Rio 2016: Antiga zapeluje o zimną krew. "Żadnego meczu nie można odpuścić"
Zwycięstwo na inaugurację turnieju kwalifikacyjnego do Rio budzi optymizm wśród fanów siatkówki, ale trener Stephane Antiga apeluje o zachowanie zimnej krwi.
2016-01-06, 08:42
Posłuchaj
"Byliśmy zdecydowanie lepsi” - ocenił rozgrywający Fabian Drzyzga (IAR)
Dodaj do playlisty
Po meczu Polska – Serbia (3:1) w turnieju kwalifikacyjnym siatkarzy do igrzysk powiedzieli:
Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): Musimy podejść do tego spokojnie, bo wygrana z Serbią nie znaczy jeszcze, że zagramy w półfinale, ale na pewno zrobiliśmy ważny krok. Serbowie zagrali naprawdę bardzo dobrze, zwłaszcza w ataku. Dlatego nie wystarczyło dzisiaj jedynie dobrze zagrywać. Trzeba było bronić i blokować. Michał Kubiak nie jest jeszcze w optymalnej formie, ale powoli do niej wraca. Bardzo skuteczny był dzisiaj Bartosz Kurek – zwłaszcza w serwisie i w ataku. Na pewno jednak nie można powiedzieć, że będzie teraz łatwiej. Żadnego meczu nie można odpuścić.
Michał Kubiak (kapitan reprezentacji Polski): Jesteśmy zadowoleni przede wszystkim ze zwycięstwa. Wiemy, że to będzie turniej z serii tych nie najładniejszych dla oka. Może będzie dużo błędów i złych zagrań, ale najważniejsze są wygrane. A jak Bartek Kurek będzie tak grał jak dzisiaj, to na pewno nie przegramy tutaj meczu. Teraz trzeba zapomnieć o tym, co się działo w meczu z Serbią, ale kamień z serca spadł. Na pewno jest łatwiej grać w turnieju, kiedy pierwszy mecz się wygrywa. Oczywiście nie było tak, że jakoś szczególnie baliśmy się tego spotkania, ale nutka niepewności była.
Marcin Możdżonek (środkowy): Akurat drużyna Serbii bardzo mi leży, jeśli można tak to określić. Nie mam problemów z odczytywaniem zamiarów rozgrywającego Nikoli Jovovica. To bardzo rzetelny zawodnik, a mi się dobrze gra przeciwko takim. Cieszę się, że trener Stephane Antiga to zauważył i mnie wpuścił na boisko. W czwartym secie udało nam się odrobić dużą stratę i dzięki temu czujemy się mocni, ale tak naprawdę droga do awansu jeszcze bardzo długa. Mieliśmy też sporo szczęścia, bo wytrzymaliśmy wojnę nerwów. A Serbowie, jak to sami mówią, na takie spotkania idą z nożem w zębach, dlatego było kilka napięć pod siatką.
Mateusz Bieniek (środkowy): Może wynik 3:1 nie wskazuje na to, że stoczyliśmy batalię, ale zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia. Poza jednym przegranym setem, zagraliśmy bardzo dobrze i zasłużenie wygraliśmy. W czwartym secie, kiedy przewaga Serbów była już duża, powtarzaliśmy sobie, że musimy się cieszyć z każdej udanej akcji, a wtedy rywale pękną. I tak właśnie się stało. Na szczęście udało się pokonać przeciwników w czterech setach. Oby tak pozostało do końca. Teraz nie można zlekceważyć ani Niemców, ani Belgów. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że dobrze rozpoczęliśmy ten turniej. Obawialiśmy się tego, zwłaszcza że od razu w pierwszym spotkaniu trafialiśmy na teoretycznie najtrudniejszego rywala w naszej grupie. Teraz to Serbowie muszą się martwić.
Karol Kłos (środkowy): Jeden mecz odhaczony i mam nadzieję, że zostały jeszcze cztery.
Źródło: Agencja TVN/x-news
ps