WTA Finals: Agnieszka Radwańska stoi pod ścianą. Polka musi wygrać i trzymać kciuki
Agnieszka Radwańska w swoim ostatnim meczu grupowym turnieju WTA Finals mierzy się w Singapurze z Simoną Halep. By awansować do półfinału tenisistka z Krakowa musi pokonać Rumunkę w dwóch setach i liczyć na "pomoc" Rosjanki Marii Szarapowej.
2015-10-29, 07:44
Rozstawiona z "piątką" Radwańska przegrała z Szarapową 6:4, 3:6, 4:6 i Włoszką Flavią Pennettą 6:7 (5-7), 4:6. Już we wtorek mogła stracić szanse na awans do półfinału, ale Rosjanka wygrała z Halep w dwóch setach i przedłużyła tym samym nadzieje Polki.
Krakowianka w czwartek po raz kolejny musi liczyć na pomoc tej zawodniczki. By znalazła się w najlepszej czwórce, to nie tylko sama musi bez straty seta pokonać najwyżej rozstawioną w Singapurze Halep, ale i liczyć na to, że Szarapowa zrobi to samo w późniejszym spotkaniu z Pennettą.
Sytuacja jest bardzo trudna. Rok temu jednak podobny scenariusz miał miejsce. Radwańska awansowała do półfinału, mając na koncie tylko jedno zwycięstwo odniesione w pierwszej fazie. Wówczas "pomocną dłoń" wyciągnęła do niej występująca w tej samej grupie Caroline Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia pokonała Czeszkę Petrę Kvitovą, co było korzystne dla Radwańskiej.
Krakowianka zmierzyła się z Halep dotychczas ośmiokrotnie i obie wygrały po cztery takie spotkania. Na korzyść Rumunki przemawia fakt, że wyeliminowała Polkę w półfinale poprzedniej edycji WTA Finals oraz wygrała ich ostatni mecz - w ćwierćfinale tegorocznych zawodów w Toronto.
REKLAMA
26-letnia podopieczna Tomasza Wiktorowskiego po raz siódmy startuje w masters. Rok temu dotarła do półfinału. Powtórzyła tym samym swoje najlepsze osiągnięcie z turnieju, nazywanego wcześniej WTA Championships, z 2012 roku, gdy rywalizacja toczyła się w Stambule. Młodsza o dwa lata Halep w ubiegłorocznym debiucie dotarła do finału.
an/ sab/
REKLAMA