Liga Mistrzów: koszmary Guardioli powrócą? Manchester City znów spróbuje zatrzymać Barcelonę
Liga Mistrzów powraca - wtorek w najbardziej prestiżowych rozgrywkach świata upłynie pod znakiem próby rewanżu Pepa Guardioli na Barcelonie. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę w dzisiejszych meczach?
2016-11-01, 08:00
Posłuchaj
Komentatorzy ostrzegają, że po wygranej Barcelony na Camp Nou 4:0 zespół Pepa Guardioli odrobił lekcje i dobrze przygotował się do spotkania (IAR)
Dodaj do playlisty
Wyjazd do Barcelony sprzed dwóch tygodni był dla Pepa Guardioli źródłem prawdziwych cierpień - Manchester City został rozbity przez "Dumę Katalonii" aż 4:0. Rywale trafiali
do siatki w swoich ostatnich 20 wyjazdowych spotkaniach w Lidze Mistrzów. W 4 ostatnich meczach zespół Enrique zdobył 12 bramek, stracił 4, co może zwiastować grad goli na Etihad Stadium.
Guardiola, dawny kolega z Barcy Luisa Enrique, chwalił barcelońską drużynę i zapewniał, że nie będzie szukał zemsty po porażce jego zespołu na Camp Nou. Dodał jednak, że drużyna zagra tak, jakby to było finałowe spotkanie Ligi Mistrzów. Zwykle niechętny do prawienia komplementów Luis Enrique, chwalił coraz wyższy poziom Manchesteru City.
- To drużyna, która zawsze atakuje - podkreślał. Zapytany o dzisiejsze spotkanie, przyznał iż oczekuje, że wyjazdowy mecz będzie podobny do tego, rozegranego na Camp Nou.
- Nie sądzę, żeby był bardziej agresywny od poprzedniego spotkania. Oczekuję podobnego scenariusza, rywalizacji dwóch drużyn, które maja taki sam cel. Liczę, że dobrze wykorzystamy momenty, kiedy będziemy przy piłce, a kiedy nie będziemy, to postaramy się naciskać na przeciwnika i ryzykować - mówił.
Manchester City wyszedł właśnie z dołka, po 6 spotkaniach bez zwycięstwa wreszcie udało się wygrać, wysoko pokonując WBA. Dodatkowo "Obywatele" pierwszy raz od połowy września nie stracili gola, co na pewno może być powodem do optymizmu. Głosy krytyki jednak nie milkną, atmosfera w Manchesterze zrobiła się napięta, a hiszpański szkoleniowiec musiał się mocno tłumaczyć.
Czy jego ekipa wraca na właściwe tory? Starcie z Barceloną to inny kaliber wyzwania, ale wygrana może potwierdzić, że cały projekt idzie we właściwym kierunku, a dystans do najlepszych na świecie zmniejsza się.
Źródło: x-news
Na co trzeba będzie uważać? Nie ma tu wielkiej niespodzianki, ale Leo Messi szlifuje swój bilans przeciwko angielskim drużynom - dotychczas zdobył 16 bramek w 15 spotkaniach, dwa razy popisując się hat-trickiem.
Ciekawie zapowiada się powrót Arjena Robbena do Eindhoven. Holender spędził w PSV dwa sezony, w 75 spotkaniach zdobywając 21 bramek i torując sobie drogę do występów w Chelsea. W sezonie 2002/03 wygrał mistrzostwo kraju i nie ukrywa, że w pewnym sensie wtorkowy mecz będzie dla niego powrotem do domu.
- Nie mogło być lepiej. Trafiłem do PSV jako młody chłopak, ale to były pamiętne dwa lata - mówił. Przez 12 lat swojej kariery grał w Anglii, Hiszpanii i Niemczech, wyrabiając sobie markę jednego z najlepszych skrzydłowych świata.
Mamy nadzieję, że będzie to kolejny epizod bardzo dobrej współpracy z Robertem Lewandowskim. Panowie zdominowali spotkanie z Augsburgiem, we dwóch rozbijając defensywę przeciwników. Wiele razy pisano o tym, że ich relacje na boisku nie są najlepsze, brakowało w nich zrozumienia, szukania się w okolicach pola karnego. Ten jeden mecz był prawdziwym popisem tego, jak połączone siły Holendra i Polaka są w stanie zagrażać przeciwnikom.
W meczu Atletico z FK Rostow wypada zwrócić uwagę na młodą gwiazdę "Los Colchoneros". 23-letni Belg znajduje się w imponującej dyspozycji, w 13 spotkaniach tego sezonu, w których pojawił się na boisku, trafiał do siatki 7 razy, dwukrotnie po jego ostatnim podaniu koledzy znajdowali drogę do bramki. 6 goli w 4 ostatnich spotkaniach pokazuje, że ten zawodnik jest w kapitalnej formie.
Wygrana z outsiderem grupy D znacznie przybliży hiszpański zespół do pierwszego miejsca, ale pojedynek o wyjście z pierwszego miejsca rozstrzygnie się w walce z Bayernem Monachium. Zespół Diego Simeone wciąż nie stracił bramki w rozgrywkach, Rosjanie stoją więc przed bardzo trudnym zadaniem - nawet remis będzie tu naprawdę dużą niespodzianką.
PSG Grzegorza Krychowiaka zagra na wyjeździe ze szwajcarskim Basel. Polak wciąż ma problemy z regularną grą w składzie mistrza Francji - wszyscy spodziewali się, że ta przygoda rozpocznie się zupełnie inaczej, ale jak na razie środkowy pomocnik nie może przekonać do siebie trenera Unaia Emery'ego. Pojawia się coraz więcej spekulacji dotyczących tego, że zawodnik może pożegnać się z Paryżem już podczas zimowego okienka transferowego, a zainteresowany jego usługami jest Inter Mediolan.
Oczywiście do tych doniesień trzeba odnosić się z dystansem, widać jednak wyraźnie, że Krychowiak nie jest w optymalnej dyspozycji. Do momentu, w którym do niej nie dojdzie, nie będzie miał większych szans na to, by zacząć odgrywać znaczącą rolę z ekipie z Parc des Princes.
Paryżanie walczą o pierwsze miejsce w grupie z londyńskim Arsenalem, który w ostatnich tygodniach nabiera rozpędu. W pierwszym starciu z Łudogorcem rozbił rywala 6:0, tym razem w Bułgarii także nie zamierza zdejmować nogi z gazu i dopisać kolejne zwycięstwo do swojej listy, żeby do decydującego starcia z PSG przystąpić z kompletem punktów w meczach ze słabszymi przeciwnikami.
Nawet jeśli nie zobaczymy na boisku Grzegorza Krychowiaka, można liczyć na to, że swoją szansę dostanie Piotr Zieliński. Reprezentant Polski zbiera dobre recenzje za swoje występy w tym sezonie, ale jak dotąd brakuje mu liczb, które mogłyby jeszcze poprawić jego odbiór w zespole Napoli.
"Polski dzień" w Lidze Mistrzów przypada mimo wszystko na środę, kiedy zobaczymy mecze Legii Warszawa, Monaco z Kamilem Glikiem i Borussii z Łukaszem Piszczkiem. Patrząc na rozkład wtorkowych gier możemy dojść do prostego wniosku - na pewno nie będziemy się nudzić.
ps, PolskieRadio.pl