El. Euro 2016: dziura na prawej stronie obrony kadry. Piszczek i Olkowski pod formą

Sytuacja na prawej stronie obrony przed meczami ze Szkocją i Irlandią w eliminacjach Euro 2016 może budzić zaniepokojenie selekcjonera Adama Nawałki. Łukasz Piszczek i Paweł Olkowski nie są w najwyższej formie, do pełni zdrowia dopiero wraca Artur Jędrzejczyk.

2015-09-19, 13:15

El. Euro 2016: dziura na prawej stronie obrony kadry. Piszczek i Olkowski pod formą
Łukasz Piszczek. Foto: Wiki Commons/Bardrock

Walka o Euro 2016 wchodzi w kluczową fazę. Dwa spotkania - tylko tyle i aż tyle zostało biało-czerwonym do rozegrania. Sytuacja jest komfortowa, choć nie znaczy to, że będzie łatwo. Polacy doprowadzili do tego, że wszystko jest w ich rękach, a w kwestii awansu nie muszą oglądać się na swoich rywali.

Mecz z Niemcami pokazał, że Adam Nawałka może mieć problem przed dwoma najważniejszymi meczami tych eliminacji. Porażka 1:3 nie jest oczywiście powodem do wielkiego zmartwienia, ten wynik był wkalkulowany. Widać było jednak, że rywale raz za razem przeprowadzali swoje akcje prawą stroną biało-czerwonych, której miał bronić Łukasz Piszczek, wspomagany przez Arkadiusza Milika.

Mistrzowie świata bezlitośnie obnażyli brak formy prawego obrońcy. Zawodnik od początku sezonu przegrał rywalizację o miejsce w składzie Borussii Dortmund i musiał zadowolić się niewielką liczbą minut w meczach o stawkę.

Łukasz Piszczek w starciu z Niemcami musiał opuścić boisko w 43. minucie z powodu kontuzji. Obrońca biało-czerwonych po zejściu z pola gry błyskawicznie obłożył biodro lodem. Jednak do tego momentu występujący na co dzień w Borussii Dortmund piłkarz nie mógł być w pełni zadowolony ze swojego występu. Akcje po których padły dwie pierwsze bramki dla gospodarzy przeprowadzone zostały właśnie jego stroną.

REKLAMA

- Szukanie winowajcy w postaci Łukasza Piszczka byłoby nie w porządku. Bramki padły z jego strony, ale broni się cały zespół. Łukasz miał cały czas dwóch, trzech piłkarzy przeciwko sobie. Nie było asekuracji kolegów - powiedział Radosław Gilewicz, były piłkarz reprezentacji Polski.

Źródło: Press Focus/x-news

Pozycja Piszczka w Borussii dawno nie była tak słaba. Co prawda tracił on dużo meczów z powodu urazów, jednak kiedy tylko był zdrowy, miejsce na prawej obronie należało do niego. Teraz poważne wyzwanie rzucił mu Matthias Ginter. 21-latek od początku sezonu jest w świetnej dyspozycji i wydaje się, że to przyszłość zespołu na tej pozycji. 

W kadrze 30-letni zawodnik był oczywiście pewniakiem u Adama Nawałki, na jego zmiennika wyrósł zaś Paweł Olkowski, którego trudno nazwać mocnym punktem drużyny. W ubiegły weekend Olkowski rozegrał kolejne słabe spotkanie w barwach 1. FC Koeln. Polski obrońca nie radził sobie z kryciem Luca Castaignosa, a jego zespół stracił aż sześć goli w wyjazdowym starciu z Eintrachtem Frankfurt.

REKLAMA

- Musi nad sobą mocno pracować. Trochę się zachłysnął tym, że wywalczył sobie miejsce w składzie - powiedział Sławomir Chałaśkiewicz, były piłkarz Bundesligi.

Olkowski zebrał fatalne oceny za to spotkanie, od początku sezonu nie jest w najlepszej formie, jednak klubowy trener nie zdecydował się na posadzenie go na ławce rezerwowych. W reprezentacji miał jeden prawdziwy test, który nie poszedł po jego myśli. Zastępował Piszczka w meczu z Irlandią, jednak na pewno nie może zaliczyć tego spotkania do udanych. Był jednym z najgorszych zawodników na boisku, grał niepewnie i popełniał błędy.

Sytuacja przed meczami ze Szkocją i Irlandią nie wygląda dobrze. Co prawda w odwodzie pozostaje jeszcze Artur Jędrzejczyk, ale zawodnik ten dopiero niedawno wrócił po kontuzji. Kiedy grał w kadrze, był lewym obrońcą, potem zaś długie miesiące walczył o powrót na boisko.

Adam Nawałka będzie musiał podjąć bardzo ważną decyzję o tym, kto będzie bronił prawej strony reprezentacji Polski. Grający u siebie Szkoci będą trudnym przeciwnikiem, jednak jeśli biało-czerwoni osiągną korzystny rezultat, mogą zapewnić sobie grę na Euro.

REKLAMA

Pierwsze spotkanie już 8 października. Mecz z Irlandią przed własną publicznością Polacy zagrają 11 października.

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej