El. Euro 2016: Nawałka na nowo zbudował reprezentację Polski

2015-10-11, 23:50

El. Euro 2016: Nawałka na nowo zbudował reprezentację Polski
Adam Nawałka w niecałe dwa lata odmienił oblicze reprezentacji Polski. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka był świetnie zapowiadającym się piłkarzem, ale jego karierę przerwały kontuzje. Teraz - już jako trener kadry - bez żadnych przeciwności losu doprowadził biało-czerwonych do mistrzostw Europy 2016.

Posłuchaj

Trener Adam Nawałka był bardzo zbudowany postawą zespołu w całych eliminacjach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W latach 70. Nawałka, związany przez całą karierę ligową z krakowską Wisłą, z którą m.in. w 1978 roku sięgnął po mistrzostwo kraju, uchodził za jeden z największych talentów w polskim futbolu. Urodził się 23 października 1957 roku, w ekstraklasie debiutował już w wieku 17 lat, a jako niespełna 21-latek wystąpił w podstawowym składzie w pięciu meczach drużyny narodowej na mistrzostwach świata w Argentynie.

Do 1980 roku rozegrał w reprezentacji 34 mecze i zdobył jednego gola, już w debiucie z Węgrami, ale świetnie zapowiadającą się karierę przerwały liczne kontuzje. W kadrze więcej nie zagrał, a piłkarską przygodę kończył w Stanach Zjednoczonych jako zawodnik klubów polonijnych. Tam też zaczął przygodę z trenerką.

Powiązany Artykuł

lewy 1200 2.jpg
El. Euro 2016: Polska - Irlandia. Lewandowski poprowadził biało-czerwonych do awansu

Po powrocie do Polski Nawałka, który 23 października skończy 58 lat, prowadził kolejno Świt Krzeszowice, Wisłę Kraków (mistrzostwo Polski w 2001 roku), Zagłębie Lubin, Sandecję Nowy Sącz, Jagiellonię Białystok, ponownie Wisłę, GKS Katowice i Górnika Zabrze, w którym pod jego wodzą grali m.in. Arkadiusz Milik, Paweł Olkowski, Krzysztof Mączyński i Michał Pazdan, teraz reprezentanci kraju.

Nawałka to miłośnik porządku i dyscypliny, znany z twardej ręki wobec podopiecznych. Skupiony na swoich obowiązkach, wymagający wobec siebie i podwładnych. Z Nawałką albo można odnieść sukces, albo... iść swoją drogą.

Słynął z ciężkich treningów w czasie przygotowań drużyn klubowych. Zdarzało się, że organizował zajęcia o szóstej rano. Kiedy Górnik sprzedał Milika do Bayeru Leverkusen, młody zawodnik pytany, czy da sobie radę w niemieckim lidze stwierdził, że po katorżniczych zajęciach trenera Nawałki nie ma mowy o zaległościach fizycznych.

O tym szkoleniowcu mówi się, że jest perfekcjonistą w każdym calu. Dużą wagę przywiązuje nie tylko do treningów, ale i wypowiadanych przez siebie słów. Unika kontrowersyjnych wypowiedzi, wszystkie są przemyślane i bez "fajerwerków".

Prezes PZPN Zbigniew Boniek, tuż po odwołaniu poprzedniego selekcjonera Waldemara Fornalika nie miał wątpliwości, jakie cechy powinien mieć nowy trener kadry.

- To ma być ktoś, kto marzy, by odnieść z reprezentacją sukces, a nie podjąć się tego na zakończenie kariery lub by zarobić - zaznaczył szef PZPN, dodając, że nowy selekcjoner ma się wyróżniać charyzmą w kontakcie zarówno z piłkarzami, jak i z mediami.

Nowy selekcjoner oficjalnie objął funkcję 1 listopada 2013, a zadebiutował dwa tygodnie później w towarzyskim spotkaniu ze Słowacją we Wrocławiu. Początki nie były łatwe. W debiucie przegrał 0:2, a kilka dni później zremisował w Poznaniu z Irlandią 0:0.

Notowań selekcjonera nie poprawiło również towarzyskie spotkanie w marcu 2014 ze Szkocją, przegrane przez Polaków w Warszawie 0:1.

- Oczywiście wszyscy potrzebujemy zwycięstwa. Gorąco wierzę, że bramki dające wygrane w końcu przyjdą. Mam jednak w głowie to, że musimy mieć drużynę gotową na mistrzostwa Europy. Praca, którą wykonaliśmy do tej pory, na pewno będzie procentować - zapewniał w maju 2014 roku.

Szerokim echem odbiła się dodatkowo sprawa kapitana - Nawałka powierzył opaskę na stałe Robertowi Lewandowskiemu.

Pierwszym obrońcą Nawałki był ten, który go zatrudniał w roli trenera kadry - prezes PZPN. Nawet po kolejnych porażkach Boniek twardo bronił selekcjonera.

- Adam, my nie zmieniamy zdania. Do końca. Jesteśmy do twojej dyspozycji. To się nie zmieni do ostatniego dnia, w którym będziemy świętować awans na Euro 2016 - podkreślał Boniek już podczas zjazdu PZPN wiosną 2014 roku.

Nawałka zapowiadał, że chce mieć gotowy zespół na eliminacje Euro 2016 i dotrzymał słowa. Pod jego wodzą biało-czerwoni od początku kwalifikacji odgrywali ważną rolę w grupie D. Do historii polskiego futbolu przeszło zwycięstwo 2:0 nad Niemcami w październiku 2014 na Stadionie Narodowym.

Znakiem firmowym Nawałki stała się gra w ustawieniu z dwójką napastników. Szczęśliwie się złożyło, że akurat w czasie eliminacji nastąpił rozkwit talentu Milika, a także potwierdzenie ogromnych możliwości Lewandowskiego. Jeśli chodzi o poszczególnych piłkarzy, los był łaskawy dla selekcjonera. Kilkanaście ostatnich miesięcy to przecież również świetna gra w klubach, co miało przełożenie na reprezentację, m.in. Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka i Łukasza Fabiańskiego.

Nawałka potwierdził jednak, że ma świetną rękę również do piłkarzy przez wielu już skreślonych na międzynarodowym poziomie. Powoływał do kadry m.in. Krzysztofa Mączyńskiego i Sebastiana Milę, a ci już jesienią 2014 roku odwdzięczyli się bramkami. Pierwszy trafił ze Szkocją w Warszawie, a drugi - z Niemcami w Warszawie i z Gruzją w Tbilisi.

Bardzo ważny okazał się dwumecz z Gruzinami. Wiadomo było, że ten zespół raczej nie odegra poważnej roli w eliminacjach, ale może komuś odebrać punkty. Kadra Nawałka wygrała dwa razy po 4:0, co ustawiło ją w świetnej sytuacji w grupie D.

- Adam zrobił dwie kapitalne rzeczy. Zmienił ustawienie drużyny oraz stworzył reprezentację, w której każdy chce być i każdy da się pokroić za koszulkę narodową. Wystarczy zobaczyć, jak śpiewają hymn - mówił Boniek w grudniu 2014 roku.

Selekcjoner od początku eliminacji przyjął zasadę, że nie będzie rozmawiać z dziennikarzami i pozostał w tym konsekwentny. Publicznie udzielał się jedynie podczas konferencji prasowych przed oraz po meczach. W PZPN tłumaczono, że skupia się przede wszystkim na pracy. Dziennikarze nie protestowali, bo Nawałkę broniły wyniki. Teraz trener może triumfować.

Biało-czerwoni po raz trzeci w historii i jednocześnie trzeci z rzędu wystąpią w mistrzostwach Europy, a po raz drugi po udanych kwalifikacjach. Awans przypieczętowali wygraną z Irlandią 2:1 dokładnie rok po historycznej wiktorii nad Niemcami. W 2012 roku Polska - jako współgospodarz ME - nie musiała brać udziału w eliminacjach.

Źródło: Foto Olimpik/x-news

ps

Polecane

Wróć do strony głównej