Zamachowiec z biletami na mecz Francja - Niemcy chciał wejść na Stade de France
"Co najmniej jeden z napastników, którzy dokonali ataku przed Stade de France, miał bilet na mecz Francja - Niemcy" - poinformował Wall Street Journal.
2015-11-14, 22:55
Posłuchaj
Stan wyjątkowy we Francji, zamknięte granice - relacja Marka Brzezińskiego z Paryża (IAR)
Dodaj do playlisty
Piątkowy mecz towarzyski Francji z Niemcami przesłonił największy zamach terrorystyczny od lat. Napastnicy zaatakowali w tym samym czasie w kilku miejscach w stolicy Francji, zabijając ponad 120 osób i raniąc kolejnych kilkadziesiąt.
Według Wall Street Journal zamachowiec, który chciał wejść na stadion nie został wpuszczony przez ochronę. Jeden z ochroniarzy miał zauważyć kamizelkę z materiałami wybuchowymi, w którą był wyposażony terrorysta.
REKLAMA
Podczas meczu Francja - Niemcy na stadionie Stade de France było słychać wybuchy, mecz jednak został dokończony - zdecydowano się nie podawać informacji o wydarzeniach spoza obiektu. Być może właśnie to pozwoliło uniknąć paniki i nie doprowadziło do jeszcze większej tragedii.
Spotkanie z loży honorowej oglądał prezydent Francois Hollande, który został natychmiast ewakuowany.
Reprezentacja Niemeic w sobotę w południe wróciła do kraju, choć początkowo planowała zostać we Francji do niedzieli. Niemal całą noc Niemcy spędzili na Stade de France, ponieważ istniało zagrożenie, iż terroryści podłożyli wokół obiektu bomby gazowe. Jak donoszą francuskie media, reprezentanci Francji także spędzili noc z piątku na sobotę na stadionie w Paryżu.
Za niespełna miesiąc w Paryżu odbędzie się losowanie grup piłkarskich mistrzostw Europy, które w 2016 roku zostaną rozegrane we Francji.
REKLAMA
Źródło: CNN Newsource/x-news
ah
REKLAMA