Reprezentant Francji grał na Stade de France, jego siostra umierała: w tym horrorze nie ma religii
Piłkarz reprezentacji Francji Lassana Diarra poinformował, że w jednym z piątkowych zamachów terrorystycznych w Paryżu zginęła jego kuzynka. 30-letni zawodnik tego wieczoru grał w meczu towarzyskim z Niemcami na Stade de France.
2015-11-14, 21:00
Posłuchaj
Stan wyjątkowy we Francji, zamknięte granice - relacja Marka Brzezińskiego z Paryża (IAR)
Dodaj do playlisty
Napastnicy zaatakowali w tym samym czasie w kilku miejscach w stolicy Francji.
"Jak już mogliście gdzieś przeczytać, osobiście dotknęły mnie te ataki. Moja kuzynka Asta Diakite była jedną z ofiar jednej z wczorajszych strzelanin - tak jak setki innych niewinnych Francuzów. Była dla mnie przewodnikiem, wsparciem, starszą siostrą...W tej atmosferze terroru ważnym jest, byśmy - jako reprezentanci naszego kraju i jego różnorodności - zjednoczyli się w walce z tym horrorem, który nie ma żadnego koloru, ani religii. Brońmy miłości, szacunku i pokoju" - zaapelował w opublikowanej w sobotę na Facebooku wiadomości Diarra, który jest muzułmaninem.
Jak poinformowała paryska prokuratura, w piątkowej serii zamachów zginęło co najmniej 129 osób, a ok. 350 zostało rannych, przy czym 99 z nich jest w stanie krytycznym. Jeden z zamachów miał miejsce w okolicach stadionu, gdzie rozgrywano mecz gospodarzy z Niemcami (2:0).
Trzy eksplozje na stadionie Stade de France. Kibice w popłochu uciekali z trybun
(ah)
REKLAMA
REKLAMA