Hołowczyc skupiony na rallycrossie. Dakar pod znakiem zapytania

2015-04-21, 10:50

Hołowczyc skupiony na rallycrossie. Dakar pod znakiem zapytania
Promienny uśmiech Krzysztofa Hołowczyca mówi wszystko - radość jest wielka . Foto: Poland National Team

Krzysztof Hołowczyc nie zdecydował jeszcze, czy w przyszłym roku pojedzie w Rajdzie Dakar. Trzeci zawodnik rywalizacji wśród kierowców samochodowych ostatniego Dakaru zastanawia się nad przyszłością i przyznaje, że dużą startą dla wszystkich będzie brak etapów w Chile podczas Rajdu Dakar.

Posłuchaj

Przed debiutem w cyklu z Krzysztofem Hołowczycem rozmawiał Tomasz Kowalczyk. (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Krzysztof Hołowczyc na podium Rajdu Dakar >>>

Trzykrotny rajdowy mistrz Polski, jest na razie skupiony na mistrzostwach świata w rallycrossie, których inauguracja nastąpi już w najbliższy piątek w Portugalii. Przed debiutem w cyklu z Krzysztofem Hołowczycem rozmawiał Tomasz Kowalczyk.

Tomasz Kowalczyk: Start w rallycrossie to początek nowego wyzwania…
Krzysztof Hołowczyc: Tak. To są bardzo specyficzne wyścigi. Świadomość, że to się będzie odbywało w tak krótkim czasie, z taką dynamiką, gdzie tak wiele się dzieje dosłownie w chwilę, bo to ułamek dla "dakarowca". Rozpędzasz się, parę chwil i to już właściwie koniec wyścigu. Mam świadomość, że od początku, do końca trzeba dać z siebie sto procent. To jest ta różnica w tej zupełnie nowej dyscyplinie, która jest bardzo mocno obsadzona przez młode wilki, przez tych zawodników, którzy za wszelką cenę chcą pójść wyżej, czyli będziemy widzieć dużą ambicje i rywalizację sportową. Na pewno będzie ciężko, ale też nauka przez to będzie musiała przebiegać szybciej.
TK: Czeka was 12 rund eliminacyjnych w różnych miejscach świata, jakie to będą kraje, jakie tory?
KH: Nasza seria będzie się odbywać w większości przypadków w Europie. Nie ukrywam, że to ograniczy koszty, bo to co się dzieje w motosporcie to finansowe szaleństwo. Na razie w rallycrossie jest spokojniej. Bardzo mnie cieszy, że te samochody są tańsze niż samochody rajdowe. Myślę, że ilość startów - dwanaście czyli właściwie jeden wypadający na miesiąc - daje dużą szansę, że cykl będzie świetnie "sprzedawalny". Sponsorzy chcą nas widzieć, chcą widzieć duże widowisko, liczba kibiców szacowna na każdy z tych wyścigów czyli 40, 50 tysięcy to wiele, jest więc bardzo duże zainteresowanie. Już nie mówiąc o tym, że coraz więcej telewizji chce pokazywać rallycross. Dyscyplina zyskuje, wierzę że na torze w Słomczynie powrócimy do tych tradycji i niebawem będziemy oglądać nie tylko mistrzostwa Europy, ale też mistrzostwa świata.

Z pustynnych wydm na tor. Hołowczyc i Kaczmarski zmieniają dyscyplinę

Źródło/TVN Turbo/x-news

TK: Przesiadka z samochodu, którym jeździ się w Dakarze, do auta rallycrossowego to duża zmiana?
KH: To zupełnie inny świat. Samochód dakarowy waży dwie tony, ogromy moment obrotowy, niesamowita wytrzymałość. Urządzenie rallycrosowe jest bardzo lekkie, ma ogromną moc czyli ta proporcja masy do mocy daje niewiarygodne przyspieszenie, w dwie sekundy do stu kilometrów na godzinę. Opony są bardzo przyczepne, dlatego trzeba hamować w ostatnim momencie i dalej myśli się, że to ciągle za wcześnie. Jest niewiarygodna możliwość zmian prędkości w tym sporcie, jest też kontakt, można dostać uderzenie z boku, z tyłu, ale samemu można też uderzyć. To jest bardzo ciekawa dyscyplina, kibice to kochają.
TK: Na koniec chciałem zapytać o Rajd Dakar. Ogłoszono już wstępną trasę, wiadomo, że nie będzie etapów w Chile. Jak można sobie wyobrazić Rajd bez ścigania na słynnej pustyni Atakama?

<<< Rajd Dakar 2016: trasa przez trzy kraje i strefy klimatyczne >>>
KH: Myślę, że jakość rajdu trochę ucierpi. Organizatorzy bardzo szybko dogadali się z Peru, gdzie wcale też nie było wielkich chęci. To jest jedyna szansa, że zawodnicy pojeżdżą trochę po pustyni. Z drugiej strony bardzo fajna i ciekawa jest dla mnie Boliwia aczkolwiek też trudna, bo jeździmy na ogromnych wysokościach. No i ukochana Argentyna, tam jest zawsze fajnie i ciekawie. Szkoda, że Chile nie może dać Atakamy, ale zalane błotem miasto Copiapo nie daje szans na jakieś rozsądne przeprowadzenie tego rajdu.

ah

Polecane

Wróć do strony głównej