Finał Pucharu Polski: trener Lecha Poznań liczy na zimną krew. Kapitan zespołu przeprasza kibiców

Trener piłkarzy Lecha Poznań Jan Urban przyznał, że mecze jego zespołu z Legią są wyjątkowe, szczególnie w finale Pucharu Polski.

2016-05-01, 19:27

Finał Pucharu Polski: trener Lecha Poznań liczy na zimną krew. Kapitan zespołu przeprasza kibiców

Posłuchaj

Jan Urban (trener Lecha Poznań) przed finałowym spotkaniem Pucharu Polski z Legią Warszawa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

piłka nożna 1200 F.jpg
Ekstraklasa

Obie ekipy zagrają w poniedziałek w Warszawie. - Tabela ligowa i ostatnie wyniki nie mają teraz znaczenia - dodał.

Skład tegorocznego finału na PGE Narodowym, zaplanowanego na godzinę 16 w poniedziałek, jest identyczny jak w maju 2015. Wówczas Legia pokonała "Kolejorza" 2:1.

Trener Lecha nie chce zdradzać strategii

- Mecze Lecha z Legią są wyjątkowe, przy wielkim zainteresowaniu mediów i kibiców. Tym bardziej takim meczem jest jedno spotkanie rozgrywane w roku, czyli finał PP. W tym momencie tabela ligowa i wyniki nie mają wpływu na to, co się będzie działo jutro na boisku - podkreślił Urban podczas spotkania z dziennikarzami, tuż przed treningiem Lecha na murawie PGE Narodowego.

Poznański zespół w tym sezonie nie obroni mistrzostwa Polski. W tabeli zajmuje dopiero siódme miejsce i finał PP może być dla niego jedyną szansą awansu do europejskich pucharów.

- Moim zdaniem, jeśli wygramy trzy mecze w lidze, będziemy grali w pucharach dzięki miejscu w ekstraklasie. Jeżeli natomiast chodzi o finał PP, nie będę zdradzał strategii. Powiem tak - wspaniale być tutaj, zagrać na tym stadionie. Wielkie słowa uznania dla PZPN, że doprowadził do sytuacji, iż zainteresowanie finałem jest bardzo duże. Zagrać tutaj to dla piłkarzy i trenerów coś wyjątkowego - podkreślił Urban.

Lech Poznań chce poprawić skuteczność

W ostatnich tygodniach Legia dwukrotnie wygrała z Lechem w ekstraklasie (w marcu w Poznaniu 2:0 i w kwietniu w Warszawie 1:0). Trener Lecha pociesza się jednak, że jego zespół gra coraz lepiej, poprawiła się również sytuacja kadrowa (w ostatnim czasie kilku czołowych graczy z Poznania leczyło kontuzje).

- Nie ukrywam, że w ostatnim czasie gramy nieźle w piłkę, natomiast mamy trochę trudności ze strzelaniem goli. W tym elemencie musi być jutro zdecydowanie lepiej, jeśli myślimy o korzystnym wyniku. Kadrowo mamy znacznie lepszą sytuację niż w poprzednich meczach. W końcówce sezonu nie możemy narzekać, mam duży wybór - przyznał trener Lecha.

Jak dodał, w poniedziałek ważniejsza od taktyki może okazać się sfera mentalna.

- To szóste czy siódme spotkanie tych drużyn, licząc od poprzedniego finału PP. Nie będzie łatwo kogoś zaskoczyć pod względem taktycznym. Ci zawodnicy znają się świetnie, nie tylko z ligi, ale również reprezentacji. Dlatego bardzo ważna będzie sfera mentalna. Upatruję jutro wyrównanego meczu. Kto będzie miał więcej zimnej krwi, zachowa chłodną głową i wykorzysta swoje sytuacje, ten okaże się lepszy - zaznaczył Urban.

Kapitan Lecha Poznań przeprasza kibiców

Na konferencji w Warszawie obecny był również m.in. Łukasz Trałka. Doświadczony piłkarz "Kolejorza" odniósł się do sprawy wyjazdu drużyny spod stadionu w Poznaniu, gdy krzyknął ostro w kierunku jednego z krewkich kibiców.

- Jeśli chodzi o całą sytuację, wyszła spontanicznie. Moja reakcja była za mocna. Chlapnąłem jakąś głupotę, to nie było potrzebne, akurat przed finałem. Nawet nie wiem, do kogo to powiedziałem. Jeżeli ktoś się poczuł urażony, to chętnie się z tą osobą spotkam po finale i sobie wyjaśnimy. Wiem jednak, że kibice Lecha znają mnie od dawna i wiedzą, jaki mam stosunek do nich. Pod tym względem nie mam nic do wyjaśniania - podkreślił.

Jak dodał, dziękuje kibicom Lecha, którzy licznie przyszli pod stadion w Poznaniu i mobilizowali drużynę przed wyjazdem do Warszawy.

- Będę grał na tym stadionie po raz drugi. Nie ukrywam, że czuć magię tego obiektu, dzięki niemu urosła również ranga finału PP. W mojej karierze pamiętam najbardziej trzy-cztery mecze. I finał z Legią, właśnie tutaj, jest jednym z nich - przyznał pomocnik Lecha.

Agencja TVN/x-news

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej