Historyczny triumf. Lotos Trefl Gdańsk z Pucharem Polski

Siatkarze Lotosu Trefla po raz pierwszy zdobyli Puchar Polski. W finałowym meczu gdańszczanie pokonali w Ergo Arenie Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (25:22, 21:25, 25:21, 25:23). Triumfator otrzymał premię w wysokości 150 tysięcy złotych.

2015-04-19, 17:34

Historyczny triumf. Lotos Trefl Gdańsk z Pucharem Polski

Posłuchaj

Wojciech Grzyb po meczu Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wszystkie mecze Final Four zakończyły się wynikiem 3:1. W sobotnich półfinałach Lotos Trefl i Asseco Resovia wygrały w takich rozmiarach z, odpowiednio, PGE Skrą Bełchatów oraz Jastrzębskim Węglem.

Pierwszy set finałowego spotkania toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy objęli prowadzenie 6:1. Rzeszowianie doprowadzili co prawda do remisu 12:12, ale końcówka tej partii, głównie za sprawą Niemca Sebastiana Schwarza, który zdobył w niej osiem punktów, należała do ekipy trenera Andrei Anastasiego.

W drugim secie rolę się odwróciły i warunki gry dyktowali rzeszowianie, wśród których skutecznymi atakami popisywali się Niemiec Jochen Schoeps i Serb Marko Ivović.

REKLAMA

W trzeciej, nieznacznie bardziej zaciętej partii, żadnej z drużyn przez długi czas nie udało się wypracować przewagi większej niż dwa punkty. Dopiero przy stanie 22:21 gdańszczanie popisali się trzema udanymi akcjami z rzędu, a w ostatniej z nich Schwarz zablokował atakującego ze skrzydła Schoepsa.

Kiedy w czwartej odsłonie zawodnicy Asseco Resovii wygrywali 15:11 wydawało się, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny będzie tie-break. Tymczasem gospodarze po dwóch akcjach Mateusza Miki doprowadzili do remisu 16:16.

Później po nieskutecznym ataku Ivovicia zrobiło się 23:21 dla Lotosu Trefla, ale po autowej zagrywce Wojciecha Grzyba oraz skutecznym zagraniu Schoepsa było po 23. O triumfie gdańskiej drużyny, która po raz pierwszy wystąpiła nie tylko w finale, ale i turnieju finałowym, przesądził Mika. Najpierw reprezentacyjny przyjmujący, wybrany najlepszym zawodnikiem (MVP) imprezy, obił blok rywali, a w kolejnym ataku umieścił piłkę w boisku.

Oba zespoły walczą też w finale ligi - na razie rzeszowianie prowadzą w play off do trzech zwycięstw 1.

REKLAMA

 

Powiedzieli finałowym meczu PP siatkarzy Lotos Trefl - Asseco Resovia (3:1):

Andrea Anastasi (trener Lotosu Trefla): "Wierzę, że ten zespół jest w stanie osiągać wielkie wyniki i wierzyłem w zwycięstwo w finale, ale na dobrą sprawę dotarło ono do mnie dopiero podczas ceremonii dekoracji. Cały czas jesteśmy w trakcie niesamowitego sezonu, którego kolejnym elementem jest zdobycie Pucharu Polski. Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny i po ten triumf sięgnęliśmy w Ergo Arenie wśród naszych kibiców. Chemia, którą wspólnie stworzyliśmy, prowadzi nas do tego, co najlepsze. W finale pokonaliśmy Asseco Resovię, z którą przegraliśmy w pierwszym spotkaniu finału play off. W tamtym meczu nie byliśmy w stanie wiele zrobić, ale zmieniliśmy nie tylko nasze nastawienie, ale także pewne elementy taktyczne, co przyniosło wspaniały efekt. Bardzo cieszymy się z tego sukcesu, ale na świętowanie nie ma czasu, bo w piątek czeka nas kolejna potyczka w Rzeszowie. Bawić będziemy się później".

REKLAMA

Bartosz Gawryszewski (kapitan Lotosu Trefla): "To coś pięknego. Puchar Polski jest w Gdańsku, czyli marzenia stały się rzeczywistością. Gdyby jednak ktoś w zeszłym roku powiedział, że zdobędziemy to trofeum, wszyscy zanieśliby się gromkim śmiechem. Widać jednak, że determinacja i walka do końca się opłaca. Ponownie pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać z Asseco Resovią. Co prawda w finale mistrzostw Polski rzeszowianie prowadzą 1:0, ale w tej rywalizacji nic nie jest jeszcze przesądzone".

Wojciech Grzyb (środkowy Lotosu Trefla): "Jestem szczególnie szczęśliwy po tym triumfie. W tym sezonie zdobyłem już 11. medal MP, zobaczymy tylko jakiego koloru, ale nigdy nie udało mi się wywalczyć krajowego pucharu i powoli traciłem nadzieję, że tego dokonam. Moje marzenia udało się wreszcie spełnić i to z zespołem, który w ogóle nie był stawiany w gronie faworytów. W Lotosie udało nam się jednak stworzyć fajną i waleczną drużynę. Między nami naprawdę jest chemia, a poza tym w trakcie finałowego turnieju czuliśmy ogromne wsparcie naszych fanów. Po tej porażce Asseco Resovia będzie jeszcze bardziej zmotywowana, aby pokonać nas w piątkowym finałowym spotkaniu. Jesteśmy jednak takim zespołem, z którym trzeba sporo się napocić, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Z nami trzeba bić się o każdy punkt i nigdy nie można być pewnym wygrania".

Dawid Dryja (środkowy Asseco Resovii): "W finałowym meczu daliśmy z siebie wszystko, ale jeden dzień odpoczynku to za mało, aby dojść do siebie po wcześniejszym spotkaniu. Zagraliśmy źle w wielu elementach, ale najwięcej do życzenia pozostawiała zagrywka, która w naszym wykonaniu w ogóle nie funkcjonowała. Poza tym nie wykorzystaliśmy w ataku wielu szans, które dawał nam Lotos. Brakowało nam 1-2 punktów do złapania właściwego rytmu i przełamania rywali. Trzeba jednak przyznać, że gdańszczanie rozegrali bardzo dobry mecz i gratuluję im zwycięstwa".

Jacek Kasprzyk (prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej): "W Gdańsku byliśmy świadkami jednego z najlepszych, jeśli chodzi o poziom sportowy, finałowych turniejów Pucharu Polski. Widać, że trenerowi Anastasiemu udało się stworzyć prawdziwy kolektyw. Więcej indywidualnych wyróżnień trafiło co prawda do Asseco Resovii, ale główne trofeum wywalczył gdański zespół".

REKLAMA

Źródło: Press Focus/x-news

Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:22, 21:25, 25:21, 25:23)

Lotos Trefl Gdańsk: Marco Falaschi, Mateusz Mika, Bartosz Gawryszewski, Wojciech Grzyb, Murphy Troy, SebastianSchwarz - Piotr Gacek (libero) - Mateusz Czunkiewicz, Damian Schulz, Przemysław Stępień.

REKLAMA

Asseco Resovia: Fabian Drzyzga, Marko Ivović, Nikołaj Penczew, Dawid Dryja, Piotr Nowakowski, Jochen Schoeps - Krzysztof Ignaczak (libero) - Dawid Konarski, Lukas Tichacek, Paul Lotman, Russell Holmes, Rafał Buszek.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej