Ekstraklasa: koncert Lechii w meczu z Jagiellonią. Pierwsze skrzypce grał Flavio Paixao
W pierwszym niedzielnym meczu 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Lechia rozgromiła na własnym stadionie Jagiellonię 5:1 (3:0).
2016-03-06, 18:04
Posłuchaj
Goście od 59. minucie grali w "10”, a trzy bramki dla gospodarzy zdobył Flavio Paixao. W pierwszym spotkaniu gdańszczanie, którzy wygrali piątą kolejną potyczkę u siebie, na początku października triumfowali w Białymstoku 3:0.
Trener gospodarzy Piotr Nowak zaskoczył z wyjściowym składem i zdecydowałem się na kolejną zmianą w bramce. Tym razem między słupkami stanął 19-letni Serb Vanja Milinkovic-Savic i był to już trzeci golkiper, po Marko Maricu i Łukaszu Budziłku, który w tej rundzie zagrał w Lechii.
Reprezentant Serbii juniorów nie miał jednak do przerwy za wiele pracy, za to jego vis-a-vis w pierwszej połowie trzy razy musiał wyciągać piłkę z siatki.
Gospodarze już w 8. minucie objęli prowadzenie. Najpierw po centrze z lewej strony Jakuba Wawrzyniaka Bartłomiej Drągowski obronił jeszcze główkę Flavio Paixao, ale przy kolejnym strzale portugalskiego napastnika – tym razem z prawej flanki zagrywał Paweł Stolarski, który wygrał pojedynek z Igorsem Tarasovsem – był bezradny.
W 29. minucie biało-zieloni wygrywali 2:0. Tę akcję rozpoczął złym wybiciem bramkarz gości, a w jej finale po prostopadłym zagraniu Michała Chrapka (w 18. minucie zmarnował dogodną sytuację) Grzegorz Kuświk popisał się technicznym uderzeniem nad wybiegającym z bramki Drągowskim.
Trzeciego gola piłkarze z Białegostoku stracili „do szatni”. Tym razem z lewej strony zagrał Lukas Haraslin, a dzieła z najbliższej odległości dokończył Flavio Paixao. Do przerwy Jagiellonia tylko raz zagroziła rywalom – w 42. minucie Jacek Góralski główkował nad poprzeczką.
Goście zdołali jednak strzelić honorową bramkę. W 53. minucie Fedor Cernych odebrał piłkę Stolarskiemu i strzałem w długi ród pokonał Milinkovica-Savica. W rewanżu Drągowski wygrał pojedynek z Chrapkiem.
Na więcej gdańszczanie już nie pozwolili rywalom. "Biało-zieloni" mieli jednak ułatwione zadanie, bowiem od 59. minucie grali z przewagą jednego zawodnika – za faul na Haraslinie drugą żółtą kartkę otrzymał Góralski.
Lechiści szybko wykorzystali osłabienie przyjezdnych. W 62. minucie po faulu Łukasza Burligi na Wawrzyniaku arbiter Mariusz Złotek, do którego ekipa gości miała ogromne pretensje za wiele, ich zdaniem, krzywdzących decyzji, podyktował rzut karny. Wykonanie „jedenastki” opóźniło się jednak o cztery minuty, bowiem interwencji lekarskiej wymagał Drągowski, który sugerował, że został trafiony w rękę jakimś przedmiotem rzuconym z trybun.
Z karnego do siatki trafił Milos Krasic, a wynik w doliczonym czasie gry ustalił Flavio Paixao, który ponownie z bliska umieścił piłkę w bramce „Jagi” po kolejnej składnej akcji swojej drużyny.
Po meczu powiedzieli:
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "To bolesna porażka. Po dwóch zwycięstwach i remisie przyjechaliśmy do Gdańska optymistycznie nastawieni, ale na początku spotkania pozwoliliśmy Lechii na zbyt swobodne granie. Poza tym bardzo kontrowersyjna była sytuacja, w której gospodarze objęli prowadzenie. Nie widziałem jej, ale dostałem bodajże 20 sms-ów, że był ewidentny faul na Tarasovsie i bramka nie powinna zostać uznana. Z kolei przy czerwonej kartce dla Góralskiego także otrzymałem kilka sms-ów, że arbiter nie wiedział, kiedy ma zagwizdać. Przy stanie 3:1 należał nam się karny, a z tego poszła akcja w drugą stroną i zamiast 3:2 zrobiło się 4:1. Po przerwie bardzo chcieliśmy wrócić do gry i odrobić straty, ale i tak z przekroju całego meczu przegraliśmy zasłużenie."
Piotr Nowak (trener Lechii Gdańsk): "Cieszy zwycięstwo oraz fakt, że ponownie pierwsze 45 minut było w naszym wykonaniu bardzo dobre. Szkoda straconej bramki po prostym błędzie, ale widać było, że Jagiellonia bardzo chciała ją strzelić. Uważam jednak, że byliśmy zespołem lepszym, od samego początku nadawaliśmy ton grze i zdobyte gole były tego konsekwencją.
- Przed tym spotkaniem dokonałem kilku zmian w składzie, bo doszliśmy do wniosku, że po ostatnich występach Michał Mak i Daniel Łukasik byli trochę zmęczeni. A ci, którzy po raz pierwszy zagrali w tej rundzie w wyjściowym składzie, czyli Michał Chrapek i Aleksandar Kovacevic, sporo wnieśli do naszej gry. Dobrze zaprezentowali się także zmiennicy, a to kolejny dowód na to, że mamy bardzo wyrównaną kadrę".
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 5:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Flavio Paixao (8), 2:0 Grzegorz Kuświk (29), 3:0 Flavio Paixao (44), 3:1 Fiodor Cernych (53), 4:1 Milos Krasic (66-karny), 5:1 Flavio Paixao (90+3).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Rafał Janicki. Jagiellonia Białystok: Piotr Tomasik, Jacek Góralski, Bartłomiej Drągowski. Czerwona kartka za drugą żółtą - Jagiellonia Białystok: Jacek Góralski (59).
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów 11 411.
Lechia Gdańsk: Vanja Milinkovic-Savic - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Paweł Stolarski (66. Grzegorz Wojtkowiak), Aleksandar Kovacevic, Michał Chrapek, Milos Krasic (76. Sebastian Mila), Lukas Haraslin (66. Michał Mak) - Flavio Paixao, Grzegorz Kuświk.
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Łukasz Burliga, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik - Alvarinho (46. Przemysław Frankowski), Jacek Góralski, Rafał Grzyb, Konstantin Vassiljev (62. Taras Romanczuk), Fiodor Cernych - Piotr Grzelczak (76. Karol Świderski).
ah
REKLAMA