Primera Division: Odegaard zarobi w Realu fortunę. Słuszna polityka "Królewskich"?

W czwartek Real Madryt zaprezentował nowego piłkarza, 16-letniego Martina Odegaarda. Walka między czołowymi klubami o norweski "talent stulecia" była bardzo zacięta. Hiszpańskie media informują też o tym, że dużą rolę w transferze odegrały ogromne pieniądze dla młodego gracza.

2015-01-23, 14:49

Primera Division: Odegaard zarobi w Realu fortunę. Słuszna polityka "Królewskich"?
Martin Odegaard w wieku 16 lat stał się bohaterem bardzo głośnego transferu. Mimo młodego wieku zarobi w Realu Madryt fortunę. Foto: PAP/EPA/BALLESTEROS

Jeszcze niedawno nazwisko Martina Odegaarda mówiło coś przede wszystkim futbolowym maniakom, którzy zajmują się śledzeniem rozwoju talentu młodych zawodników. Młody Norweg bił co prawda kolejne rekordy, jednak wydawało się, że jest mu jeszcze daleko do wielkiej piłki.

Na ustach wszystkich

Jako piłkarz pierwszego zespołu Strømsgodset zadebiutował 13 kwietnia 2014 roku, jako najmłodszy gracz ligi. norweskiej. Nieco ponad miesiąc później po raz pierwszy trafił do siatki i również zapisał się w historii rozgrywek. Debiut w reprezentacji nastąpił pod koniec sierpnia tego roku. Odegaard miał wtedy 15 lat i 253 dni.

Oczywiście nie mogło to ujść uwadze wielki europejskich klubów. Mówiono, że Norwega chciały u siebie m.in. Bayern, PSG, Arsenal, Manchester United czy Liverpool. Kluby bardzo często muszą prześcigać się w tym, co zaproponują młodym zawodnikom i ich rodzinom w zamian za grę w swoich barwach. Nierzadko też uciekają się do zagrywek, które trudno określić mianem czystych.

Sytuacja z Odegaardem jest jednak pod kilkoma względami wyjątkowa.

REKLAMA

Ciężka praca i talent opłaciły się - Odegaard od siódmego roku życia praktycznie bez reszty poświęcał się piłce nożnej, trenując nawet 20 godzin tygodniowo, początkowo pod okiem ojca, a później klubowych trenerów.

To właśnie Odegaard senior odegrał kluczową rolę zarówno w jego rozwoju, jak i tym, jak przebiega kariera młodego piłkarza.

>>>Primera Division: wielki norweski talent w Realu. "Przyszłość należy do niego"<<<

Wszystko potoczyło się jednak błyskawicznie, szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.

REKLAMA

Odegaard na pewno ma potencjał, by stać się wielką gwiazdą, szczególnie, że ma się od kogo uczyć piłkarskiego... nie, słowo rzemiosło w tym przypadku nie pasuje tutaj zupełnie. Futbol w wykonaniu największych gwiazd Realu Madryt urasta do rangi sztuki.

A Norweg już w 25 meczach, które rozegrał w barwach Strømsgodset, pokazał, że potrafi grać w piłkę nieprzeciętnie:

Źródło: YouTube/C More Football

REKLAMA

O tym, jaką burzę (nie tylko) w mediach wywołał transfer Norwega, może świadczyć fakt, że w tym samym czasie Real Madryt kupił za 15 milionów Lucasa Silvę z Cruzeiro. 21-letni piłkarz jest uznawany za jeden z największych talentów brazylijskiej piłki, występował w reprezentacjach młodzieżowych "Canarinhos". Piłkarz podpisze kontrakt w przyszłym tygodniu, kluby uzgodniły kwotę odstępnego. W czwartek przeszedł już testy medyczne w Madrycie.

Choć Odegaard kosztował jak na Real Madryt pieniądze niewielkie (oficjalnie kwota nie została podana, ale mówi się o tym, że nie przekroczyła ona 3 milionów euro), to jego transfer całkowicie przesłonił przyjście Brazylijczyka. Wielkie zainteresowanie wzbudziło też to, ile Norweg będzie zarabiał w Madrycie.

Fortuna dla dzieciaka

Kibice piłki nożnej mieli już dużo czasu na to, by oswoić się z tym, jaką ewolucję przeszła piłka nożna w ostatnich dekadach. Dla wielu z nich pieniądze psują kolejne generacje młodych piłkarzy, którzy już jako nastolatkowie mogą liczyć na gwiazdorskie kontrakty z klubami, do których dochodzą wielkie pieniądze związane z reklamami.

