Ekstraklasa: król strzelców przenosi się do Serie A. Wilczek poradzi sobie w Carpi?
Kamil Wilczek, król strzelców minionego sezonu w polskiej ekstraklasie piłkarskiej, przechodzi do włoskiego Carpi FC - poinformował w środę wieczorem beniaminek Serie A na stronie internetowej. Polak będzie miał szansę grać przeciwko jednym z najlepszych obrońców świata.
2015-07-02, 08:50
Posłuchaj
Marek Lehnert sprawdził co o przejściu Wilczka do włoskiego klubu pisze miejscowa prasa (IAR)
Dodaj do playlisty
Na początku czerwca podczas Gali Ekstraklasy Kamil Wilczek odebrał nagrodę nie tylko dla Króla Strzelców, ale i Napastnika Sezonu, a także Piłkarza Sezonu. W minionym sezonie Wilczek zdobył 20 goli dla Piasta, w którym grał od 2013 roku (a wcześniej w latach 2009-10).
- To dla mnie niezwykłe. Wyróżnienie przyznane przez kolegów z boiska bardzo motywuje. Dziękuję rodzinie, menedżerowi i całemu Piastowi. Spełniają się moje marzenie. Kolejnym jest gra w reprezentacji Polski - mówił wtedy.
Wiadomo było już, że nie przedłuży wygasającego kontrakt, pożegna się z Gliwicami i trafi do większego klubu. Wśród zainteresowanych zespołów pojawiały się drużyny z Anglii i Francji, Wilczek zdecydował się jednak związać trzyletnim kontraktem z absolutnym beniaminkiem Serie A.
Powiązany Artykuł
Carpi zaszokowało piłkarskie Włochy, pisząc świetną historię - w ciągu ostatnich 6 lat 4 razy wywalczyło awans, w ubiegłym sezonie wygrywając rozgrywki na zapleczu ekstraklasy z przewagą 9 punktów. To historyczny sukces tego zespołu, który jeszcze nigdy w swojej historii nie grał w Serie A.
REKLAMA
Trudno powiedzieć, by klub z 70-tysięcznego miasta imponował zapleczem, jego stadion może pomieścić nieco ponad 4 tysiące kibiców. Dla Wilczka może być to jednak szansa na to, by pokazać się z dobrej strony w jednej z najbardziej prestiżowych lig świata. W Serie A występowali w ubiegłym sezonie m.in. Kamil Glik, Łukasz Skorupski czy Piotr Zieliński. Wśród Polaków nie znalazł się jednak żaden napastnik, dlatego Wilczek stanie przed szansą, by pokazać, że sezon marzeń, który ma za sobą, nie był przypadkiem.
ps
REKLAMA