Bundesliga: karny i odrobina szczęścia - Bayern wygrywa po dwóch bramkach Lewandowskiego
Bayern Monachium wygrał 2:1 z Hamburgerem SV w 18. kolejce Bundesligi, w dużej mierze zawdziędzając zwycięstwo Robertowi Lewandowskiemu.
2016-01-22, 22:29
Bayern Monachium przystępował do pierwszego po przerwie w rozgrywkach starcia z Hamburgerem SV z pozycji zdecydowanego lidera rozgrywek. Zespół Roberta Lewandowskiego miał 8 punktów przewagi nad drugą w tabeli Borussią Dortmund i tylko jeden cel - dopisać do swojego konta kolejne 3 punkty.
Od pierwszego gwizdka arbitra Bawarczycy jasno pokazywali, kto jest faworytem tego spotkania. Goście kontrolowali grę, mieli jednak problem ze stworzeniem sobie dogodnej sytuacji do tego, by rozpocząć strzelanie. Hamburger próbował zagrozić bramce Neuera po kontratakach, ale w pierwszej połowie 10. drużyna w Niemczech zdołała oddać tylko jedno uderzenie, po którym bramkarz Bawarczyków musiał interweniować.
W 37. minucie Rene Adler sfaulował w polu karnym Thomasa Muellera, arbiter nie wahał się ani chwili, bo przewinienie bramkarza było ewidentne. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Robert Lewandowski i pewnie wykonał rzut karny. Była to 16. bramka napastnika w 18. meczu w Bundeslidze w tym sezonie.
Wydawało się, że Bayern będzie pewnie zmierzał po zwycięstwo, jednak w 52. minucie gospodarze zdołali wyrównać za sprawą Lasoggi, który przedłużył piłkę po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu wolnego.
REKLAMA
Piłkarze z Hamburga wyraźnie uwierzyli w siebie, jednak to podrażniony mistrz Niemiec zdołał wyjść na prowadzenie. I znów za sprawą Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik trącił piłkę po strzale Thomasa Muellera, co całkowicie zmyliło bramkarza. Futbolówka wpadła do siatki, a golkiper był bezradny.
Zespół Pepa Guardioli starał się kontrolować grę do ostatnich minut, miał jeszcze kilka sytuacji do tego, by podwyższyć prowadzenie. Ostatecznie jednak spotkanie skończyło się wynikiem 2:1, mimo że gospodarze z Hamburga w ostatnich minutach po groźnym strzale z rzutu wolnego mogli doprowadzić do wyrównania.
Robert Lewandowski po raz kolejny pokazał, że bramki zdobywa bez trudu. Z 17. bramkami Polak razem z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem jest liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi.
REKLAMA
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA