Ekstraklasa: klęska Lecha Poznań z Jagiellonią w wyścigu po mistrzostwo
Lider piłkarskiej Ekstraklasy - Lech Poznań niespodziewanie przegrał na własnym boisku z Jagiellonią Białystok 1:3 (0:0) w meczu 32. kolejki.
2015-05-17, 18:24
Posłuchaj
Jagiellonia wygrywając 3:1 w Poznaniu sprawiła sporą niespodziankę i na pięć kolejek przed końcem ma wciąż realne szanse na tytuł. Walczący o mistrzowską koronę Lech dopiero po raz drugi w tym sezonie przystępował do meczu w roli lidera ekstraklasy. Po raz pierwszy prowadził w tabeli po... pierwszej kolejce. Dla drużyny gości spotkanie z "Kolejorzem" było pewnym sprawdzianiem, o co faktycznie w tym sezonie mogą jeszcze powalczyć.
Powiązany Artykuł
W pierwszych fragmentach spotkania poznaniacy sprawiali wrażenie, jakby chcieli wręcz roznieść przeciwnika. Kombinacyjne akcje rozrywały defensywę gości, ale brakowało przysłowiowej kropki nad "i". Słynący z niekonwencjonalnych zagrań Zaur Sadajew zamiast szukać prostych rozwiązań "tańczył" z piłką w polu karnym rywala, co nie przynosiło większego efektu.
Po 20 minutach mecz się wyrównał i piłkarze Jagiellonii zaczęli szukać swoich szans. Sporo kłopotów obrońcom gospodarzy sprawiał Patryk Tuszyński, którego w pierwszej połowie zawodnikom Lecha jeszcze udawało się powstrzymywać. Tuż przed końcem pierwszej połowy Kasper Hamalainen zmarnował stuprocentową szansę, ale też nie był to zbyt udany mecz dla Fina.
Druga odsłona rozpoczęła się idealnie dla poznaniaków, którzy w 52. min. objęli prowadzenie. Wprowadzony po przerwie Dawid Kownacki dopadł do bezpańskiej piłki po uderzeniu Szymona Pawłowskiego i z bliska trafił do siatki. Telewizyjne powtórki pokazały jednak, że piłkarz Lecha był na pozycji spalonej.
REKLAMA
Wydawało się, że podopieczni Macieja Skorży mają mecz pod kontrolą. Tymczasem z prowadzenia cieszyli się zaledwie osiem siedem minut. Tuszyński przy biernej postawie defensorów Kolejorza przymierzył z dystansu i Jasmin Buric nie zdołał sięgnąć piłki.
Wyrównująca bramka wywróciła taktykę gospodarzy do góry nogami, a białostoczanie zaczęli grać "na luzie" i po kolejnych siedmiu minutach Tuszyński wykorzystując podanie Niki Dżalamidze, płaskim strzałem znów zmusił Buricia do kapitulacji. Lechowi nadal brakowało pomysłu na grę, tymczasem kontrataki gości były niezwykle groźne. Trzeciego gola "Jaga" zdobyła jednak ze stałego fragmentu gry - idealnie z rzutu wolnego przymierzył Maciej Gajos i na tym emocje w tym spotkaniu się skończyły.
Mimo porażki i słabej postawy drużyny, kibice Lecha nie wygwizdali swoich ulubieńców. Okrzyki "mistrz, mistrz Kolejorz" miały im dodać otuchy przed kolejnym ważnym spotkaniem ze Śląskiem Wrocław, który w środę rozegrany zostanie w Poznaniu.
REKLAMA
To była pierwsza porażka lechitów na własnym stadionie od 3 sierpnia ubiegłego roku, kiedy to ulegli Wiśle Kraków 2:3.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:3 (0:0)
Bramki: 1:0 Dawid Kownacki (52), 1:1 Patryk Tuszyński (60), 1:2 Patryk Tuszyński (67), 1:3 Maciej Gajos (82-wolny).
Żółta kartka - Lech Poznań: Tamas Kadar, Darko Jevtic, Muhamed Keita.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 22 551.
REKLAMA
Lech Poznań: Jasmin Buric - Tomasz Kędziora, Tamas Kadar, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Darko Jevtic (69. Dariusz Formella), Karol Linetty, Kasper Hamalainen, Łukasz Trałka, Szymon Pawłowski (65. Muhamed Keita) - Zaur Sadajew (46. Dawid Kownacki).
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Michał Pazdan, Jonatan Straus - Przemysław Frankowski (57. Nika Dżalamidze), Taras Romanczuk, Maciej Gajos (90+2. Łukasz Tymiński), Rafał Grzyb, Karol Mackiewicz (90+1. Igors Tarasovs) - Patryk Tuszyński.
man
REKLAMA
REKLAMA