Primera Division: Real Madryt czeka rewolucja? Miliony euro i wielkie nazwiska
Real Madryt nie zwycięży w tym sezonie ani w Lidze Mistrzów, ani w Primera Division. Jeśli "Królewscy" chcą w przyszłym sezonie rzucić wyzwanie Barcelonie, muszą poszukać wzmocnień. Zespół latem czeka rewolucja?
2015-05-19, 10:13
Posłuchaj
Ewa Wysocka (PR Barcelona) - FC Barcelona została mistrzem Hiszpanii (IAR)
Dodaj do playlisty
Barcelona króluje, Real Madryt jest w odwrocie - tak można w skrócie podsumować ten sezon w wykonaniu zespołu, który w ubiegłym roku sięgał po tytuł najlepszej drużyny w Europie.
Czas na kolejną transferową ofensywę?
Drugie miejsce w Primera Division, która jest uznawana za jedną z najsilniejszych lig świata, półfinał Ligi Mistrzów - dla wielu drużyn byłby to wynik, który może być powodem do dumy. W Realu Madryt jest jednak inaczej.
Oczekiwania kibiców i władz są gigantyczne i taki rezultat nie może być uznany za zadowalający. Oglądanie, jak największy rywal, FC Barcelona, rośnie w siłę i buduje wielką drużynę, jest wyjątkowo bolesnym policzkiem dla ludzi związanych z "Królewskimi". Co więcej, zespół z powodu nowych zasad, które wprowadziła UEFA, stracił rozstawienie w Lidze Mistrzów i w fazie grupowej będzie losowany z drugiego koszyka, co może utrudnić mu dobry start w europejskich pucharach.
Powiązany Artykuł
James Rodriguez i Toni Kroos, którzy dołączyli do drużyny przed sezonem, kosztowali w sumie 110 milionów euro. Do tego dochodzą Keylor Navas i Lucas Silva. Bramkarz był zastępcą Ikera Casillasa, a młody Brazylijski skrzydłowy to melodia przyszłości, która dopiero musi utorować sobie drogę do pierwszej drużyny.
Rodriguez i Kroos to świetni piłkarze, którzy w mijającym sezonie udowodnili to wielokrotnie. Kolumbijczyk w 45 spotkaniach zdobył 16 bramek i dołożył do nich 17 asyst, w ostatnich miesiącach był najlepszym piłkarzem Realu. Kroos jest następcą Xabiego Alonso i można powiedzieć, że ze swoich zadań wywiązuje się znakomicie - przynajmniej do momentu, kiedy ma obok siebie wartościowego partnera jak Luka Modrić.
Zdecydowanie gorzej wyglądali zawodnicy, którzy byli sprowadzeni do klubu w ubiegłym sezonie i którzy mieli do odegrania większą rolę na Santiago Bernabeu. Gareth Bale, Isco, Asier Illaramendi i Dani Carvajal - o każdym z nich można napisać, że nie zaliczył udanego roku.
Sprowdzony za blisko 100 milionów euro Bale w tym sezonie stał się niemal z miejsca kozłem ofiarnym u kibiców, którzy liczyli na więcej w jego wykonaniu. W liczbach nie wygląda on źle, jednak w ważnych meczach zawodził, zmarnował też dużo dogodnych sytuacji. Jego kariera w Realu miała wyglądać zupełnie inaczej - po obiecujących pierwszych kilkunastu miesiącach zalicza spadek formy.
Podobnie wygląda sytuacja Isco, który prezentował się dobrze jedynie okazjonalnie i nie można powiedzieć, by grał na miarę swojego potencjału.
Najgorzej prezentuje się jednak Aser Illaramendi, który przychodząc z Realu Sociedad miał kosztować Real około 40 milionów euro. W starciu z Juventusem w półfinale ligi mistrzów internauci podkreślali, że tylko samo w drużynie mistrza Włoch kosztowali Paul Pogba, Andrea Pirlo, Arturo Vidal, Patrice Evra, Alvaro Morata, Fernando Llorente i Carlos Tevez. Tyle tylko, że... wszyscy razem wzięci. "Stara Dama" potrafiła znaleźć okazję, by sprowadzić wartościowych zawodników z pół darmo. Real potwierdził, że przepłacanie piłkarzy przeciętnych to już mocno zakorzeniona tradycja.
25-latek w tym sezonie zagrał w 29 meczach Primera Division, przebywał jednak na boisku średnio niecałe 40 minut. Carlo Ancelotti korzystał z niego tylko wtedy, kiedy kontuzjowany był ktoś z pary Kroos-Modrić, w innym przypadku zostawało mu siedzenie na ławce rezerwowych.
