Hiszpańska piłka w chaosie. Zawodnicy zapowiadają strajk
Hiszpański Związek Zawodowy Piłkarzy (AFE) zagroził strajkiem, domagając się innego podziału praw telewizyjnych.
2015-05-08, 08:10
Dzień wcześniej krajowa federacja (RFEF) zdecydowała o bezterminowym zawieszeniu rozgrywek ligowych i Pucharu Króla począwszy od 16 maja.
Związek zawodowy zażądał w czwartek "mniejszych różnic w podziale praw telewizyjnych między pierwszą a drugą ligą". Jeśli ten postulat nie zostanie spełniony, AFE jest gotowy ogłosić strajk również od 16 maja.
Na konferencji prasowej w Madrycie prezesowi AFE Luisowi Rubialesowi towarzyszyli piłkarze, m.in. Iker Casillas i Sergio Ramos z Realu Madryt oraz Gerard Pique, Andres Iniesta i Xavi Hernandez z Barcelony.
Z kolei powodem bezterminowego zawieszenia rozgrywek przez hiszpańską federację jest brak reakcji rządu na zgłoszone przed paroma miesiącami problemy, które trapią tamtejszą piłkę nożną.
REKLAMA
Prawa telewizyjne kością niezgody
"Po upływie trzech miesięcy od pierwszego przedłożenia tych zagadnień ministrowi edukacji, kultury i sportu, nie podjęto żadnych kroków mających na celu rozwiązanie problemów, które trapią piłkę nożną w Hiszpanii" - napisano w środę w komunikacie RFEF po zebraniu zarządu.
Jednym z głównych powodów takiej decyzji federacji jest uchwalony 30 kwietnia przepis o prawach telewizyjnych. Jej zdaniem przyjęcie tej ustawy jest "brakiem szacunku dla RFEF ze strony rządu".
Powiązany Artykuł
Chodzi o mniejsze od spodziewanych wpływy z praw telewizyjnych dla większości klubów w Hiszpanii. Środki z tego tytułu są bowiem głównie rozdysponowane pomiędzy FC Barcelonę a Real Madryt, a reszta drużyn otrzymuje zaledwie mały procent zysków. Zdaniem większości zespołów - różnica w podziale finansów pomiędzy dwoma gigantami a resztą jest zbyt wielka. I to właśnie ich praw stara się bronić RFEF.
Odwrotnie sytuacja z podziałem puli z praw telewizyjnych wygląda np. w angielskiej Premier League, gdzie pieniądze są dzielone po równo i dla większości klubów są kluczowym elementem w ich rocznym budżecie.
REKLAMA
Piłkarze nie dokończą sezonu?
Jeśli zawieszenie rozgrywek dojdzie do skutku, nie zostaną rozegrane ostatnie dwie kolejki ekstraklasy, a także finał Pucharu Króla pomiędzy FC Barceloną a Athletic Bilbao. Przewiduje się, że ewentualny bojkot dotknie około 600 tys. piłkarzy i 30 tys. spotkań, które miały się odbyć od 16 maja do końca sezonu.
W ligowej tabeli Primera Division prowadzi obecnie FC Barcelona, która ma zaledwie dwa punkty przewagi nad Realem Madryt.
Federacja zawiesiła rozgrywki w Hiszpanii. "Dyktator nie chce oddać władzy i zrobił pałacowy przewrót"
/Foto Olimpik/x-news
REKLAMA
Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, BBC, PAP
REKLAMA