Ekstraklasa: wyblakły hit na remis. Popović mógł zapewnić wygraną Wiśle

Posłuchaj

Obrońca Wisły Maciej Sadlok był zadowolony z rozstrzygnięcia (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Przed jego rozpoczęciem w składzie gospodarzy doszło do zmiany. Zamiast Pawła Brożka w podstawowym zestawieniu znalazł się Mateusz Zachara.

Wprawdzie optyczną przewagę miała "Biała Gwiazda”, ale więcej groźnych akcji skonstruowała Legia. Wiśle długo udało się trzymać piłkarzy mistrza Polski z dala od własnej bramki. W 28. minucie Miroslav Radović kapitalnie podał do wbiegającego w pole karne Aleksandara Prijovicia. Gdyby ten dobrze przyjął piłkę, zapewne byłoby 0:1, a tak jedyną korzyścią dla Legii był rzut rożny.

W 52. minucie po wrzutce w pole karne z rzutu wolnego Thibaulta Moulina groźnie "główkował" Michał Pazdan. 21 minut później zespół z Warszawy był ponownie blisko zdobycia gola. Tym razem błąd przy rozegraniu kornera popełniła Wisła. Piłka trafiła do Prijovica, który przebiegł z nią prawie całe boisko, ale ostatecznie Maciej Sadlok zdołał ją wybić na róg.

Siedem minut przed końcem za zagranie ręką w polu karnym Adama Hlouska sędzia podyktował "jedenastkę". Jednak strzał Denisa Popovica obronił Arkadiusz Malarz.

Legia jeszcze dwa razy bliska była zdobycia gola - w 88. minucie kiedy to głową uderzył Michaił Aleksandrow oraz w doliczonym czasie gry. Wówczas piłkę wybił stojący na linii bramkowej Boban Jović.

Ten remis nie zadowala nikogo, jedna i druga strona potrzebowała zwycięstwa. Jedna i druga strona mogła je osiągnąć, w kluczowych momentach brakowało jednak skuteczności.

Po meczu powiedzieli:

Aleksandar Vukovic (pełniący obowiązki trenera Legii Warszawa): - Pomimo wyniku 0:0 mecz miał dramaturgię. Wiele ciekawego działo się na boisku. Ten remis musimy przyjąć z szacunkiem. Moim zdaniem tabela polskiej ekstraklasy obecnie kłamie. Nie wiem czemu Wisła Kraków jest gorsza w niej od drużyn w czubie.

- Zdobycie tutaj punktu nie jest najgorszym wynikiem. Marzyliśmy o zwycięstwie, blisko byliśmy zdobycia gola w końcówce. Nie wiem czy byśmy sprawiedliwie wygrali, ale fajnie by było jakby padła bramka po zagraniu Aleksandrowa, a potem bodaj Prijovica. W każdym bądź razie 0:0 to sprawiedliwy wynik.

- Wiemy tylko, że uraz Michała Pazdana jest bardzo bolesny. Wydaje się, że może on go wyłączyć nie na chwilę, tydzień, ale na dłużej. Będziemy mądrzejsi po badaniach.

Dariusz Wdowczyk (trener Wisły Kraków): - Obejrzeliśmy dobre spotkanie. Piłkarze wykazali się dziś odpowiedzialnością, determinacją i mądrością w grze. Szkoda tego karnego... Myślę, że z przebiegu spotkania byliśmy zespołem lepszym. Kreowaliśmy grę, chcieliśmy wygrać. Legia jeśli nam zagrażała, to po stałych fragmentach gry, chociaż była ta jedyna sytuacja, gdy Maciej Sadlok gonił Prijovica.

- Cieszy mnie postawa drużyny w tym meczu. Jeśli tak będzie dalej, to nie będziemy mieć problemów w lidze. Dalej jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, potrzebujemy punktów.

- Paweł Brożek na czwartkowym treningu znowu poczuł skutki urazu, który się odzywa co jakiś czas. Dziś był wyznaczony do gry, wziął też leki przeciwbólowe. Jednak jeśli zawodnik jest przygotowany do gry na 99 procent, to nie zagra. Tak więc postanowiliśmy i wszedł za niego Mateusz Zachara.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:0

Żółta kartka - Wisła Kraków: Denis Popovic, Adam Mójta, Boban Jovic. Legia Warszawa: Michał Pazdan, Guilherme, Jakub Czerwiński, Łukasz Broź.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 19 477.

W 83. minucie rzutu karnego dla Wisły nie wykorzystał Denis Popovic.

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Boban Jovic, Richard Guzmics, Maciej Sadlok, Adam Mójta - Rafał Boguski, Krzysztof Mączyński, Denis Popovic, Mateusz Zachara, Patryk Małecki - Zdenek Ondrasek.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Jakub Czerwiński, Michał Pazdan (78. Jakub Rzeźniczak), Adam Hlousek - Guilherme, Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin, Miroslav Radovic (64. Kasper Hamalainen) - Nemanja Nikolic (81. Michaił Aleksandrow), Aleksandar Prijovic.

ps