Gromy od kibiców zbierał w tym sezonie także Iker Casillas. Bramkarz, który ma na swoim koncie już ponad 700 występów, popadł w konflikt z fanami na Bernabeu i od tygodni słychać plotki, że ma go zastąpić David De Gea, golkiper Manchesteru United.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Lista tych, którzy odejdą, jest jednak dłuższa. Hiszpańskie media donoszą, że na wylocie z klubu są m.in. Fabio Coentrao, Sami Khedira, Jese, Isco czy Alvaro Arbeloa.
Nie jest też jasna przyszłość Carlo Ancelottiego. Szkoleniowiec także pojawia się w gronie tych, którzy zawiedli. Część ekspertów zarzucała, że to przez niego urazu w najważniejszym momencie doznał Luka Modrić, kluczowy zawodnik środka pola "Królewskich". Trudno oceniać, czy z Chorwatem w składzie Real miałby szanse na to, by pokonać Barcelonę w walce o tytuł i awansować do finału Ligi Mistrzów. Na pewno jednak absencja pomocnika miała wpływ na grę zespołu.
Włoski trener daje jednak spokój, ma ogromne doświadczenie i przekonuje, że wciąż jest spragniony sukcesów. Część piłkarzy tuż po straconych szansach na mistrzostwo przyznało, że nie chce, by odchodził. Decyzja nie należy jednak do nich.
Latem można spodziewać się dużych zmian w szatni "Królewskich". I należy spodziewać się, że do gry znowu wejdą miliony euro.
Kto znajdzie się na celowniku "Królewskich"
Wiadomo już, że Realowi udało się wygrać wyścig po Danilo, bardzo obiecującego prawego obrońcę, który na lata może zapewnić jakość na tej pozycji.
To, jak będą wyglądać wzmocnienia, będzie w dużej mierze zależało od tego, czy Ancelotti pozostanie na stanowisku. Każdy trener, który może go zastąpić, na pewno dysponuje listą zawodników z poprzednich klubów, którzy mogliby mu pomóc na Santiago Bernabeu.
Kwestii nie podlega jednak to, że nazwiska pojawiające się w kontekście transferu do Madrytu będą tymi, które zapewnią czołówki gazet. Kwestie marketingowe są dla klubu bardzo ważne, a wielcy piłkarze pozwalają na wielkie zarobki i podgrzewają atmosferę wśród kibiców.
- W Madrycie zabrakło defensywnych pomocników, nie pierwszy raz mówi się, że zaniedbano zakupy na tę pozycję. Oprócz tego "Królewskich" nękały kontuzje, według statystyków piłkarze Realu stracili 62 tygodnie na leczenie urazów. Carlo Ancelotti nie miał możliwości rotacji, ale Florentino Perez powinien dać mu jeszcze jedną szansę. Włoch mógłby się wykazać, mając do dyspozycji całą kadrę podczas okresu przygotowawczego - powiedział ekspert nc+ Leszek Orłowski.
Już teraz prasa informują, że na celowniku znalazł się Paul Pogba, środek pola wzmocni także Casemiro, który zaliczył bardzo dobry sezon na wypożyczeniu w Porto.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Kontuzje to pech czy efekt tego, że zabrakło zmienników piłkarzy pierwszego składu? Real wciąż dysponuje niesamowitym potencjałem i wydaje się, że ważniejsze od zmian jest stworzenie dobrej atmosfery i dopracowanie współpracy między kluczowymi zawodnikami.
Nie zanosi się na to, by loty znacząco obniżył Ronaldo, to na nim już od dłuższego czasu opiera się ofensywa "Królewskich" Portugalczyk może być krytykowany, ale to on jest centralną postacią tej drużyny i zadaniem trenera będzie przebudowa zespołu w duchu, który pozwoli mu dalej bić strzeleckie rekordy.
Powiązany Artykuł
Oczywiście Real wierzy w wielkie transfery i od lat potwierdza, że jest w stanie wykładać na piłkarzy ogromne pieniądze. Problem w tym, że kwoty te nie zawsze mają przełożenie na wyniki.
Barcelona pokazała, że zakup jednego wybitnego piłkarza potrafi w dużej mierze podnieść jakość całej drużyny. Luis Suarez był brakującym elementem układanki, która w tym momencie jest już kompletna i przynosi konkretne efekty. Wydaje się, że ta droga może być dla drużyny optymalna.
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl