Lech Poznań zacznie marsz w górę tabeli?
Po skromnej wygranej na Ruchem Chorzów (1:0) w 1/8 finału Pucharu Polski piłkarze Lecha Poznań mogli odetchnąć z ulgą. Nie rozwiązali jednak głównego problemu jakim jest nieskuteczność – jedynego gola z chorzowianami zdobyli po samobójczym trafieniu.
2015-09-24, 16:51
Lechici w środowy wieczór mogli odprawić rywala z bagażem trzech-czterech bramek, ale nie po raz pierwszy w tym sezonie zawodziła skuteczność. Brakowało cierpliwości w osiągnięciu celu albo też trochę szczęścia. Piłkarze Lecha czasami zbyt nonszalancko zachowywali się pod bramką Wojciecha Skaby.
- Brakuje nam przede wszystkim pewności siebie. Z Ruchem pod wieloma względami rozegraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i do przerwy powinniśmy rozstrzygnąć losy spotkania. Każdy element dobrze funkcjonował poza skutecznością. Ona wciąż nie jest na takim poziomie jaka powinna być w Lechu Poznań - mówił po spotkaniu szkoleniowiec "Kolejorza" Maciej Skorża, który wierzy, że awans do ćwierćfinału Pucharu Polski będzie punktem zwrotnym dla jego drużyny.
- Wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej, że w każdym kolejnym meczu będzie nadal stwarzać tyle sytuacji co w spotkaniu z Ruchem i strzelać już po kilka goli - dodał.
Ze zwycięstwa cieszył się 18-letni napastnik Dawid Kownacki, ale jednocześnie zły był na siebie za zmarnowane sytuacje bramkowe.
REKLAMA
- Cieszymy się przede wszystkim z wygranej i awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski. Już trochę zapomnieliśmy jak smakuje zwycięstwo. Jesteśmy zadowoleni, że w końcu się przełamaliśmy, ale ta skuteczność wciąż nas martwi. Musimy ją poprawić. Ja sam miałem kilka dogodnych sytuacji, które jako napastnik powinienem wykorzystać. Wierzę, że ta skuteczność wróci - przyznał.
Jak dodał, rozgrywki Pucharu Polski są dla jego zespołu tak samo ważne jak liga. - Puchar Polski jest najkrótszą drogą do europejskich pucharów. Nie ukrywam, że znów chcemy zagrać w maju na Stadionie Narodowym. Ostatnio nie udało nam się zdobyć trofeum, postaramy się o to w tym sezonie - zaznaczył.
Póki co mistrzowie Polski muszą skupić się nad rozgrywkami ligowymi, w których po dziewięciu kolejkach są "czerwoną latarnią". W sobotę (godz. 20.30) przed własną publicznością czeka ich spotkanie z sąsiadem z tabeli - Górnikiem Zabrze.
- Liczę, że po wygranej nad Ruchem, nasze morale pójdą w górę. W niedzielę czeka nas ważny mecz, taki nawet za sześć punktów. Nie tak sobie wyobrażaliśmy ten sezon w Ekstraklasie, ale musimy się z tym zmierzyć. To będzie dla nas też sprawdzian, czy jesteśmy drużyną klasową czy nie, czy potrafimy podnosić się z głębokiego dołka, czy w nim zostaniemy. Wierzę, że każdy mecz będzie wyglądał lepiej, z Ruchem mieliśmy już małą namiastkę dobrej gry - podsumował Kownacki.
REKLAMA
bor
REKLAMA