Grand Prix Polski: fatalna nawierzchnia na Stadionie Narodowym. Bojkot zawodów?

Większość żużlowców, którzy mają wziąć udział w sobotniej Grand Prix Polski na Stadionie Narodowym, zrezygnowała z piątkowego treningu. Nawierzchnia jest bowiem bardzo grząska, co jest niebezpieczne dla zawodników. Po kilkunastu minutach trening został przerwany.

2015-04-17, 22:54

Grand Prix Polski: fatalna nawierzchnia na Stadionie Narodowym. Bojkot zawodów?

Posłuchaj

Wicemistrz świata z ubiegłego sezonu, Krzysztof Kasprzak liczy, że organizatorom uda się doprowadzić tor do odpowiedniego stanu (IAR)
+
Dodaj do playlisty
Obecnie trwają prace na torze, ale rozważa się przesunięcie sesji treningowej na sobotę rano. W piątkowym treningu wzięli udział jedynie Duńczyk Nicki Pedersen i Szwed Thomas Jonasson, co spotkało się z dezaprobatą pozostałych żużlowców.

- Jeden zawodnik jest w stanie przejechać bezpiecznie. Jednak w przypadku rywalizacji czterech będzie bardzo niebezpiecznie. Nawierzchnia jest bowiem bardzo grząska i szybko tworzą się dziury i koleiny - powiedział Jonasson.



Źródło: TVN24/x-news

Wicemistrz świata w jeździe na żużlu Krzysztof Kasprzak nie wyklucza bojkotu sobotniej Grand Prix w Warszawie przez zawodników, którzy odmówili udziału w piątkowym treningu.

Tymczasowy tor przygotowywany od poniedziałku w Warszawie jest bardzo grząski i sypki. Głównym zastrzeżeniem zawodników jest jednak bardzo nierówny stan jego twardości, co stwarza duże zagrożenie dla zawodników.

- Wystarczy kopnąć butem i robi się dziura. Na takim torze nie da się jeździć. Nie ma sensu męczyć się z motocyklem. Wszyscy, którzy odmówili wzięcia udziału w piątkowym treningu zgodnie utrzymują, że w przypadku takiego samego stanu toru w sobotę wieczorem, nie wyjadą we czterech pod taśmę. Nikt z nas nie chce się połamać już w kwietniu - oświadczył Kasprzak.

W piątek udział w treningu wzięli jedynie Duńczyk Nicki Pedersen i Szwed Tomas H. Jonasson, co spotkało się z dużą dezaprobatą pozostałych zawodników. Według Szweda na torze może przejechać jeden zawodnik, ale rywalizacja we czterech stwarza już poważne zagrożenie. Dodał jednak, że jeździł na gorszych torach.

- W sobotę może jechać w pojedynkę. O stan toru należy spytać Tomasza Golloba, Grega Hancocka, Chrisa Holdera, Taia Woffindena - byłych mistrzów świata, a nie Jonassona, który jest pierwszy sezon w GP - podkreślił Kasprzak.

Póki co nie wiadomo, czy w sobotę rano odbędzie się trening.

- Chcemy, aby podobnie jak w Cardiff około 11 rano każdy z nas przejechał po dwie serie, aby zapoznać się z nawierzchnią. Nie chcemy startować w ciemno - zakończył Kasprzak.

Rozczarowani mogli czuć się kibice, których kilkuset przybyło na stadion.



Źródło: Agencja TVN/x-news

Jak powiedział jeden z pracowników Polskiego Związku Motorowego, problemem może być betonowa podstawa, na której zbudowany został tymczasowy tor. Według niego taka podstawa uniemożliwia odpowiednią wentylację, przez co część toru jest nasiąknięta wodą i bardzo miękka, a w innych miejscach bardzo sypka.

- Wydawało mi się, że technologia budowania tymczasowych torów została opanowana. Przecież budowane są z tej samej nawierzchni, a tory mają taką samą geometrię. Klimat też jest podobny, więc jestem tym zdziwiony. Wspólnie z zawodnikami zastanawialiśmy się, że być może przeciągi i wiatr zbytnio wysuszyły nawierzchnię i dlatego jest taka sypka - tłumaczył były żużlowiec, a obecnie menedżer Krzysztof Cegielski.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej