EuroBasket 2017: awans Polaków po wygranej w Estonii

Polscy koszykarze pokonali w Tartu Estonię 94:63 (24:16, 22:11, 21:12, 27:24) dzięki czemu wygrali grupę eliminacyjną i awansowali do przyszłorocznych mistrzostw Europy.

2016-09-17, 20:53

EuroBasket 2017: awans Polaków po wygranej w Estonii

Posłuchaj

Były reprezentant Polski Jacek Łączyński podkreśla, że w sobotnim spotkaniu biało-czerwoni zdecydowanie dominowali w ofensywie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Biało-czerwoni mocnym akcentem zakończyli kwalifikacje. Niespodziewana wpadka w środę Toruniu, kiedy przegrali z Białorusią 57:76, sprawiła, że przed ostatnim meczem sprawa awansu nie była przesądzona i trzeba było liczyć różne warianty wyników. W hali uniwersytetu w Tartu podopieczni trenera Mike’a Taylora i on sam udowodnili, że naprawdę był to tylko wypadek przy dobrze wykonywanej pracy. Amerykański szkoleniowiec w wyjściowej piątce zespołu dokonał w sobotę jednej zmiany w porównaniu z poprzednimi meczami: Aleksander Czyż zastąpił w niej Adama Hrycaniuka i okazało się to strzałem w dziesiątkę.

Urodzony w Gdyni koszykarz przebywał na parkiecie całą pierwszą kwartę i był najlepszym graczem zespołu w tym okresie. Jak zwykle aktywny na każdym metrze parkietu, zaskoczył rywali, ale chyba i polskich kibiców, dwoma celnymi rzutami za trzy punkty. W sumie w 10 minut zdobył osiem punktów, miał dwie zbiórki, asystę i przechwyt.

Biało-czerwoni od początku kontrolowali sytuację na boisku. Szybkim powrotem pod własny kosz oraz aktywną obroną z przekazywaniem wytrącili Estończykom ich atuty – rzuty z dystansu i szybki atak, a sami pobili podopiecznych trenera Tiita Sokka ich bronią – właśnie celnymi trójkami i kombinacyjną grą.

Po minutach z Czyżem w roli głównej dobrą grę pokazywali następnie kolejni polscy gracze – trafiający za trzy Przemysław Zamojski, wszechstronny Mateusz Ponitka, popisującym się skutecznymi akcjami w drugiej kwarcie A.J. Slaughter (wszystkie 12 pkt zdobył do przerwy, miał także 6 asyst, najwięcej w zespole). Po jego akcji tuż przed zejściem do szatni w połowie meczu Polacy uzyskali 19-punktowe prowadzenie (46:27).

Nie było złudzeń, kto jest lepszy. W pierwszej połowie biało-czerwoni trafili 7 z 14 rzutów za trzy punkty, podczas gdy rywale tylko 1 z 10.

Po zmianie stron Polacy jeszcze powiększyli przewagę, a każdy dokładał swoją cegiełkę do sukcesu. W 27. minucie po wsadzie Ponitki, najlepszego w tym meczu strzelca (16 pkt, 7 zb.) było już 61:31, a w połowie czwartej kwarty, po serii trzypunktowych rzutów kapitana zespołu Adama Waczyńskiego i Zamojskiego (5/6 z dystansu) nawet 88:54. Tablica wyników wskazywała różnicę 34 punktów także w 38. min, po rzucie najlepiej zbierającego spotkania Tomasza Gielo (10 zb.).

W końcówce trener Taylor wprowadził na boisko Szymona Szewczyka, Michała Sokołowskiego i Roberta Skibniewskiego, rzadko grających w tych eliminacjach.

W całym meczu Polacy trafiali z 54-procentową celnością z gry (12/26 za trzy pkt), podczas gdy rywale mieli 41 procent skuteczności rzutów z gry (6/23 z dystansu).

Reprezentacja Polski trzeci raz z rzędu wywalczyła awans z kwalifikacji z pierwszego miejsca w grupie. Eurobasket 2017 będzie jej szóstym kolejnym turniejem finałowym. Poprzednio grała w Hiszpanii (2007), jako gospodarz w 2009 roku, na Litwie (2011), Słowenii (2013) oraz we Francji (2015).

Polska - Estonia 94:63 (24:16, 22:11, 21:12, 27:24)

Polska: Mateusz Ponitka 16, Przemysław Zamojski 15, Adam Waczyński 13, A.J. Slaughter 12, Maciej Lampe 12, Aleksander Czyż 8, Tomasz Gielo 8, Adam Hrycaniuk 6, Łukasz Koszarek 2, Szymon Szewczyk 2, Robert Skibniewski 0, Michał Sokołowski 0.

Estonia: Reinar Hallik 15, Rain Veideman 12, Tanel Kurbas 10, Erik Keedus 9, Sten Sokk 8, Toomas Raadik 5, Kristian Kitsing 2, Martin Dorbek 2, Martin Paasoja 0, Rait-Liivo Laane 0, Indrek Kajupank 0.

pk, man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej