Ekstraklasa: Wisła Kraków - Lech Poznań. "Biała Gwiazda" pewnie ogrywa mistrzów Polski
Piłkarze Wisły Kraków w swoim trzecim spotkaniu w obecnym sezonie odnieśli pierwsze zwycięstwo. Trzy punkty zdobyli, pokonując w sobotę przed własną publicznością mistrza Polski Lecha Poznań.
2015-08-02, 08:50
Posłuchaj
Pomocnik Lecha Szymon Pawłowski z Lecha żałował natomiast, że jego zespół nie poprawił swego wizerunku przed rewanżowym meczem w Bazylei w eliminacjach Ligi Mistrzów (IAR)
Dodaj do playlisty
W poprzednich meczach "Biała Gwiazda" zremisowała 1:1 z Górnikiem Zabrze i z Cracovią. W obu przypadkach stosunkowo szybko zdobyła gola. Tak samo było w pojedynku z "Kolejorzem".
W siódmej minucie Arkadiusz Głowacki świetnie, z głębi boiska wrzucił piłkę przed pole karne rywala. Był tam Paweł Brożek, który głową skierował podanie do Rafała Buguskiego. Ten ostatni pokonał Jasmina Burica.
Cztery minuty później bramkarz z Poznania musiał wybiec na 15 metr, aby ratować swój zespół od utraty gola, gdy szarżował Wilde-Donald Guerrier. Kolejną klarowną okazję do podwyższenia prowadzenia krakowianie mieli w 18. min. Jednak fatalnie wykończyli dwójkową kontrę, Boguski za mocno podał do Brożka i ten miał utrudnione zadanie przy strzale.
Mistrzowie Polski najlepszą okazję do zdobycia gola przed przerwą mieli w 20. min. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Marcina Kamińskiego, a po jego strzale Radosław Cierzniak miał spore problemy.
REKLAMA
W 58. min. tzw. stuprocentową szansę na gola miał Barry Douglas. Stając w polu karnym przed golkiperem Wisły uderzył w wprost w niego. Piłka wróciła do zawodnika z Wielkopolski, ale ten zamiast dobijać, stracił równowagę i upadł.
Im bliżej było końca spotkania, tym wyraźniejsza stawała się przewaga Lecha. Jednak podopieczni Macieja Skorży nie zdołali zdobyć gola. Za to w doliczonym czasie gry kontrę wiślaków celnym strzałem wykończył Boguski.
Po meczu Wisła - Lech (2:0) powiedzieli:
Maciej Skorża (trener Lecha): Bramka szybko stracona, w wyniku braku koncentracji, dobrej reakcji na proste zagranie w nasze pole karne, ustawiła ten mecz. Od tego momentu przejęliśmy inicjatywę, mieliśmy sporo sytuacji. Wisła potrafiła się wybronić. Brawa należą się Radkowi Cierzniakowi, który miał dziś świetny mecz. Bronił nawet w trudnych sytuacjach. Nam zabrakło skuteczności, mimo iż rzucaliśmy coraz większe siły do ataku. W końcówce odkryliśmy się zupełnie. Marcin Kamiński przeszedł do linii ataku i jedna z kontr zakończyła się bramką dla Wisły. My zagraliśmy bardzo nieskutecznie. Dawno nie pamiętam, abyśmy w wyjazdowym meczu stworzyli aż tyle sytuacji. Jednak gdy się nie strzela gola, to trudno marzyć o dobrym wyniku.
Kazimierz Moskal (trener Wisły): Przyjemnie dziś było wygrać. Do kompletu widzów brakowało dużo, ale atmosfera na trybunach była bardzo przyjemna. Na ten triumf czekaliśmy stosunkowo długo. Spodziewaliśmy się dziś trudnego meczu, ale udało się zwyciężyć. W naszej grze były dobre fragmenty, jednak trzeba powiedzieć jasno, że trochę dopisało nam szczęście. Myślę, że trzeba dwa ciepłe zdania powiedzieć o Radosławie Cierzniaku i Rafale Boguskim. Wzbraniam się na ogół od takich wyróżnień. Czasami przecież ci zawodnicy mniej widoczni muszą dużo zdrowia zostawić na boisku. Trzeba jednak przyznać, że to, co Radek zrobił, zasługuje na słowa uznania. Nie wiem czy taka gra jak dziś wystarczy na Legię Warszawa. Na pewno nie pojedziemy tam, aby pozwolić jej na wiele. Ważne, że dziś zagraliśmy na zero z tyłu. Cieszy, że każdym meczu zdobywamy gole.
REKLAMA
Źródło: Press Focus/x-news
Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Rafał Boguski (7), 2:0 Rafał Boguski (90+3).
Żółta kartka - Wisła Kraków: Rafał Boguski. Lech Poznań: Darko Jevtic, Łukasz Trałka.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 13 623.
REKLAMA
Wisła Kraków: Radosław Cierzniak - Boban Jovic, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Łukasz Burliga - Rafał Boguski, Krzysztof Mączyński, Rafael Crivellaro (76. Denis Popovic), Alan Uryga (89. Tomasz Cywka), Wilde-Donald Guerrier - Paweł Brożek (77. Maciej Jankowski).
Lech Poznań: Jasmin Buric - Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Tamas Kadar , Barry Douglas - Gergo Lovrencsics (72. Dariusz Formella), Karol Linetty (65. Marcin Robak), Łukasz Trałka, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski - Denis Thomalla (46. Darko Jevtic)
man
REKLAMA
REKLAMA