WTA Tiencin: Agnieszka Radwańska wygrywa, smaży naleśniki i znów chce wygrywać
Agnieszka Radwańska po łatwym awansie do 1/8 finału w Tiencinie przyznała, że w tym roku towarzyszy jej mniejsza presja, bo już wcześniej zapewniła sobie udział w kończącej sezon imprezie WTA Finals. - Ale nadal chcę tu wygrać - zapewniła polska tenisistka.
2016-10-12, 20:15
W ubiegłym roku Radwańska do samego końca walczyła o przepustkę do kończącego sezon turnieju masters. Zapewniła ją sobie dopiero po triumfie w Tiencinie. Tym razem awans do imprezy w Singapurze zagwarantowała sobie w ubiegłym tygodniu.
- Ten rok jest znacznie lepszy niż poprzedni. Zakwalifikowałam się do WTA Finals już w Pekinie, więc spoczywa na mnie teraz mniejsza presja niż wtedy. Ale nadal chcę wygrać ten turniej, nadal chcę grać tu swój najlepszy tenis - zapewniła.
Nie miała żadnych kłopotów w meczu otwarcia - w 61 minut pokonała Niemkę Tatjanę Marię 6:1, 6:2. Jak napisano na stronie WTA, było to 50. wygrane przez trzecią rakietę świata spotkanie w sezonie.
- Po pierwsze, bardzo się cieszę, że dziś zwyciężyłam tak szybko. Dobrze zakończyć pierwszą rundę w dwóch setach i zachować świeżość na kolejną. Jestem bardzo zadowolona, że utrzymałam poziom prezentowany w Pekinie - podkreśliła Polka, która we wtorek - na zaproszenie organizatorów - uczestniczyła w lekcji smażenia tamtejszych tradycyjnych naleśników.
Powiązany Artykuł

Tytuł wielkoszlemowy w Azji mógłby paść łupem Agnieszki Radwańskiej
W kolejnej rundzie, w czwartkowy poranek, zmierzy się z Rosjanką Jewgieniją Rodiną. Ze 103. na światowej liście rówieśniczką krakowianka zmierzy się po raz drugi. W 2005 roku w ćwierćfinale imprezy niższej rangi - ITF - w Mińsku wygrała w dwóch partiach.
Oprócz Radwańskiej, w najlepszej "16" jest również Magda Linette. Ona również swój pojedynek w 1/8 finału rozegra w czwartkowy poranek, a po drugiej stronie kortu stanie Amerykanka Alison Riske. Spotkanie to będzie poprzedzone meczem o awans do najlepszej "czwórki" debla z udziałem Katarzyny Piter.
(ah)