Żużel na Stadionie Narodowym: show jakiego świat nie widział, bo klęska już była

W sobotę 14 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie obędzie się żużlowe Grand Prix Polski czyli druga runda indywidualnych mistrzostw świata. W tym roku mają się nie powtórzyć zeszłoroczne kłopoty z nawierzchnią czy taśmą startową, mimo, że przygotowaniem toru zajmuje się ta sama firma.

2016-05-13, 13:25

Żużel na Stadionie Narodowym: show jakiego świat nie widział, bo klęska już była

Posłuchaj

Piotr Glinkowski: dokręciliśmy śrubę Ole Olsenowi (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W ubiegłym roku ze względu na fatalne błędy organizacyjne przerwano żużlowe Grand Prix Polski. Polski Związek Motorowy przepraszał za organizację zawodów na Stadionie Narodowym i tłumaczył, że za przygotowanie toru odpowiadała firma Speed Sport - prowadzona przez Ole Olsena. W tym roku Polski Związek Motorowy zaufał jednak Ole Olsenowi.

- Tym razem spisał się on na medal, a orzekli tak przedstawiciele polskiego żużla na czele z selekcjonerem kadry, Markiem Cieślakiem, który również był bardzo zadowolony z nawierzchni. Ten tor troszeczkę się różni od tego przygotowanego w zeszłym roku. Jest nieco dłuższy, nieco szerszy i przede wszystkim jest on zdecydowanie twardszy. Odbył się na nim turniej testowy w którym brali udział najlepsi polscy juniorzy. Oni byli naprawdę zachwyceni - wyjaśnia w rozmowie z Polskim Radiem Piotr Glinkowski, ze spółki PL 2012+, która jest operatorem obiektu.

W zeszłym roku się jednak nie udało, a jak zapewniają organizatorzy, w sobotę 14 maja 2016 roku na Stadionie Narodowym ma się odbyć wielkie świeto żużla. - Jeżeli chciałbym być złośliwy to powiedziałbym, że bardzo mocno dokręciliśmy śrubę Ole Olsenowi. Ale, że nie jestem złośliwy powiem, że przygotowania po prostu trwały nieco dłużej. Został przeprowadzony wspomniany wcześniej turniej testowy, rok temu nie było tego typu sprawdzenia. Więc mamy pewność, że konstrukcja jest dobra, stabilna i nie rozlatuje się tak jak rok temu - wyjaśnia Glinkowski.
święto

REKLAMA

Rok temu nie tylko fatalna nawierzchnia sprawiła kłopoty. Kibiców zdziwił także fakt, że na Narodowym korzystano z jednej maszyny startowej. 

- To jest pytanie, które zdawaliśmy sobie jako operator stadionu, ponieważ sami uczestniczyliśmy w meczu znacznie mniejszej rangi, wtedy to było spotkanie ligowe i dosłownie w ciągu 20 minut maszyna została zastąpiona inną. Zupełnie inna ranga wydarzenia a ten zastępczy sprzęt był. Ole Olsen przyznał się, że rok temu zjadła go rutyna. Wybudował już tyle torów na całym świecie, że po prostu ta rutyna go zgubiła. Nie wiem czemu nie dostosował się i nie wypełnił warunków umowy. W tym roku organizator, czyli Polski Związek Motorowy dołożył wszelkich starań, żeby Ole Olsen wywiązał się w stu, w stu dwudziestu albo stu trzydziestu procentach z każdego punktu zapisanego w umowie.

Piotr Pawlicki przed GP na Narodowym: Kibice zasługują na nagrodę za wielką klapę sprzed roku

Źródło/Agencja TVN/x-news


Jak zapewnia przedstawiciel operatora obiektu, dach Stadionu Narodowego ma być zamknięty. - Wszystko się może jeszcze zmienić, ale na dziś decyzja jest taka, żeby zawody rozgrywać przy zamkniętym dachu - mówi Piotr Glinkowski.

REKLAMA

Jaką rekompensatę otrzymają kibice, którzy w ubiegłym roku zapłacili za bilety, a nie zobaczyli widowiska? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy. z Piotrem Glinkowskim rozmawiał Tomasz Kowalczyk.

ah, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej