Ekstraklasa: fatalna passa Śląska trwa. Korona wywozi 3 punkty z Wrocławia

Śląsk Wrocław nie potrafił wygrać w czterech ostatnich spotkaniach Ekstraklasy. W drugim meczu 12. kolejki piłkarze Tadeusza Pawłowskiego ulegli na własnym stadionie Koronie Kielce 0:1.

2015-10-16, 22:50

Ekstraklasa: fatalna passa Śląska trwa. Korona wywozi 3 punkty z Wrocławia

Posłuchaj

Trener Korony Marcin Brosz chwalił swój zespół (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Śląsk Wrocław liczył na to, że uda mu się przełamać w spotkaniu z Koroną Kielce, którą większość ekspertów skazywała na walkę o utrzymanie w tym sezonie. Piłkarze Marcina Brosza nie robią sobie nic z tych opinii i konsekwentnie zbierają ligowe punkty, często zaskakując drużyny, które na papierze wyglądają na znacznie mocniejsze - zwycięstwo ze Śląskiem dało im 5. miejsce w ligowej tabeli.

Trener Śląska spodziewając się, że jego zespół będzie zmuszony do ataku pozycyjnego, ustawił w ataku obok Kamila Bilińskiego przesuniętego ze skrzydła Flavio Paixao i wrocławianie grali dwoma napastnikami. Przewidywania szkoleniowca się sprawdziły, bo Korona od pierwszych minut grała cofnięta, czekała na to co zrobi rywal i szukała szans w kontratakach i stałych fragmentach gry.

Ponieważ ani Śląsk nie radził sobie w ataku pozycyjnym, ani Korona w grze z kontry, kibice oglądali słabe widowisko, gdzie sytuacji podbramkowych praktycznie nie było. I tak aż do 35. minuty. Wówczas po rzucie rożnym sędzia Paweł Gil gwizdnął i wskazał na jedenasty metr pokazując, że po dośrodkowaniu Paixao zagrał piłkę ręką. Wrocławianie długo protestowali, ale arbiter swojej decyzji nie zmienił. Do piłki podszedł Airan Cabrera i strzałem w środek bramki pokonał Mariusza Pawełka.

Stracony gol zupełnie rozbił Śląsk, który praktycznie przestał walczyć. Goście ruszyli do ataku i w ciągu dziesięciu minut mogli zdobyć przynajmniej trzy gole. Swoje szanse mieli m.in. Łukasz Sierpina, Bartłomiej Pawłowski i Cabrera, ale gospodarzy ratowali Pawełek, Dudu Paraiba, który wybił piłkę z linii bramkowej i w końcu poprzeczka.

REKLAMA

Śląsk po przerwie wcale nie ruszył do ataku, ale nadal powoli starał się budować swoje akcje, wymieniając niezliczoną ilość podań na własnej połowie. Szybko mogło się to zemścić, bo po nieporozumieniu w liniach defensywnych wrocławianie stracili piłkę i Pawłowski znalazł się sam przed Pawełkiem. Skrzydłowy ładnie przymierzył, ale bramkarz Śląska zdołał instynktownie obronić płaski strzał.

Później bardzo długo na boisku nie działo się nic ciekawego. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Podopieczni trenera Pawłowskiego starali się wstrzeliwać piłkę w pole karne rywali, a tam padała ona łupem rosłych obrońców gości, którzy wybijali ją jak najdalej od własnej bramki. Ponieważ Korona już nie wychodziła do kontr tak odważnie, a coraz bardziej koncentrowała się na defensywie, z boiska wiało nudą.

Do końca spotkania tylko jeszcze raz kibice się ożywili i było to w 81. minucie. Po dośrodkowaniu Dudu z rzutu wolnego Zbigniew Małkowski wypuścił piłkę z rąk i ta poleciała w kierunku Paixao. Portugalczyk miał jednak trudną pozycję do oddania precyzyjnego strzału i kielczanie mogli odetchnąć z ulgą.

Na tym emocje się skończyły. Głośno się zrobiło jeszcze po ostatnim gwizdku, kiedy zawodników Śląska żegnały gwizdy.

REKLAMA

Śląsk Wrocław – Korona Kielce 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Airam Cabrera (35-karny).

Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Krzysztof Danielewicz, Dudu Paraiba, Mariusz Pawelec.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 5 580.

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka (60. Marcel Gecov), Dudu Paraiba; Paweł Zieliński, Tomasz Hołota, Krzysztof Danielewicz (60. Michał Bartkowiak), Jacek Kiełb (73. Peter Grajciar) - Flavio Paixao, Kamil Biliński.

REKLAMA

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski – Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Maciej Wilusz, Kamil Sylwestrzak - Bartłomiej Pawłowski (66. Tomasz Zając), Nabil Aankour (69. Aleksandrs Fertovs), Rafał Grzelak, Vlastimir Jovanovic, Łukasz Sierpina - Airam Cabrera (81. Paweł Sobolewski).

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej