Ekstraklasa: Berg na wylocie z Legii Warszawa? Rosjanin kandydatem na nowego trenera

Rozczarowujący remis Legii Warszawa z Termalicą Nieciecza może kosztować posadę trenera Henninga Berga. Władze klubu mają już na celowniku następcę norweskiego szkoleniowca. Prawdopodobnie zostanie nim Stanisław Czerczesow - podaje "Przegląd Sportowy".

2015-09-28, 19:40

Ekstraklasa: Berg na wylocie z Legii Warszawa? Rosjanin kandydatem na nowego trenera
Trener Henning Berg po remisie Legii z Termalicą nie może liczyć na wyrozumiałość władz klubu. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Posłuchaj

Komentarze po meczu Legii Warszawa z Termalicą Nieciecza (Kronika Sportowa/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Debaty dotyczące przyszłości Henninga Berga w Legii Warszawa toczą się od dłuższego czasu, a realna groźba zwolnienia ciąży nad trenerem od momentu, w którym w ubiegłym sezonie klub ze stolicy przegrał mistrzostwo Polski na rzecz Lecha Poznań. Norwegowi udało się przetrwać czas, w który miało dojśc do szukania winnych utraty tytułu - dostał szansę na to, by odbudować swoją pozycję.

Pomijając dotkliwą (1:3) porażkę w meczu o Superpuchar Polski z największym rywalem, klub dobrze wszedł w sezon. Rozgrywki Ekstraklasy rozpoczął od 3 zwycięstw, pewnie przeszedł kwalifikacje do fazy grupowej Ligi Europy. Coś jednak zacięło się w meczu z Wisłą Kraków, jeszcze na początku sierpnia. Legia zremisowała 1:1 z "Białą Gwiazdą" i od tego czasu nie potrafiła wygrać w czterech kolejnych spotkaniach.

O ile porażka z Piastem Gliwice, który sensacyjnie prowadzi w tabeli nie jest dobrym powodem do dramatyzowania (choć zarówno w klubie, jak i na trybunach panuje przekonanie, że zespół musi wygrywać w starciach z praktycznie wszystkimi rywalami na krajowym podwórku), to przegrana z Koroną Kielce przy Łazienkowskiej stanowiła prawdziwy policzek.

Przełamanie przyszło w meczu z Ruchem (przekonujące zwycięstwo 4:1 w Chorzowie), w międzyczasie jednak Legia odniosła pierwszą porażkę w grupie Ligi Europy, nie potrafiąc choćby zremisować w starciu z duńskim Midtjylland, najłatwiejszym rywalem w grupie.

REKLAMA

Stołeczny zespół stracił rozpęd ze startu sezonu, gołym okiem widać, że mają problemy ze zdominowaniem rywali i narzuceniem swojego stylu gry - o ile oczywiście Legia ma styl, bo krytycy Norwega poddają w wątpliwość jego istnienie. Wicemistrz Polski pod koniec ubiegłego sezonu prezentował się fatalnie, oddawał rywalom inicjatywę, notując kolejne wpadki. Nie było widać zespołu, gra bazowała na indwidualnych zrywach poszczególnych graczy. Wtedy wyróżniał się Orlando Sa, w tym sezonie w ataku Legii bryluje sprowadzony przed sezonem Nemanja Nikolić. Węgier z serbskim paszportem strzela seryjnie bramki, na pewno jest człowiekiem, na którego można liczyć. Trudno wyobrazić sobie, jak wyglądałaby drużyna bez niego. Snajper jest jednak jednym z nielicznych, których można wyróżnić.

Sytuacji Berga nie poprawia też spięcie z Marcinem Żewłakowem, dyrektorem sportowym klubu.

Powiązany Artykuł

Henning Berg 1200 F.jpg
Ekstraklasa: gorąco w Legii Warszawa. "To ja jestem trenerem"

Legii brakuje pewności siebie, zdecydowania. Rywale nie boją się przyjeżdżać do stolicy, by rzucić wyzwanie drużynie Norwega. Wystarczy napisać, że w niedzielnym starciu z Termalicą to goście mogli czuć niedosyt - stworzyli więcej korzystnych sytuacji, a ich rywali ratował świetnymi interwencjami bramkarz Duszan Kuciak. Beniaminek z Niecieczy był blisko sprawienia niespodzianki. Legia jest w czołówce, jednak dystans do Piasta po tym weekendzie znów się zwiększył,

Berg, biorąc pod uwagę jego pomeczowe wypowiedzi po słabszych występach, nie dopatrywał się większych problemów w przygotowaniu swojego zespołu i jego grze. Jego wypowiedzi były przedmiotem złośliwości internautów. To Legia w każdym meczu miała przewagę, była zespołem lepszym, grającym atrakcyjnie, a o kryzysie nie mogło być mowy - takie przynajmniej wnioski można było wyciągać z konferencji. Boisko potrafiło jednak brutalnie weryfikować te opinie.

REKLAMA

Źródło: Legia.com/x-news

"Przegląd Sportowy" informuje, że władze Legii mają już dość Norwega i w najbliższym spotkaniu, w którym klub zagra z Fiorentiną, piłkarze mogą wyjść na boisko z nowym szkoleniowcem. Jednym z najpoważniejszych kandydatów jest Stanisław Czerczesow, Rosjanin, który ostatnio pracował w Dynamie Moskwa.

W przeszłości trener pracował już z Polakami. W Tereku Grozny pod jego wodzą grali Maciej Rybus, Marcin Komorowski, Piotr Polczask i Maciej Makuszewski. W Amkarze Perm jego piłkarzem był Janusz Gol. Czerczesow miał także epizod związany z Polską jako piłkarz. W sezonie 1995/96 Spartak Moskwa, którego był bramkarzem, walczył z Legią w Lidze Mistrzów.

REKLAMA

6 grudnia 1995 roku Rosjanie pokonali w Warszawie polską drużynę 1:0, ale oba zespoły awansowały do 1/4 finału rozgrywek. Rok później w elicie występował Widzew Łódź. Od tego momentu kibice znad Wisły nie mogli oglądać swojego reprezentanta wśród potentantów europejskiej piłki.

Czerczesow nie może pochwalić się znaczącymi sukcesami trenerskimi, jego osiągnięcia nie mogą równać się z tym, co osiągnął jako piłkarz. Prowadził 5 rosyjskich drużyn (Spartak, Amkar Perm, Zemchuzina Władywostok, Terek Grozny i Dynamo Moskwa), a karierę szkoleniowca zaczynał w Austrii. 

Wśród plotek o tym, kto mógłby pokierować zespołem z Łazienkowskiej, pojawiało się także nazwisko Jana Urbana. Byłoby to 3. podejście tego trenera do Legii Warszawa. Najbliższe dni będą kluczowe dla przyszłości Berga. Norweg ma ważny kontrakt do 2018 roku i jeśli władze klubu zdecydują się na rozwiązanie z nim umowy, będą musiały pogodzić się z koniecznością wypłacania mu pensji aż do tego czasu.

ps, PolskieRadio.pl, "Przegląd Sportowy"

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej