Primera Division: Real szuka swojego Guardioli. Zidane gotowy do wielkiego wyzwania?

Hiszpańskie i francuskie media przewidują rychłe zwolnienie Rafy Beniteza, który ma duże problemy w Realu Madryt. Zastąpić go może Zinedine Zidane, żywa legenda "Królewskich". Czy były wybitny piłkarz mógłby poprowadzić zespół do sukcesów?

2015-12-16, 16:35

Primera Division: Real szuka swojego Guardioli. Zidane gotowy do wielkiego wyzwania?
Zinedine Zidane. Foto: Wiki Commons/cc-by-2.0/z5 zidane

Informacja o tym, że to Francuz ma zastąpić Rafę Beniteza pojawiła się w środę w hiszpańskich i francuskich mediach. Zidane znalazł się na okładkach "L'Equipe", "AS" i "Marca", które zapowiadają, że już niedługo trener drugiej drużyny Realu Madryt dostanie swoją szansę na prowadzenie zespołu, w której grał w latach 2001-2006. 

Benitez właściwie od początku swojej pracy jest mocno krytykowany przez media i kibiców, wszystkie znaki wskazują też na to, że jego relacje z zawodnikami są dalekie od ideału. Wyniki, które osiąga z "Królewskimi", są rozczarowujące, a na razie największym ciosem była porażka z odwiecznym rywalem.

Barcelona ograła Real 4:0 na Camp Nou, upokarzając madrycką drużynę. W weekend zespół Beniteza przegrał z Villareal i nie wykorzystał potknięcia "Dumy Katalonii". Ma do niej i do Atletico Madryt już 5 punktów straty po 15 kolejkach Primera Division. Sądząc po tym, jak wyglądała rywalizacja w poprzednich sezonach, taka strata może zaważyć na losach tytułu.

Zidane nie może jak na razie pochwalić się sukcesami na polu trenerskim, dotychczas w sezonie 2013/14 był asystentem Carlo Ancelottiego, od  ale tak samo było w przypadku Pepa Guardioli, który obejmował Barcelonę jako swój pierwszy klub. Wcześniej także pracował z drugą drużyną, jednak nikt w Katalonii nie żałował tego, że zdecydował się na to, by dać mu szansę. Hiszpan wygrał z klubem m.in. trzy tytuły Primera Division i dwa razy triumfował w Lidze Mistrzów. Wpływ jego stylu widać w grze Barcelony do dziś.  

- Florentino Perez szuka swojego Guardioli, tylko że fakt, iż udało się Barcelonie, nie oznacza, że Realowi uda się z Zidane'em. Zastanowiłbym się nad tym, czy Zidane kiedykolwiek będzie gotowy, żeby poprowadzić tak wielki zespół - stwierdził Leszek Orłowski, ekspert nc+ i dziennikarz tygodnika "Piłka Nożna". 

Źródło: Press Focus/x-news

W tym momencie Real nie ma zbyt wiele do stracenia. Trudno przewidywać, żeby drużyna pod wodzą Rafaela Beniteza nagle zaczęła grać na miarę oczekiwań. Władze klubu robią dobrą minę do złej gry. Po porażce z Barceloną prezes Florentino Perez zapewnił, że szkoleniowiec ma pełne wsparcie, ale jest bardzo wątpliwe, żeby był zadowolony z tego, jak prezentują się "Królewscy". Klub szykuje się na to, by pracowicie spędzić transferowe okienko, w którym będzie chciał sięgnąć po posiłki. Ale patrząc na obecną kadrę Realu, można odnieść wrażenie, że pod względem jakości i piłkarskiego potencjału wszystko jest na swoim miejscu. 

Zidane jako piłkarz na pewno przywykł do gry pod presją, ale rola trenera będzie wymagać od niego innych umiejętności. Jeśli będzie w stanie wydobyć ze swoich graczy maksimum możliwości i sprawić, że nie będą przypominać zlepka indywidualności, to madrycka maszyna powinna ruszyć z kopyta.

Mimo wszystko Francuz nie będzie zaczynał z czystą kartą - w Madrycie jest jednym z najbardziej szanowanych byłych zawodników. Nie spotka się z sytuacją, w której szatnia będzie traktować go z rezerwą, choćby ze względu na to, co osiągnął na boisku.

Test Zidane'a w roli szkoleniowca jest rzeczą, która prędzej czy później musi się wydarzyć. W aktualnej sytuacji wszystko wskazuje na to, że może przejąć Real Madryt już niedługo.   

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej