Ekstraklasa: Legia Warszawa - Lech Poznań. Mistrz i wicemistrz oko w oko. W tabeli dzieli ich przepaść

W niedzielny wieczór Legia Warszawa podejmie na własnym boisku Lecha Poznań. Starcie mistrza i wicemistrza Polski elektryzuje publiczność, jednak oba zespoły mają w tym momencie swoje problemy.

2015-10-25, 12:20

Ekstraklasa: Legia Warszawa - Lech Poznań. Mistrz i wicemistrz oko w oko. W tabeli dzieli ich przepaść
Piłkarze Lecha Poznań chcą wrócić na zwycięską ścieżkę i uratować sezon. Foto: PAP/EPA/MAURIZIO DEGLINNOCENTI

Posłuchaj

Obrońca Lecha Tomasz Kędziora liczy, że jego drużyna odbije się od dna tabeli (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W poprzednim sezonie Lech został mistrzem Polski, a Legia wicemistrzem (oba zespoły grały także w finale pucharu kraju). Warszawscy kibice nie mogli pogodzić się z utratą mistrzowskiego tytułu, przegrana ligowych rozgrywek na samym finiszu była odbierana jako jedna z większych porażek ostatnich lat.

Po 12. kolejce obecnego sezonu "Kolejorz" jest niespodziewanie ostatni z dorobkiem sześciu punktów i traci do trzeciej Legii aż czternaście. Na zwycięstwo w Ekstraklasie czeka od 25 lipca, czyli w niedzielę miną trzy miesiące. Wydaje się, że może to być idealny moment na przełamanie fatalnej passy. Starcie z odwiecznym rywalem, któremu udało się odskoczyć w tabeli na pewno podniosłoby morale zespołu.

Dla wielu kibiców obu zespołów to najważniejsze spotkanie w sezonie. Stanisław Czerczesow, nowy trener Legii stara się jednak podchodzić do tego wydarzenia spokojnie.

- To mój czwarty mecz w warszawskim klubie. Za każdym razem słyszę, że czeka nas ważne spotkanie. Sparing ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki był ważny, bo pierwszy. Później graliśmy z Cracovią w Ekstraklasie, więc debiut w lidze też ważny. Następnie występ w Europie (z FC Brugge), też istotny. Grałem w piłkę prawie do 40. roku życia i dla mnie każdy mecz był ważny. Wiem, że w przypadku spotkania z Lechem są emocje, m.in. dla kibiców, ale ja jako trener nie mogę się temu poddawać. Moim zadaniem jest przygotować drużynę do meczu - podkreślił Rosjanin podczas piątkowej konferencji prasowej.

REKLAMA

Źródło: Legia.com/x-news

Oba zespoły przystąpią do niedzielnego starcia po czwartkowych spotkaniach w 3. kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Legioniści zremisowali u siebie z FC Brugge 1:1, zdobywając pierwszy punkt w grupie D, natomiast poznaniacy - trenowani od niedawna przez Jana Urbana - sensacyjnie wygrali na wyjeździe z Fiorentiną 2:1.

- Pamiętajmy, że Legia i Lech reprezentowały kraj w Europie, to ważne dla rankingu polskich klubów na kontynencie, dlatego cieszymy się ze zwycięstwa poznańskiej ekipy. My z kolei - można powiedzieć - wygraliśmy... pod względem moralnym, ponieważ w drugiej połowie wyrównaliśmy. To ważne dla charakteru drużyny - podkreślił Czerczesow.

Rosjanin będzie musiał zmierzyć się ze szkoleniowcem, który dwukrotnie prowadził Legię Warszawa. Jan Urban ustąpił miejsca Henningowi Bergowi, który także nie spełnił oczekiwań prezesa Bogusława Leśnodorskiego.

REKLAMA

- Życie uczy pokory, ale mam wciąż dobre relacje z prezesem Legii. Wtedy kiedy podejmował taką decyzje, chciał jak najlepiej dla warszawskiego zespołu. Tak samo jak prezes Klimczak dla Lecha, kiedy mnie zatrudniał. Nie mogę złego słowa powiedzieć na temat Legii, bo ten klub umożliwił mi rozwój trenerski, zdobycie cennego doświadczenia i osiągnięcie dobrych wyników. Do dziś w tym zespole grają zawodnicy, który miałem okazję prowadzić, znam tę drużynę od środka. Na pewno może okazać się to dla nas pomocne - podkreślił.

Szkoleniowiec odniósł się też do słów snajpera Legii Nemanji Nikolica, który w jednym z wywiadów krytycznie wypowiadał się na temat Lecha, mówiąc, że "dla niego mógłby spaść z ligi".

- Nikolic niech najpierw strzeli kilka bramek jakiemuś dobremu klubowi, albo w jakieś solidnej lidze europejskiej, a nie w polskiej czy węgierskiej. A potem niech się wypowiada na temat Lecha - stwierdził.

REKLAMA

Przed spotkaniem z Legią zmartwieniem opiekuna "Kolejorza" są urazy piłkarzy. Denis Thomalla doznał skręcenia stawu skokowego w meczu z Fiorentiną. Jeszcze poważniejszy uraz przytrafił się Dawidowi Kownackiemu, ale Urban nie chciał na razie zdradzać szczegółów. 18-latka może czekać długa przerwa w treningach. Pod znakiem zapytania stoi występ innego napastnika Marcina Robaka, który w ogóle nie poleciał z zespołem do Włoch. Do składa wracają natomiast Paulus Arajuuri, Szymon Pawłowski i Darko Jevtic.

Początek niedzielnego meczu 13. kolejki o godz. 18.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej