Ekstraklasa: Darko Jevtić w Lechu Poznań do 2018 roku
Wydawało się, że powrót Darko Jevticia do drużyny FC Basel jest nieunikniony. Młody Szwajcar bardzo dobrze prezentował się w Ekstraklasie w barwach Lecha, jednak był zaledwie wypożyczony do "Kolejorza". Klub poinformował jednak, że udało się osiągnąć porozumienie
2015-01-16, 12:40
Jevtić został zawodnikiem Lecha w lipcu ubiegłego roku, od momentu przyjścia do klubu były z nim związane duże oczekiwania. Szwajcar zagrał w Ekstraklasie 18 meczów, strzelił w nich 4 bramki i zanotował 2 asysty. Nie są to może statystyki oszałamiające, jednak Jevtić pokazywał bardzo duże umiejętności, które mogą uczynić z niego jednego z liderów "Kolejorza".
Z jednej strony dla fanów Lecha jego forma była powodem do radości, z drugiej jednak... dobra gra oznaczała, że prawdopodobnie upomni się o niego macierzysty klub - FC Basel po rundzie jesiennej trwającego sezonu mogło skorzystać z możliwości sprowadzenia pomocnika. Zatrzymanie Jevticia było jednym z priorytetów tego okienka, Lech będzie musiał zapłacić Szwajcarom blisko 300 tysięcy euro.
Kontrakt zaproponowany zawodnikowi z serbskimi korzeniami zatrzyma go w Poznaniu do końca sezonu 2017/2018.
Wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski, zaznacza jednak, że nie jest to ostatnie słowo klubu na rynku transferowym.
REKLAMA
- Oczywiście nie oznacza to, że nie prowadzimy zaawansowanych rozmów z innymi zawodnikami. Ich finalizacja jest zależna od wielu czynników, a sytuacja bardzo dynamiczna. Kilka dni temu musieliśmy zrezygnować z zakontraktowania zawodnika, bo złapał kontuzję i wróci do zdrowia dopiero wiosną. Działamy dalej - powiedział.
Widać, że Lech nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o mistrzostwo Polski i zamierza powalczyć z warszawską Legią o tytuł. Drużyna wicemistrza kraju traci do zespołu ze stolicy 6 punktów, nie jest to jednak strata, której nie można by odrobić. W Poznaniu wierzą, że Jevtić będzie tym zawodnikiem, który pomoże w walce z największym rywalem.
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl, LechPoznan.pl
REKLAMA
REKLAMA