Ekstraklasa: Lech Poznań imponuje na transferowym rynku. Kadra już w komplecie?
Lech Poznań od momentu wywalczenia mistrzostwa Polski dokonał już czterech transferów. Wzmocnienia "Kolejorza" wyglądają na przemyślane zakupy, które w nadchodzącym sezonie mogą przynieść dużo korzyści.
2015-06-25, 16:25
Postawa Lecha na transferowym rynku może imponować, a już na pewno budzić szacunek za sprawnośc, z którą klub sprowadza kolejnych zawodników. "Kolejorz" bardzo szybko zabrał się do tego, by stworzyć zespół gotowy do tego, by obronić mistrzostwo Polski i z dobrej strony pokazać się w Europie. W niecały miesiąc (sezon zakończył się 7 czerwca) sfinalizował aż 4 transfery i wydaje się, że każdy z nich może być rzeczywistym wzmocnieniem zespołu Macieja Skorży.
Na każdą pozycję
4 piłkarzy, którzy dołączyli do "Kolejorza", to Marcin Robak, Dariusz Dudka, Abdul Aziz Tetteh i Denis Thomalla. Dwóch napastników, wszechstronny obrońca i defensywny pomocnik. Wzmocniona zostanie siła ognia, na którą narzekali kibice (dodatkowo przedłużone zostało wypożyczenie Zaura Sadajewa, który będzie miał okazję poprawić skuteczność).
Transfer Tetteha może załatać dziurę, jeśli Lech zdecyduje się na sprzedaż Karola Linettego (może przy tym zarobić pokaźną kwotę), dodatkowo wzmocni rywalizację w środku pola i da Maciejowi Skorży więcej opcji w rotowaniu składem. Dariusz Dudka pokazał w swojej karierze, że potrafi grać na wielu pozycjach, wniesie też do drużyny dużo doświadczenia.
Robak i Dudka to zawodnicy, po których wiadomo, czego się spodziewać, gwarantują grę na odpowiednim poziomie. Napastnik w Ekstraklasie nie zawiódł w żadnym klubie, w którym występował i wydaje się gwarantować kilkanaście bramek w sezonie - o ile oczywiście dopisze mu zdrowie.
REKLAMA
Co do Dudki w Wiśle Kraków nie można było mieć do niego większych zastrzeżeń, to dobry dodatek do defensywy "Kolejorza". Oprócz tego przychodził do Lecha jako wolny zawodnik po tym, jak zdecydował się nie przedłużać kontraktu z "Białą Gwiazdą". Za Robaka zaś trzeba było zapłacić 100 tysięcy euro, co wydaje się rozsądną ceną.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Inwestycja w przyszłość
Denis Thomalla i Tetteh to zakupy, który oczywiście w większym stopniu wiążą się z ryzykiem, jednak patrząc na ich kariery i na to, jak prezentowali się w zakończonym niedawno sezonie, duże oczekiwania nie będą budzić zdziwienia.
Tetteh nie jest raczej zawodnikiem, który będzie brylował pod względem liczby bramek i asyst, ale w Grecji pokazywał, że jego dobrze zapowiadająca się kariera wróciła na właściwy tor. Ma na swoim koncie grę w młodzieżowej reprezentacji Ghany, zaliczył też jeden występ w dorosłej kadrze, jednak nie dał rady wywalczyć sobie miejsca w Udinese i był kilka razy wypożyczany, zanim z dobrej strony pokazał się w Grecji. W wieku 25 lat na pewno ma jeszcze wiele do udowodnienia. 300 tysięcy euro może okazać się bardzo dobrą inwestycją. Jeśli zaś się nie sprawdzi, straty nie będą tak wysokie jak w przypadku chociażby sprowadzonego przed ubiegłym sezonem Muhameda Keity, który kosztował 600 tysięcy euro, a obecnie odszedł na wypożyczenie.
REKLAMA
W przypadku Thomalli nie podano kwoty transferu (nieoficjalnie mówi się o kwocie zbliżonej do tej za Tetteha), jednak tu także można mieć powody do optymizmu - w średnim zespole austriackiej ekstraklasy w 29 meczach strzelił 10 bramek i miał 7 asyst, a ma dopiero 22 lata. Choć nie był to głośny transfer, może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Komfort Skorży
Lech daje trenerowi Skorży bardzo duży komfort - zna swoją kadrę na wczesnym etapie przygotowań do sezonu. Oczywiście coś jeszcze może się zmienić, możemy być świadkami transferu z klubu, jednak już teraz kadra "Kolejorza" robi wrażenie pod względem konkurencji, jaka będzie w niej panować.
Jest za wcześnie, by z całą pewnością stwierdzić, na ile duże są wzmocnienia. Każdy zakup piłkarza jest obarczony pewnym ryzykiem, ale można mieć wrażenie, że Lech działa bardzo sprawnie i mierzy tam, gdzie powinien mierzyć, dając sobie zarówno doświadczenie, jak i perspektywę na rozwój drużyny. Do tego dochodzą także pieniądze, które być może da się zarobić na transferach, jak udawało się to z piłkarzami takimi jak Robert Lewandowski, Sławomir Peszko, Aleksandar Tonev, Siergiej Kriwiec czy Artjoms Rudnevs.
W sobotę Lech rozpocznie zgrupowanie w Gniewinie, pojawią się na nim wszyscy zawodnicy, których Skorża będzie miał do dyspozycji już w meczach eliminacji Ligi Mistrzów.
REKLAMA
Pierwszy test "Kolejorza" będzie miał miejsce 14 lipca, kiedy Lech zagra w Sarajewie ze swoim pierwszym przeciwnikiem w drodze do tego, by polski klub wreszcie znalazł się wśród europejskiej elity.
W Poznaniu wszyscy liczą na to, że Skorży uda się bardzo szybko stworzyć drużynę, która będzie w stanie rzucić wyzwanie znacznie wyżej notowanym przeciwników, na których może trafić w kolejnych rundach. Najpierw jednak trzeba zaliczyć egzamin w stolicy Bośni i Hercegowiny.
Źródło: Press Focus/x-news
REKLAMA
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA