Liga Mistrzów: Bayern dokona niemożliwego? "Musimy grać z głową i z sercem"

Bayern Monachium w rewanżowym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów stoi przed arcytrudnym zadaniem. W pierwszym spotkaniu z Barceloną drużyna Pepa Guardioli przegrała 0:3 i praktycznie straciła szanse na awans do wielkiego finału. Monachijczycy nie zamierzają jednak rezygnować.

2015-05-12, 14:40

Liga Mistrzów: Bayern dokona niemożliwego? "Musimy grać z głową i z sercem"
Robert Lewandowski jest nadzieją kibiców Bayernu przed rewanżowym starciem w półfinale Ligi Mistrzów z Barceloną. Foto: PAP/EPA/PETER KNEFFEL

Posłuchaj

O nastrojach Bawarczyków przed tym spotkaniem w korespondencji Wojciecha Szymańskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Niemożliwe, nierealne, niewykonalne - takie okreslenia najczęściej pojawiają się przy próbach określenia zadania, które czeka we wtorkowy wieczór Bayern Monachium.

Mordercza forma "Dumy Katalonii"

Ich przeciwnik kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, odsyłając z kwitkiem kolejnych rywali, którzy marzą o sprawieniu niespodzianki. Nieważne, czy grają na Camp Nou czy na wyjeździe - we wszystkich rozgrywkach Barcelona wygrała osiem ostatnich meczów, strzelając w nich 28 goli i tracąc zaledwie jedną bramkę.

Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że w tej fazie rozgrywek zaledwie raz zdarzyło się, by zespół odrobił tak wysokie straty. To mogło udać się w ćwierćfinale, w którym rywalem Bayernu było Porto, jednak... Porto to nie Barcelona.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

W tabeli Primera Division "Duma Katalonii" powiększyła przewagę nad Realem Madryt do czterech punktów i na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ma 90 "oczek". Losy mistrzowskiego tytułu w Hiszpanii są już praktycznie rozstrzygnięte, a żeby awansować do finału Ligi Mistrzów, zespół Luisa Enrique musi tylko potwierdzić swoją przewagę w Monachium.

Może pozwolić sobie nawet na porażkę 0:2, by cieszyć się z możliwości gry o najważniejsze trofeum w klubowej piłce. Tyle tylko, że trudno sobie wyobrazić Barcelonę, która oddaje inicjatywę i gra na pół gwizdka, licząc na to, że uda się nie roztrwonić bramkowej przewagi.

Zdaniem Javiera Mascherano spora przewaga jeszcze niczego nie gwarantuje.

- Dwa lata temu mogliśmy zobaczyć, co może stać się w Monachium, gdy gra tam Bayern. Oczekuję, że głodni sukcesu rywale zaatakują od razu, starając się zdobyć bramkę tak szybko jak to możliwe. Boleśnie odczuliśmy to w 2013 roku - przypomniał Mascherano. W półfinale sezonu 2012/2013 Barcelona dwukrotnie wysoko przegrała z Bayernem.

REKLAMA

Źródło: x-news

"Musimy dać z siebie wszystko"

Bawarska drużyna boryka się z problemami w najgorszym możliwym momencie. Zapewniła sobie mistrzostwo Niemiec przed dwoma tygodniami i od tego czasu nie wygrała meczu. Bayern odpadł z Pucharu Niemiec (po rzutach karnych z Borussią Dortmund), a potem przegrał mecze ligowe z Bayerem Leverkusen i Augsburgiem.

Guardiola podkreślał, żeby nie przywiązywać uwagi do tych porażek, ponieważ priorytetem miała być rywalizacja z Barceloną. Wysoka porażka z pierwszego spotkania brutalnie zweryfikowała te deklaracje.

O złej atmosferze może świadczyć ostra wymiana zdań pomiędzy Thomasem Muellerem a Guardiolą, kiedy ten zdjął pomocnika reprezentacji Niemiec z boiska. Chwilę po jego zejściu Lionel Messi strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu. W końcówce spotkania wynik na 3:0 ustalił Neymar, jednak wydaje się, że Bayern mógł uniknąć tego gola i przedłużyć swoje szanse na to, by w Monachium uzyskać korzystny rezultat.

REKLAMA

>>>Guardiola i Mueller wyciągnęli toporki - kłótnia o taktykę, czy Messiego?<<<

Dodatkowo bawarska drużyna jest poważnie osłabiona kadrowo. Z powodu kontuzji nie mogą grać m.in. Arjen Robben, Franck Ribery, David Alaba, Holger Badstuber, a Robert Lewandowski po złamaniu nosa występuje w masce ochronnej. Guardiola podkreślał, że w masce Polak gra gorzej niż przed urazem.

Dodatkowo Lewandowski już od miesiąca nie strzelił gola w Bundeslidze. Wszyscy w Monachium liczą jednak na to, że uda mu się pokonać Ter Stegena - najlepiej już na początku spotkania. I najlepiej nie tylko raz.

- Musimy dać z siebie wszystko co możemy. Wystarczająco często pokazywaliśmy, czego jesteśmy w stanie dokonać na naszym stadionie w Monachium. To jeszcze nie koniec i będziemy walczyć - powiedział napastnik reprezentacji Polski, cytowany na oficjalnej stronie niemieckiego klubu.

REKLAMA

Źródło: x-news

Atmosfery na pewno nie poprawiają też plotki medialne, jakoby Guardiola po zakończeniu sezonu miał objąć Manchester City.

- Chłopaki, mówiłem to 200 milionów razy, mam tutaj jeszcze ważny kontrakt przez rok. W przyszłym sezonie będę tutaj i to wszystko na ten temat - odpowiedział niemieckim dziennikarzom hiszpański szkoleniowiec.

Guardiola chce wypełnić swój kontrakt i przełamać złą passę. Jeśli Bayern nie zapracuje na to, by wydarzył się cud, będzie to trzeci kolejny sezon Hiszpana, w którym jego zespół odpada w tej fazie rozgrywek Ligi Mistrzów. Jeśli zamknie dorobek tego sezonu w mistrzostwie Niemiec, działacze mogą nie przejmować się tym, że będzie dalej chciał prowadzić zespół i po prostu zrezygnować z jego usług.

REKLAMA

Początek meczu Bayern Monachium - Barcelona o godzinie 20:45

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej