Australian Open: wielki sukces Angelique Kerber. Niemka pokonała Serenę Williams w finale imprezy
Rozstawiona z numerem siódmym Angelique Kerber pokonała ubiegłoroczną triumfatorkę Amerykankę Serenę Williams (1.) 6:4, 3:6, 6:4 w finale Australian Open w Melbourne.
2016-01-30, 12:19
Posłuchaj
Liderka światowego rankingu Serena Williams grała w finale Australian Open po raz siódmy i poniosła pierwszą porażkę. "Kerber znalazła na nią sposób" - dodaje Nowak (IAR)
Dodaj do playlisty
Była to siódma konfrontacja tych zawodniczek. Trenująca i mieszkająca w Puszczykowie Kerber wygrała z liderką światowego rankingu po raz drugi w karierze.
Williams po piłce meczowej serdecznie pogratulowała Niemce. Amerykanka jest już tenisistką spełnioną, której dorobek w największych turniejach jest imponujący.
Niemka, która w meczu pierwszej rundy obroniła piłkę meczową, nigdy wcześniej nie dotarła nawet do ćwierćfinału Australian Open. Dotychczas najlepszym wynikiem 28-letniej zawodniczki w Wielkim Szlemie był półfinał, w którym wystąpiła w Wimbledonie w 2012 roku i US Open pięć lat temu.
REKLAMA
Starsza o osiem lat Williams ma w dorobku 21 tytułów wielkoszlemowych. W Melbourne triumfowała sześć razy (2003, 2005, 2007, 2009-10 i 2015). W sobotę po raz 26. w karierze zagrała w decydującym spotkaniu imprezy wielkoszlemowej w grze pojedynczej.
Amerykanka w półfinale tegorocznej edycji wyeliminowała rozstawioną z numerem czwartym Agnieszkę Radwańską.
Trenująca i mieszkająca w Puszczykowie Niemka grała bardzo uważnie i objęła prowadzenie 3:1. Wówczas za odrabianie strat wzięła się zaniepokojona Amerykanka. Po każdym kolejnym zdobytym punkcie wydawała z siebie głośny okrzyk i mobilizowała się do walki. Niżej notowana z tenisistek nie zamierzała jednak pozwolić rywalce na przejęcie kontroli nad biegiem wydarzeń na korcie - wygrała 6:4. Był to pierwszy stracony przez zawodniczkę z USA set w tegorocznej edycji Australian Open.
W drugiej odsłonie triumfatorka 21 imprez wielkoszlemowych od początku postawiła na ofensywną grę. Tradycyjnie dysponowała potężnym serwisem i bardzo mocnym returnem. Kebrer próbowała się przeciwstawić naporowi pierwszej rakiety świata, ale bezskutecznie.
REKLAMA
W decydującej partii jednak do głosu ponownie doszła Niemka, a w poczynania Williams wkradły się błędy, w tym przy serwisie. Sporo emocji przyniósł szósty gem, który trwał ponad 10 minut. Kerber wykorzystała piątą okazję na przełamanie. Rywalka w międzyczasie dwukrotnie była o punkt od doprowadzenia do remisu 3:3. Po chwili rozstawiona z numerem siódmym tenisistka powiększyła prowadzenie do 5:2.
Amerykanka zanotowała jeszcze zryw - wygrała dwa gemy z rzędu. Kibice obejrzeli kilka efektownych, długich wymian. U jej przeciwniczki z kolei pojawiła się nerwowość wywołana szansą na życiowy sukces. W ostatnim gemie liderka rankingu WTA przy stanie 0:30 zapisała na swoim koncie trzy punkty w rzędu, ale końcówka należała do Niemki.
Spotkanie trwało dwie godziny i osiem minut. Kerber posłała pięć asów i miała trzy podwójne błędy, Williams miała ich - odpowiednio - siedem i sześć. Pierwsza z tenisistek zanotowała 25 uderzeń wygrywających i 13 niewymuszonych błędów, a druga 47 i 46.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
REKLAMA
Poprzednią Niemką w wielkoszlemowym finale była Sabine Lisicki, która także ma polskie korzenie. Ta zawodniczka grała w decydującym spotkaniu Wimbledonu w 2013 roku, w którym musiała uznać wyższość Francuzki Marion Bartoli. Ostatnią tenisistką z tego kraju, która przed Kerber wystąpiła w finale australijskich zawodów, była w 1996 roku Anke Huber.
Moment, którego Kerber nigdy nie zapomni:
Wynik finały gry pojedynczej kobiet:
Angelique Kerber (Niemcy, 7) - Serena Williams (USA, 1) 6:4, 3:6, 6:4.
REKLAMA
ps
REKLAMA