Młodzi piłkarze ręczni pobici przez łódzkich kiboli
Kibole jednej z łódzkich drużyn skatowali młodych zawodników Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Klub domaga się podjęcia stanowczych działań w celu wyciągnięcia konsekwencji wobec organizatora powyższego spotkania, którym był zespół ChKS Łódź.
2015-12-07, 22:27
W sobotę trzech piłkarzy ręcznych Piotrkowianina Piotrków Trybunalski z sekcji juniorów młodszych zostało pobitych przez nieznanych sprawców przed obiektem ChKS Łódź. Przyjechali tam na mecz ligi wojewódzkiej juniorów młodszych.
Jak czytamy w "Dzienniku Łódzkim" - niewykluczone, że sprawcami pobicia byli kibice Widzewa Łódź, którzy świętowali akurat, nieopodal, 105-lecie istnienia klubu. Pseudokibice zauważyli, że niektórzy młodzi chłopcy w wieku po 15-16 lat mieli na sobie stroje ŁKS Łódź - największego rywala Widzewa, co miało ich rozwścieczyć.
- Zacznijmy od tego, że nie rozumiem jak można było wyznaczyć mecz ligi juniorów młodszych, w dniu, w którym na hali kilkaset osób świętowało 105 lecie Widzewa. To była impreza bez żadnego zabezpieczenia. Z relacji kierownika naszej drużyny oraz trenera Zenona Kurzydlaka wynika, że wokół wszędzie walały się puste butelki i puszki po piwie. Był ogólny bałagan. Jak nasz bus wjechał na teren obiektu, to grupa, nie kilku, ale kilkudziesięciu rozwydrzonych osób ruszyła na niego szturmem. Nasi chłopcy wyszli z busa, wtedy tamci zaczęli ich bić. Jednemu skalali po głowie. To, że obyło się bez ciężkich obrażeń, to cud. Mecz oczywiście odwołano - powiedział w rozmowie z gazetą Tomasz Zwierzchowski, prezes Piotrkowianina.
Z kolei trener drużyny z Piotrkowa Trybunalski - Zenon Kurzydlak dodał w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl, że jego podopieczni po ataku przed budynkiem klubowym szukali schronienia w samej hali, bo wydawało im się, że tam będzie bezpieczniej. Jednak tam dostali się w ręce kolejnych pijanych kiboli. - To był zły wybór. Nic nie można było zrobić, bo zadziałała tak zwana presja tłumu. Nawet karetka miała problem, aby dotrzeć do jednego z pobitych chłopców. Jestem w piłce ręcznej już tyle lat, ale z czymś takim spotkałem się po raz pierwszy - opowiadał.
REKLAMA
Z relacji świadków wynika, że chłopcy zostali postawieni pod ścianą i byli katowani przez napastników. Możliwe, że pijanych kiboli rozwścieczyło to, że niektórzy piłkarze ręczni ubrani byli w stroje największego rywala Widzewa Łódź - ŁKS Łódź.
- Zdarzenie miało miejsce przed halą, na parkingu przed obiektem ChKS. Nikt przecież przed halą nie stoi. O zdarzeniu dowiedzieliśmy się więc po czasie. Tego dnia w hali były uroczystości z okazji 105 lecia Widzewa. Piłkarze Widzewa trenują zresztą na naszej hali. Piłkarze ręczni Piotrkowianina, którzy wyszli z busa mieli na sobie emblematy ŁKS Łódź. Jeden z chłopców miał na sobie bluzę i czapkę ŁKS. To na kibiców Widzewa podziałało tak, jak włożenie kija w mrowisko. Zgadzam się, że tego dnia nie powinno dojść do meczu. Piotrkowianin domaga się zamknięcia naszej hali. Uważam, że byłoby to niesprawiedliwe. Dlaczego za wybryki innych odpowiadać mają zawodnicy naszego klubu? Jeśli hala zostanie zamknięta, będą czuli się pokrzywdzeni - mówił Tomasz Walicki, członek zarządu ChKS Łódź.
Sprawę bada policja. Zaplanowane mecze drużyny juniorów młodszych piłkarzy ręcznych Piotrkowianina zostały odwołane. Klub wystosował też pismo do Zarządu Łódzkiego Związku Piłki Ręcznej.
REKLAMA
Klub Sportowy MKS Piotrkowianin wystosował pismo do Zarządu Łódzkiego Związku Piłki Ręcznej w związku z zajściami do któ...
Posted by MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski on Monday, December 7, 2015
man, Dziennik Łódzki, sportowefakty.wp.pl
REKLAMA