoich występach 90 hat-tricków.
Już podczas powitania z zebranymi na stadionie Legii "przyznał się" do 1282 goli, dodając jedno trafienie do liczby, którą podał prowadzący spotkanie Tomasz Smokowski.
REKLAMA
Która z tych bramek najbardziej zapadła mu w pamięć?
- Moje pierwsze trafienie na mistrzostwach świata. Miałem wtedy 17 lat. To był niesamowicie emocjonujący moment - powiedział.
Gdyby Beethoven żył teraz, potrafiłby tworzyć?
Pele opowiadał o tym, jak zmieniła się piłka nożna od czasów, kiedy kibice mogli podziwiać jego występy na boisku. Według Brazylijczyka piłkarze ofensywni za jego czasów byli bardziej narażeni na ataki rywali i nie byli odpowiednio chronieni przez sędziów.
Poszczególni gracze byli też znani przede wszystkim w swoich krajach, a możliwości oglądania dużej ilości meczów były mocno ograniczone.
Rozwój technologii i mediów umożliwił śledzenie rozgrywek na wielu kontynentach, oglądanie czołowych lig i podziwianie umiejętności praktycznie wszystkich znanych zawodników. Styl gry i życie największych piłkarzy nie są już żadną tajemnicą.
Jedno z pytań dotyczyło tego, czy Pele w swojej najlepszej dyspozycji dałby sobie radę w obecnej, dużo bardziej siłowej i szybszej piłce.
- Teraz mogłoby być dla mnie nawet łatwiej - odpowiedział - Zresztą... to pytanie podobne do tego, czy gdyby Beethoven żył teraz, dalej potrafiłby tworzyć? To talent od Boga, nie można go stracić
REKLAMA
Wszyscy popełniają błędy. Sędziowie nie są wyjątkami
W czasach, w których grał Pele, Złota Piłka dla najlepszego zawodnika była przyznawana tylko zawodnikom z Europy. Zapytany o to, kto z czasów jego gry w piłkę powinien zostać wyróżniony tą nagrodą, odparł krótko:
- Musiałoby być wiele Złotych Piłek. Teraz o piłkarzach wiadomo wszystko, kiedyś było zupełnie inaczej.
Przyznał też, że mógłby zrobić całą listę piłkarzy, którzy zasłużyli na podobne wyróżnienie, ale nigdy go nie dostali.
Medialność piłki i dostęp do niej jest według Brazylijczyka wielkim atutem i plusem współczesnej piłki. Jednak wykorzystania nowoczesnej technologii na boisku nie uważa za świetny pomysł.
- Błędy są normalne, każdy je popełnia, także sędziowie. Technologia co prawda pomaga w niektórych sportach, ale piłka bardzo różni się od reszty dyscyplin. Pozytywna na pewno jest komunikacja między sędziami i większa liczba arbitrów, ale nie uda się całkowicie wyeliminować błędów.
Mundial w Brazylii? Wszystko jest na dobrej drodze
Pele mówił także o zbliżającym się wielkimi krokami mundialu. W czerwcu i lipcu najlepsze drużyny świata będą walczyć o mistrzowski tytuł. Brazylijczyk przyznał, że jak większość swoich rodaków wierzy w to, że drużyna "Canarinhos" znajdzie się w finale imprezy.
- W takim turnieju może dojść do wielu niespodzianek, ale obok Brazylii jest wiele silnych i doświadczonych drużyn, jak Niemcy i Hiszpania. Było trochę problemów związanych z organizacją imprezy, jednak wszystko było spowodowane przez politykę. Ona nie powinno mieszać się z futbolem. Obecnie wszystko jest na dobrej drodze do tego, żeby mistrzostwa się udały, dlatego chcę zaprosić wszystkich na tę imprezę.
REKLAMA
Niestety, Polacy nie będą mogli zobaczyć tam reprezentacji swojego kraju. Widać było, że Pele nie orientuje się zbyt dobrze w sytuacji polskiej piłki. Pytany o naszych piłkarzy przypomniał sobie jedynie Grzegorza Latę i Zbigniewa Bońka.
- Wasi obecni zawodnicy to nie Messi i Ronaldo, trudno ich z nimi porównywać.
Czy Pele widzi swojego następcę właśnie w tych zawodnikach? Nie do końca. Do Brazylijczyka było już porównywanych wielu piłkarzy, jednak on sam ma na ten temat wyrobioną opinię.
- Będzie jeszcze wielu takich zawodników. Lepszych i gorszych, ale nie sądzę, żeby trafił się taki sam. Linia produkcyjna została już zamknięta. Drugiego Pele nie będzie - powiedział ze śmiechem.
REKLAMA
ps, polskieradio.pl
REKLAMA