Coraz więcej drużyn stać na wydawanie astronomicznych kwot na transfery, a fakt zarabiania przez zawodników setek tysięcy euro tygodniowo szokuje coraz mniej. "To wolny rynek" - można bardzo często usłyszeć. Jeśli właściciele klubu uznają, że transfer jest opłacalny, nikt nie może im go zabronić. Warto zaznaczyć, że "opłacalny" nie dotyczy tylko sfery czysto piłkarskiej - wartość marketingowa ma również ogromne znaczenie.

REKLAMA

Hiszpańskie media podają informację, że Real skusił Odegaarda prawdziwą fortuną. Kwota przekraczająca 100 tysięcy euro (80 tysięcy funtów najczęściej pojawiało się w tym kontekście) tygodniowo dla 16-latka szokuje. Dodatkowo ojciec zawodnika zostanie trenerem młodzieżowych drużyn "Królewskich".

Jeden z obrazków, które wyszydzają kosmiczne zarobki Odegaarda.

Tłumaczenie:

"Wybrałem Real Madryt dlatego, że daje mi 80 tysięcy funtów tygodniowo daje mi najlepszą szansę na rozwój moich umiejętności"

REKLAMA

I kolejny:

Tłumaczenie:

"Cieszę się z podpisania kontraktu z Realem Madryt. Tylko co teraz zrobić z tym?"

- Jesteśmy niezwykle podekscytowani, że będziemy mogli z nim współpracować. Odegaard będzie trenował zarówno z pierwszym zespołem, jak i z rezerwami. Do końca tego sezonu wystąpi w meczach Castilli. Nie oznacza to jednak, że zabraniamy Martinowi gry w pierwszej drużynie - powiedział Emilio Butragueno.

REKLAMA

To oczywiste, że tak młody zawodnik nie wejdzie z dnia na dzień do składu "Królewskich" i nie odmieni gry zespołu. W tym momencie zresztą nie ma potrzeby poprawy gry - Real ma świetny skład i spisuje się zgodnie z oczekiwaniami. Inwestycja na lata może jednak liczyć na zarobki, które diametralnie nie odbiegają od graczy pierwszej drużyny.

Sergio Ramos, występujący w Realu prawie od 10 lat, zarabia rocznie 4,5 miliona euro. Pensja Odegaarda według informacji jednego z portali wyniesie około 4,1 miliona.

Nawet jeśli Odegaard będzie zarabiał mniej, to wciąż jednak te kilkadziesiąt tysięcy euro dla szesnastolatka budzi wielkie emocje. Piłkarz może stać się gwiazdą światowego formatu w ciągu kilku najbliższych lat. Jednak przypadki Freddy'ego Adu, Michaela Johnsona czy Johna Bostocka pokazują jednak, że łatka "cudownego dziecka" potrafi ciążyć niemiłosiernie i nie każdy sobie z nią radzi.

REKLAMA

Źródło: RUPTLY/x-news

Kolejna walka, tym razem sponsorów

- To szalona sytuacja! Wynegocjowanie większych stawek reklamowych od tych, które mają Therese Johaug i Petter Northug, będzie dla niego pestką - tak na wieść o transferze Martina Odegaarda do Realu Madryt zareagował Jacob Lund, ekspert do spraw sponsoringu.

Kontrakt z "Królewskimi" sprawił, że w kolejce do norweskiego 16-latka ustawiły się największe światowe koncerny. Oferty dla Odegaarda przygotowali już nawet potentaci z branży odzieżowej, Nike i Adidas.

Lund nie ma wątpliwości, że wartość marketingowa Odegaarda już teraz wykracza poza stawki, na które mogą liczyć mistrzowie olimpijscy - Therese Johaug i Petter Northug.

REKLAMA

- W porównaniu do tego, co dostanie Martin, ich kwoty będą mikre. Gdy Johaug i Northug zmagają się z morderczym podbiegiem na Tour de Ski, pokazuje to niemiecka telewizja. Tutaj mówimy o sporcie, którym żyje cały świat - podkreśla Lund. Ekspert uważa, że największe szanse na zakontraktowanie Odegaarda ma w tej chwili Adidas, który jest oficjalnym sponsorem technicznym Realu Madryt.

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Przypadek Odegaarda to kolejna sytuacja, w której pieniądze w piłce nożnej wchodzą na pierwszy plan.

REKLAMA

Real Madryt podejmuje ryzyko. Oczywiście klub, który generuje gigantyczne dochody, może sobie na nie pozwolić. Zastanawiające jest tylko to, jak szybko przesuwa się granica w tym, jakie pieniądze zarabiają piłkarze i ile są warci, szczególnie w przypadku młodych zawodników.

Oni nie zawsze potrafią poradzić sobie z tym, jak diametralnie może zmienić się ich życie w świecie wielkiej piłki, pieniędzy i całego szeregu różnych pokus, które te rzeczy za sobą niosą.

Trzymamy kciuki, życzymy szczęścia i przede wszystkim chłodnej głowy.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej