Ekstraklasa: Legia - Ruch. "Niebiescy" ograli rozkojarzoną mistrzowską fetą Legię
Ruch Chorzów wygrał w Warszawie z Legią 2:1 w meczu 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tym samym świeżo upieczony mistrz przegrał w lidze po raz pierwszy po serii dziesięciu zwycięstw.
2014-05-25, 20:12
Posłuchaj
Przed rozpoczęciem meczu piłkarze Ruchu utworzyli szpaler dla legionistów, którzy wczoraj dzięki remisowi w meczu Lecha Poznań - Pogoń Szczecin (0:0) obronili tytuł mistrzów Polski. Potem na boisku nie było już sympatii.
Do przerwy chorzowianie prowadzili 1:0 po golu Filipa Starzyńskiego z rzutu karnego. W drugiej połowie drugą bramkę dla Ruchu zdobył Piotr Stawarczyk. Legioniści próbowali odwrócić losy spotkania, ale byli nieskuteczni i grali niedokładnie w ataku. W 75. minucie kontaktowego gola strzelił Miroslav Radović. Na więcej gospodarzy nie było stać.
W ligowej tabeli Legia jest pierwsza i w stolicy mogą dalej świętować mistrzowski tytuł. Ruch zajmuje trzecie miejsce. Ma pięć punktów przewagi nad Górnikiem Zabrze i cztery punkty straty do Lecha Poznań, z którym zagra w następnej kolejce.
Legia do meczu z Ruchem była niepokonana od 13 meczów (od 10 licząc walkower z Jagiellonią Białystok).
REKLAMA
Powiedzieli po meczu:
Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "Gratuluję Legii mistrzostwa, bo w całym sezonie to była zdecydowanie najlepsza drużyna. W niedzielę zagraliśmy przede wszystkim konsekwentnie. Jednak przy prowadzeniu 2:0 moi podopieczni stracili nieco koncepcję gry i to skutkowało bramką Miroslava Radovicia. Mój zespół pokazał charakter i wolę walki. Pół roku temu nie przypuszczałbym, że na dwie kolejki przed końcem rozgrywek będziemy na trzecim miejscu. Walczymy o utrzymanie się na podium. Uważam, że to nasz sukces, ale ten zespół stać na jeszcze lepsze wyniki".
Henning Berg (trener Legii Warszawa): "Nie uważam, że po sobotnim remisie Lecha było mi trudniej zmotywować piłkarzy przed niedzielnym meczem. Nie przegraliśmy z Ruchem przez brak motywacji, bo mieliśmy sporo okazji do zdobycia bramek, ale brakowało precyzyjnego wykończenia akcji. Ruch chyba miał więcej szczęścia, bo uzyskał gole po rzucie karnym i rożnym.
Cieszę się jednak, że ten mecz nie decydował o tytule. To spotkanie nie było naszym najlepszym, ale mogliśmy go wygrać. Jednak taki jest futbol. Nie zawsze w piłce nożnej 2+2 jest 4. Jesteśmy szczęśliwi ze zdobycia mistrzostwa Polski. Odebrałem wiele telefonów z gratulacjami. Jednak duży wkład w zdobycie tytułu miał Jan Urban. Nie miałem zbyt dużo czasu, aby zastanowić się na kogo chciałbym trafić w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Bardzo ciężko będziemy pracować, aby zakwalifikować się do tych rozgrywek, bo to ogromna szansa dla klubu".
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 1:2 (0:1)
Bramki: Starzyński 0:1 (30' karny), Stawarczyk 0:2 (63'), Radović 1:2 (75')
Około godz. 18, po meczu Legii z Ruchem, kibice stołecznej ekipy zaplanowali przemarsz ulicami miasta na Plac Zamkowy. Tam mają także dotrzeć piłkarze specjalnie przygotowanym autobusem z odkrytym dachem.
REKLAMA
Źródło: Madstars.tv/x-news
Mecze 35. kolejki Ekstraklasy:
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 25 maja, 15:30
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 24 maja, 13:00
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 24 maja, 15:30
Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk 25 maja, 18:00
Cracovia - Korona Kielce 23 maja, 18:00
Piast Gliwice - Zagłębie Lubin 23 maja, 20:30
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 22 maja, 18:00
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź 22 maja, 20:30
REKLAMA
ah, ps
REKLAMA