Holendrzy podglądali Polaków: nasza trójka jest najmocniejsza na świecie
- Medal za wielobój jest najcenniejszy, ale ważny jest także złoty medal na 1500 m, gdzie cała nasza trójka jest teraz najmocniejsza na świecie, cały świat się z nami liczy - mówi Jan Szymański w rozmowie z Polskim Radiem.
2014-12-31, 09:00
Posłuchaj
Jan Szymański zdobył pięć złotych medali podczas rozegranych w Warszawie mistrzostw Polski w łyżwiarstwie szybkim. Brązowy medalista olimpijski z Soczi w drużynie był najlepszy na dystansach 1000, 1500, 3000 i 5000 metrów oraz w wieloboju.
Po zakończeniu zawodów z pięciokrotnym mistrzem Polski rozmawiał Filip Jastrzębski.
FILIP JASTRZĘBSKI: Za nami mistrzostwa Polski w łyżwiarstwie szybkim. Można powiedzieć, że bohaterem zawodów był Jan Szymański, który wywalczył cztery złote medale, plus piąty w wieloboju i pobił dwa rekordy toru.
JAN SZYMAŃSKI: Kilkukrotnie zdobywałem medale na mistrzostwach Polski, ale głównie na pięć kilometrów. Te mistrzostwa Polski były dla mnie bardzo udane. Zdobyłem bardzo dużo medali, co cieszy tym bardziej, że miałem przerwę od lodu i więcej treningu ogólnorozwojowego z nastawieniem na dalszą część sezonu.
FJ: Zdobycie którego medalu sprawiło ci najwięcej problemów?
JS: Najcenniejszy jest dla mnie medal w wieloboju, bo to jest suma tych czterech biegów. Miałem małą przewagę na pięć kilometrów nad Konradem Niedźwieckim, musiałem ją utrzymać i te pięć kilometrów mocno pojechać. Zdecydowanie wielobój jest najcenniejszy. Ważny jest także złoty medal na 1500 m, gdzie cała nasza trójka jest teraz najmocniejsza na świecie, cały świat się z nami liczy. Na pewno rywale oraz trenerzy z innych krajów obserwowali wyniki mistrzostw Polski (na Stegnach mozna było spotkać nawet fotoreporterów z Holandii - przyp. red.)
FJ: W kilku kategoriach udało ci się wygrać z mistrzem olimpijskim Zbigniewem Bródką. Jak traktujecie tą osobistą rywalizację?
JS: Ja trafiłem do kadry w tym samym roku co Zbyszek. On przechodził z short tracku, a ja z kadry juniorskiej. Na początku ja byłem bardzo mocny na rolkach, dobrze te treningi znosiłem, a on był mocny na krótkim torze i zdecydowanie szybciej złapał tę szybką jazdę. Ja biegałem lepiej na dłuższych dystansach. Fajne jest to, że razem trenujemy i rywalizujemy na treningach, to jest bardzo zdrowa rywalizacja. Każdy ma cel, aby jeździć jak najlepiej w biegu drużynowym i osiągać jak najlepsze wyniki indywidualnie. Te zawody są takim przetarciem przed dalszą częścią sezonu.
FJ: Widzimy ile dzieciaków jeździ na łyżwach w całej Polsce. Dzięki wam mamy kolejny sport narodowy.
JS: Taka jest prawda, że osiągamy bardzo dobre wyniki, na każdych zawodach Pucharu Świata jesteśmy bardzo wysoko w drużynach i indywidualnie. Powstaje bardzo dużo klubów, niektóre się reaktywują, tak jak chociażby Legia Warszawa. Nabór trwa cały czas. Widać, jak dzieciaki przychodzą rano na trening.
FJ: Jaki to był dla ciebie rok?
JS: Jeżeli chodzi o moje łyżwiarskie osiągnięcia to z całą pewnością najlepszy. W Soczi zdobyłem brązowy medal olimpijski. Miałem niesamowitą końcówkę sezonu, jestem aktualnym liderem Pucharu Świata na 1500 metrów. To bardzo cieszy i motywuje do jeszcze cięższej pracy i do tego, żeby te przygotowania były dobre, żeby wylany pot na treningach po prostu się opłacił. Cieszę się, że ta końcówka roku jest taka dobra. Liczę tylko na to, że 2015 rok i druga część sezonu również będzie udana.
ah
REKLAMA